Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Andzia84

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    386
  • Rejestracja

Andzia84's Achievements

STAŁY BYWALEC (min. 300)

STAŁY BYWALEC (min. 300) (4/9)

10

Reputacja

  1. Hej Elfir:) Podpowiedz mi proszę jak mam stratyfikować nasiona sadźca purpurowego. Czy mam je wysiać do małych kuwetek z ziemią (tak jak na rozsade0 i wstawić do lodówki na 4 tyg, czy wsadzić same nasiona w kopercie, czy wymieszać z niewielką ilością ziemi i wstawić do lodówki? Kupiłam nasionka niestratyfikowane bo zanim z badylastej sadzonki miałabym kępę to kilka lat by minęło i teraz nie bardzo wiem co mam robić Ps. U mnie zima przyszła. -10 na dworze i wszystko przykryte pięknie od tygodnia grubą warstwą śniegu. Liczę na to, że moje roślinki przetrwają. Współczuję głównie tym z południa. U mojej teściowej prawie wszystko powychodziło z ziemi, a drzewka owocowe mają pąki kwiatowe
  2. tak, tak wszystko jak najbardziej ok-walczyłam z teściową o każdą grudkę ziemi żeby za bardzo z korzeni nie obsypywała. A z hibiscusem tak zrobię-nie mam wielkich nadziei na jego przetrwanie bo bardziej kojarzy mi się z rośliną pokojową. No ale poeksperymentuję na tej sadzonce W centrum zabrza rośnie wspaniale i jest wysoki na jakieś 2 m i szeroki na 1,5m i to bez zabezpieczania na zimę. No ale tam jest inny klimat niż u mnie Bardzo Ci dziękuję-a jeszcze jedno-dostałam reklamówkę kann, które zaczęły się puszczać i nawet mają malutkie listki-nie wiem co z nimi zrobić-olać i zostawić w tej reklamówce i posadzić w maju czy coś innego zrOBić?
  3. Hej Elfir-bardzo nurtuje mnie jedno pytanie - może pomożesz Dostałam od teściowej z 10 reklamówek wykopanych u niej na działce bylin, które przewiozłam od niej ze śląska i na drugi dzień od wykopania - teraz w grudniu- wkopałam u siebie (jakieś 40 km na pn-wsch od warszawy). Większość posadziłam w zacisznym miejscu, a te posadzone na 'wypizdówku' obsypałam korą. Są to spore rośliny, nie jakieś tam małe roślinki min. piwonie, tojad, zawilce greckie i japońskie, jakieś drobne dzwonki, goździki, żurawki, trytomę, pełniki i inne których nie znam. Czy mają one szanse przetrwać pod sosnowymi stroiszami, czy raczej nie dzadzą rady? No i dostałam maleńkiego, rocnego wyhodowanego z nasionka i trzymanego we wkopanej w ziemię doniczce hibiscusa. On tam u nich rośnie w ziemi juz z 7 lat bez żadnego okrywania ani kopczykowania na zimę. Ja go wysadziłam, porządnie obsypałam korą i okryłam gałązkami. Czy to wystarczy czy może go jednak wykopać i wnieść do domu przynajmniej na tą zimę?
  4. Elfir Dziękuję za pomoc, rzeczywiście ten mój krzak przypomina tę tawułę wierzbolistną z tą różnicą, że ma całkowicie białe kwiaty. W internecie jest informacja tylko o czerwonych lub różowych. Czy białe kwiaty mogą być wynikiem rosnięcia w cieniu czy też może to jest taka odmiana? Cała reszta się zgadza-od kształtu liści i ich wybarwienia i ułożenia przez kształt pąków po kolor gałązek. Nie mogę zrobić lepszej fotki bo pożyczyłam aparat I jeszcze jedno małe pytanie-czy na mojej dosyć ciężkiej, gliniastej ziemi mogę stosować pod rośliny korę sosnową? Chodzi mi tylko o niewielkie koła wokół drzewek -nie o całe rabaty. Czy taka kora nie będzie w znacznym stopniu utrzymywać wilgoci podczas długotrwałych deszczy? I czy ewentualnie korę mogłabym zastąpić trocinami brzozowymi? Czy nie zrobi się z nich po jednym sezonie pulpa nieprzepuszczajaca powietrza?
  5. Turlututu - dla mnie na mszyce najlepszym preparatem jest Karate Zeon, tylko trzeba porządnie wszystko opryskać A grzybki - po co masz likwidować? lepiej dodaj do jajecznicy To są na moje oko-twardzioszki-czyli po teściowemu pincowotki czyli smaczne grzybki jadalne
