
Kazuś
Użytkownicy-
Liczba zawartości
9 -
Rejestracja
Typ zawartości
Profile
Forum
Artykuły
Blogi
Pobrane
Sklep
Wydarzenia
Galeria
Zawartość dodana przez Kazuś
-
ytong 30+15 styro, czy ytong 24+20 styro ??
Kazuś odpowiedział asiapoz → na topic → Ściany, okna, stropy, kominy, garaże
Prosisz, więc jestem. Przy Twoich rozterkach warto abyś pomyślał nad nowatorskim i dopiero odkrytym przez naukowców patencie: Ytong o grubości 100 cm + styropian o grubości 150 cm. -
Pytano tu o różne sprzęty (wiertarki, lutownice, młotki nawet). Nie było jednak pytania o WERTYKULATOR. Jako, że nadeszła wiosna, to pytam... Spalinowy czy elektryczny? Głębokość przecinania darni 20mm czy 50 mm? Z koszem czy bez? Jeśli z koszem to: - plastikowym, - parcianym? Noże na jednym wałku czy na trzech?
-
Krew, pot i łzy Ale też doświadczenia, wiedza i dobre wybory.
-
Mimo wszystko dziękuję Ci serdecznie.
-
Dobra porada. Dziękuję za zwrócenie uwagi. Jaką chemię do konserwacji drewnianych trzonków młotków i siekier tam polecano? Wyleciała mi z głowy problematyka konserwcji drewnianych elementów, zastosowanych w ręcznych, domowych narzędziach. Proszę o porady, ponieważ dzień sobotnich zakupów w Castoramie zbliża się wielkimi krokami.
-
OK! Rozumiem. Swoim postem o zbijaniu palet otworzyłeś mi oczy na problematykę młotków. Za to Ci dziękuję i zapewniam Cię, że wyciągnę lekcję z Twoich porad.
-
O cholera. To mam zagwozdkę... Piszecie o młotkach wagi lekkiej: 0,25 kg, 0,50 kg, 2,00 kg itd. Skoro z lektury tego wątku nie da się wyczytać jednoznacznych wskazówek, to chyba jednak zdecyduję się na kolekcję kilku młotków od 0,25 kg do 20,00 kg z drewnianymi trzonkami. Nie widzę innego wyjścia. Dziękuję za porady.
-
więc nie ulegaj innym sugestiom tylko kup 20 -to kilowy ... / tani i w Castoramie - of course/ Myślisz poważnie, że to dobry wybór? Faktem jest, iż 20 kilo leży mi w ręce najlepiej, ale czy to dobry wybór?
-
Tania piła łańcuchowa?Czy warto?
Kazuś odpowiedział a topic → Wasze narzędzia - opinie, dyskusje, doświadczenia
W cenie do 400 zł polecam dwie piły marki (wiem że to NoName) FLORA / 2kW / 40cm / 180 zł [szt]. Jestem pewien, że do emerytury ich nie zajeździsz. -
Kiedyś śpiewali o zamkach na piasku, a wkrótce będą śpiewali o ścianach na styropianie...
-
Oj wiem. Wiem ile to jest 20 kg stali. To maleńka kostka o wymiarach ok. 13,7cm x 13,7cm x 13,7cm. Moje siekiery są większe i przez to cięższe. Ale odbiegamy od tematu młotka...
-
Przedłużanie, sztukowanie kabla koncentrycznego - problem
Kazuś odpowiedział odaro → na topic → Wymiana doświadczeń ogólnie
Tak. Jestem fachowcem od instalacji TV. Z resztą jak każdy na tym forum. Jestem fachowcem od wszystkiego, czekam na pytania. -
To nie takie proste. Mi do mojej ręki najlepiej pasuje młotek (młot?) 20-to kilowy. Troche podobny do toporka, którego używam od lat do rąbania drzazgi na rozpałkę. Polana rąbię trochę cięższym kalibrem. Żona jednak mnie obśmiała mówiąc, że taki młot nadaje się do kopalni a nie do domu. Stąd moje pierwsze pytanie.
