WItam, chciałbym się podpytać bardziej wtajemniczonych forumowiczów odnośnie kaloryfera. Ale najpierw napiszę o co mi chodzi. Mieszkamy w domu dwu poziomowym. Na parterze jedna rodzina, my na piętrze. W całym domu jest instalacja grzewcza wykonana z miedzianych rurek. Mamy 2015, więc instalacja ma około 9 lub 10 lat. Piec gazowy Buderus. W pomieszczeniach grzejnik bądź dwa. Wszystkie pięknie pracują zgodnie z programem ustawionym na piecu. Oprócz jednego w naszej ubikacji. Jest to najwyżej położony grzejnik w całej instalacji. Przyszły chłodne, a czasem nawet zimne dni a ten kaloryfer odmawia współpracy. Poluzowałem zawór odpowietrzający od razu wycieka woda, nie ma żadnego syczenia. Myślałem, że może na zaworach doprowadzającym i odprowadzającym wodę. Zakręciłem gałkę regulatora temperatury. Zakręciłem zawór odprowadzający wodę z kaloryfera i poluzowałem jedną nakrętkę od mocowania kaloryfera. Zaczęła wyciekać woda, ale niepokoi mnie ponieważ kaloryfer nie jest jakiś wielki a wody wycieka do miski sporo i kaloryfer szumi jak podczas normalnej pracy, podczas przepływu wody. Więc zanim odkręcę całkowicie kaloryfer od zaworów wolę się upewnić, że tak się właśnie powinien zachowywać. Czy powinien szumieć w momencie wylewania z niego wody. Jest to kaloryfer wiszący żeberkowy, taki chyba do suszenia ręczników. Po co chcę odkręcać kaloryfer? Chcę sprawdzić, czy nie ma jakiś nieczystości na zaworach. Doprowadzającym i odprowadzającym wodę. Gdyż może to jest przyczyna braku grzania w kaloryferze. Dziękuję za sugestie i podpowiedzi.