  6. Hej Elfir, bardzo dziękuję Ci za wcześniejszą pomoc. Nie mogłam napisać wcześniej bo mały wydłubał mi wszystkie klawisze z laptopa i dopiero wczoraj znalazłam czas na włożenie ich Odnośnie fotki budlei-rzeczywiście jest marna, ale teraz rusza powoli ze wzrostem. Niestety deszcze wszystko u mnie zastopowały i zielna sadzonka z tej samej budlei wyglada o niebo lepiej niż ta wsadzona wczesną wiosną w ziemię. I tu moje pytanie-czy taką sadzonkę, którą teraz trzymam w donicy i która pięknie rośnie powinnam wysadzić do ziemi jesienią czy wiosną? A jesli wiosną to czy powinnam ją jakoś specjalnie przyciąć lub przenieść zimą np do zimnego,ale zawsze z dodatnią temperaturą garażu? I jeszcze jedno-ponieważ dużą część moich roślin zaatakowały grzybole-np iwę rdza, młodziutkie jabłoneczki też mają brązowe krawędzie liści i zasychają i nawet berberys choruje (i nie są to owady na pewno) to czy środkami takimi jak topsin, antracol i amistar najlepiej jest pryskać rośliny wieczorem czy w dzień w słońcu? Pytam bo to wszystko młodziutkie, tegoroczne rośliny (no poza berberysem). I jeszcze jedno pytanie_przytargałam na działkę z rumowiska jakiegoś rozbiórkowego przy nasypie kolejowym krzak, który najbardziej przypomina mi budleję, czy możesz mi powiedzieć co to jest? Na tym gruzowisku rośnie tego pełno-zajmują z 500 m2. Dobrze nie widać, ale listtki są postrzępione na brzegach. Na tym ostatnim zdjęciu krzak lekko przywiądł, ale jak się nie przyjmie to pójdę po to jesienią, a jak to budleja to chyba lepiej będzie przesadzić to wiosną?
  7. Jakoś tak krzywo to koło wyglada, ale nie jesrt tak źle jak na zdjęciu I jeszcze pytanie-czy ten bez się jeszcze uratuje? I czy z tej budlei jeszcze coś będzie? Budleja i tamaryszek to moje jedyne kaprysy, wiem że nie nadają się na tę ziemię, ale są posadzone wyżej w ziemi z domieszką piasku. Tamaryszek jako tako rośnie, ale budleja coś cienko
  8. Dziękuję Ci bardzo za pomoc, jak zwykle zresztą nieocenioną Więc zaczynając od derenia-mam właśnie tą żółtawą odmianę. Nie wiem co to jest za rodzaj bo w googlach wyskakuje mi tylko biały i jadalny. Biały też mam, ale on trzyma się dobrze, czerwienieje może odrobinkę, ale to uznaję za normę. Czyli ta żółta odmiana tak ma i nie powinnam się martwić? Co do czerwienienia - czy czerwieniaejące liście generalnie odnoszą się do braku fosforu? Tawułka Arendsa też mi czerwienieje, ale to chyba też norma? Przepraszam za głupie pytania, ale tony przeczytanych gazet i przejrzanych artykułów w Internecie mało dają praktycznych porad. Co do trawy to wiedziałam, ze może być problem z odwodnieniem, ale ponieważ mój 'kochany facet' złożył na moje barki cały ogród twierdząc ze on się do życia na wsi nie nadaje i ja sama przekopałam widłami i odchwaściłam ręcznie jak na razie 3/4 działki to już nie miałam sił na zrobienie właściwego spadku na działce. W związku z tym na środku działki mam dołek, który dla niepoznaki zakryłam kołem z kamieni. Posadziłam tam 2 wierzby mandżurskie coby wodę ściągały, ale tak myślę, że zrobię wokół części tego koła taki rów o którym piszesz i zobaczymy. Na razie trawa nie jest taka tragiczna, powiedziałabym nawet że tam gdzie stała woda jest teraz ładniejsza niż tam gdzie woda była ale mniej.
  9. Witaj ponownie Elfir podpowiedz jak mam sadzić krzewy i drzewka u siebie na działce tak by dały radę przeżyć. Mam słabo przepuszczalną, gliniastą ziemię w całości od południowej strony. Po ostatnich deszczach i upałach padły mi agresty, złotlin, a inne liściaste też chorują. Derenie białe dziwnie czerwienieją, kalina lekko żółknie (ale chyba się odratuje), jabłonka rajska (pomimo, że sadzona w dużym dole z dodatkiem kompostu i dobrej ziemi) też jakoś wygląda nie tak, nawet końcówki wierzb zasychają i padły dwa bzy. Trawa też ni to czerwienieje ni to schnie. Nie mogę powiedzieć ze mam działkę podmokłą, tylko właśnie po obfitych deszczach ziemia jest przez kilka