-
Przedłużanie, sztukowanie kabla koncentrycznego - problem
Kazuś odpowiedział odaro → na topic → Wymiana doświadczeń ogólnie
... poza tym musicie wymóc na wykonawcach Waszych instalacji TV, aby podpisali dodatkowy paragraf w umowie, że nigdy przez te wspaniałe kable i złączki nie przefiltruje się żadna reklama, przerywająca film lub mecz w najciekawszym jego momencie. -
Piszesz w czasie przeszłym. Czy to oznacza, że młotek 0,5 z trzonkiem się zepsuł i już Ci nie służy? Opisz proszę, jakie były jego dobre i złe strony.
-
Pytałem o tę górną (metalową chyba) część młotka. O trzonek miałem zapytać po uzyskaniu wyczerpujących informacji o tę górną, cięższą część młotka.
-
Pytano tu o różne sprzęty (wiertarki, lutownice). Nie było jednak pytania o MŁOTEK. Dlatego pytam. Czy do użytku domowego wystarczy młotek 5-cio kilowy, czy to może przesada? Może wystarczy taki 2-kilowy? Ale jeśli zajdzie potrzeba użycia młotka 5-cio kilowego to jak sobie poradzić mając młotek 2-kilowy? Z niecierpliwością czekam na porady, ponieważ jutro wybieram się po pracy do Castoramy na zakupy. Młotka uczywiście. I wszelkie Wasze sugestie bądą przeze mnie mile widziane.
-
WYCENA sieci wodociagowej - jakie pytania?!!!!
Kazuś odpowiedział akswał → na topic → Wymiana doświadczeń ogólnie
Casting droga Pani to zrobi sobie pierwszy lepszy wykonawca sieci wodociągowych, spośród takich jak Pani "inwestorów". Podobnie jak Stanisława Celińska, grająca rolę służącej w serialu "Miodowe Lata" zrobiła casting na swojego "Pana"... "Ale mi Panisko, he, he, he" - tymi słowami zareagowała na przywołującego ją dzwonkiem Karola Krawczyka. Myślę, że podobnie zareaguje szef pierwszej lepszej firmy wodociągowej na dany przez panią sygnał: "Do castingu MARSZ"... Będzie miał ubaw po pachy, widząc organizatorów owego castingu. -
Zgadzam się z Tobą nefer. Wiem, że pani Ania i jej córka potrzebowały takiej pomocy, chociażby po to by uwierzyć, że świat nie jest taki straszny jak widać przez okno. Każdy potrzebuje co jakiś czas "kopa moralnego", żeby uskutecznić swoje poczynania. Dlatego bardzo cieszy mnie tak duże zaangażowanie w tę konkretną pomoc użytkowników tego forum. Dla dobra wspólnego. Każda taka akcja jest testem na wrażliwość. Warto jednak rozglądać się wokół siebie i szeroko otwartymi oczami rozpoznawać biedę i ubóstwo wśród cichych i wręcz bezgłośnych sąsiadów. Im też warto pomagać. Pomoc może skromniejsza i rozgłos nie ten, ale też bardzo ważna.
