Skorpionka, nia załamuj się.Ja też sie zawzięłam, że wybuduję dom.Jestem w o tyle dobrej sytuacji, że mam zaufanego kierownika budowy, który poleca mi kolejne ekipy.On sam wizytuje budowę w strategicznych momentach/wylewanie ław, zalewanie stropów itp./ ale reszta jest na mojej głowie.Sama zaopatruję wykonawców w materiały, zamawiam gruszki/nie na wierzbie/, drewno w tartaku itd.Do budowy przygotowałam się głównie teoretycznie tzn.lektura MURATORA, oczywiście forum, przegląd cen w okolicznych składach budowlanych i jakoś poszło.Czasem bywało trochę nerwowo, ale obyło się bez większych wpadek/przynajmniej narazie o tym nie wiem/.Moim zdaniem nadzór kierownika jest niezbędny, jeśli nie jesteś fachowcem, a poza tym trzeba go zgłosić przynajmniej teoretycznie przed uzyskaniem pozwolenia na budowę.Przede mną jeszcze długa droga/dopiero stan surowy/ ale nie taki diabeł straszny.Trzymaj się.