dni jak gąbka,nie można wręcz po niej chodzić. Czy to możliwe, ze rośliny się zaparzają? (wszystkie są młodziutkie) i czy czerwienienie liści dereni o tej porze to oznaka że one mi całkiem padną, czy jest szansa ze się jeszcze uratują? I co z tą trawą? Miejscami jest piękna, soczyście zielona, a 10 cm dalej żółknie i słabo rośnie. Nie wiem już co mam robić. Kupuję rośliny tylko sprawdzone, żadnych udziwnień, wszystko co powinno rosnąć. I z tego wszystkiego najlepiej mają się iglaki (tuje, świerki,cisy), a to co powinno rosnąć bez problemów jakoś "szwankuje". Zaznaczę że nic nie podlewam w ciągu dnia, jeśli już zachodzi taka potrzeba to tylko poznym wieczorem.
  10. Oho - może dobrze że usycha. Mam w domu 1,5 roczne dziecko, a ona jest silnie trująca. Co prawda mały zazwyczaj nic do buzi nie bierze, ale to tylko dzieckO> A tak starałam się nie mieć nic z trującymi małymi owockami w ogrodzie-żadnych wiciokrzewów, konwalii itp, a tu proszę-taka cukerko podobna niespodzianka
  11. hehe przypominają przypominają, może ja mam tylko zbyt wybujałą wyobraźnię Czyli brązowe kwiatki były zapewne pierwszą oznaką tego że jest z nią coś nie tak Poczytam sobie o niej i zobaczymy. Szkoda mi jej trochę bo u mnie wygląda jak małe drzewko - ma pieniek i dopiero wyżej równiutko odgałęzione gałązki. Być moze moi rodzice ją podcinali zanim mi ją oddali. W każdym razie-bardzo dziękuję Ci za pomoc
  12. To na pewno to tylko pamięć mnie trochę zawiodła bo to przypomina buźkę, ale do końca nie wygląda jak ona Tylko dalej nie wiem co to
  13. Jak dobrze pamiętam ich wygląd sprzed dwóch lat to tak, a zdrugiej strony mają oczka
  14. Elfir może Ty mi podpowiesz Mam na działce małe drzewko, przywleczone z 8 lat temu z lasu, które nie mam pojęcia jak się nazywa i jak je pielęgnować. Zainteresowałam się nim bardziej bo zapewne z ogromnej ilości opadów zaczęło brązowieć i nie wiem czy uda mi się je uratować. Rośnie wolno, jest liściaste - wiosną ma drobne takie około 1 cm wielkości całe brązowe kwiatki (przypominają kwiatki jabłoni tylko mniejsze), które latem zamieniają się w śliczne przypominające buźki owoce. Owoce są pomarańczowe z różowym noskiem z białymi oczkami z czarnymi kropeczkami, które wyglądają jak źrenice. Szkoda że nie mam zdjęcia, ale są fantastyczne, nieduże ale bardzo ładne (tak ze 2 cm jak dobrze pamiętam). Nie znalazłam niczego podobnego w Internecie i nie wiem co to jest. U moich rodziców-na piaskach rosło super tylko słabo kwitło, u mnie znowu kwitło ładnie, ale mam wilgotną gliniastą ziemię i chyba tegoroczne opady są dla niego zabójcze, albo kwaśny odczyn gleby I jeszcze takie pytanie bo kupiłam ostatnio trochę drzewek - liściastych kalin, pęcherznicy, wierzb,dereni, które wiem ze będą rosły super bo lubią wilgoć (czy jeśli kaliny po większych deszczach takich jak teraz będą stały kilka dni w wodzie - tak do kolan to im nie zaszkodzi?) ...no i kilka iglaków, które posadziłam wyżej w miejscach niezalewanych, ale mimo wszystko zazwyczaj wilgotnych tj. kosodrzewinę, świerk srebrny i taki dwukolorowy, cyprysa groszkowego, cis, conicę to czy one mają szansę ładnie rosnąć? Tuje szmaragdy, takie małe świerki kuliste, i berberys rosną od 3 lat pięknie. Może mnie trochę uspokoisz bo sama jestem załamana tą pogodą i tym, że z 30 posadzonych dalii zostało mi 7 i to jak stanęły ze wzrostem przy 10 cm odrostach tak stoją
  15. dzięki Elfir, tak myślałam że to byłoby zbyt piękne żeby było prawdziwe Co do brabantów-wiem, że są brzydkie i łysieją i brązowieją przed zimą, ale potrzebuję jednej ściany tuj w części gospodarczej ogrodu, która odgrodzi nas od głównej drogi. Miały być szmaragdy,ale no cóż...chyba na razie z braku kasy pozostanę tak jak w zeszłym roku przy szpalerze słoneczników .....zasychają czyli nic z nich nie będzie .:M
×
×
  • Dodaj nową pozycję...