-
Miło się czyta takie teksty. Jak widać, ludzi dobej woli nie brakuje. Zgadzam się z przedmówcami, że dając rybę każdemu można pomóc. Tyle że krótkoterminowo (przy okazji proszę o nr konta do przelewu). W przypadku Ani i jej córki przyszedł czas na wędkę. Obie panie muszą okrzepnąć i wziąć się w garść. Czytam ten wątek od początku i żeby podzielić się swoimi spostrzeżeniami dopiero teraz się zarejestrowałem. Czytam ten wątek od początku i widzę jak z dnia na dzień emocje opadają. Może to przykre i smutne, ale tak musiała potoczyć się ta sprawa. Na zdjęciach widać, że pani Ania wraz z córką mieszkają w całkiem niezłym domu. Zaniedbanym co prawda i wyziębionym, ale nie zrujnowanym. Po akcji z pomocą finansową i materialną teraz musi przyjść fala uświadomienia pani Ani, że czas wziąć sprawy w swoje ręce i znaleźć pracę, dzięki której będzie mogła utrzymać nienajgorszy stan swego domu. Życzę jej jak najlepiej. Czas jednak, żeby wzięła sprawy w swoje ręce. Każdy z nas spotyka się z ubóstwem wokół siebie. Trudno mi jednak jednoznacznie zakwalifikować sytuację pani Ani do tego, co rozumiem pod pojęciem UBÓSTWO. Tu raczej mamy do czynienia z niezaradnością. Bo skoro mając niezły dom z nową i energooszczędną elewacją czy można cierpieć ubóstwo? Sam już nie wiem. Bieda nie podlega gradacji. To fakt bezsporny. Mimo to nie mogę uciec od porównania sytuacji pani Ani z tym co mnie spotkało niedaleko, blisko, wokół mnie. Są ferie zimowe to i jest dobry czas na rozmowy z dziećmi. Ostatnio, rozmawiając z młodszą córką (11 lat) trochę ją wypytywałem o jej kolegów z klasy. Jak im idzie nauka, jakie mają plany na przyszłość (pytania z cyklu „kim chcesz być jak dorośniesz”) itp. Córka natychmiast zwróciła uwagę na jej koleżankę z klasy, która choć zdolna to jest strasznie zakompleksiona i bardzo zamknięta w sobie. Bezpośrednim i zauważalnym powodem jest zdaniem mojej córki podobno to, że to dziecko nie ma żadnych podręczników, które obowiązują od września, oraz to że ta dziewczynka ma kompleksy, ponieważ pochodzi z ubogiej i wielodzietnej rodziny. Ustaliliśmy wobec tego, że spróbujemy jej jakoś pomóc. Córka zadecydowała, iż podręczniki i inne przybory szkolne to podstawowe minimum, jakie należy się od życia jej koleżance. Wiedziała co jest potrzebne to postanowiliśmy działać. Poszliśmy wobec tego do księgarni szkolnej, zakupiliśmy te wszystkie podręczniki i inne szkolne pomoce, których to dziecko nie miało, do tego dołożyliśmy jakieś słodycze i w drogę do jej domu w głębokim lesie. Na miejscu okazało się, że koleżanka mojej córki (11 lat) jest jedną z siedmiorga rodzeństwa w wieku od 4 do 14 lat. Ojciec nigdy i nigdzie nie pracujący legalnie porzucił ich i ich niepracującą zawodowo matkę dwa lata temu i słuch po nim zaginął. Żadnych alimentów, żadnego kontaktu z rodziną. Serce krwawi, gdy widzi się skrajne ubóstwo dużej rodziny w rozlatującej się leśnej chacie z okresu przedwojennego. Rodzina żyje z zasiłków socjalnych, które na nic nie starczają. Nasz prezent został przyjęty z radością. Po naradzie rodzinnej uznaliśmy z żoną i z córkami, że w miarę naszych możliwości, dla dobra tych dzieci pomożemy tej rodzinie. Nie stać nas na wiele, dlatego na razie dostarczyliśmy im opał na przeżycie zimy. Wspomniana wcześniej koleżanka mojej córki ma finansowane przez Gminę obiady w szkolnej stołówce. My z myślą o jej rodzeństwie w wieku przedzerówkowym wykupiliśmy w tej szkolnej stołówce trzy dodatkowe zestawy obiadowe. Żeby dziewczynka mogła zabierać do domu skromny bo skromny ale mimo wszystko urozmaicony posiłek dla rodzeństwa. Myślę, że w przyszłości uda nam się jeszcze jakoś pomóc tej rodzinie. Po cichu i skutecznie. Obecnie mobilizujemy znajomych, którzy tak jak my mają dzieci w wieku szkolnym i chcą pomóc matce z siedmiorgiem dzieci.