W mojej piwnicy zawilgocił się narożnik. Dość mocno śmierdzi od niego stęchlizną. Jakoś w kwietniu, maju zauważyłem, że zapchał się betonowy odpływ wody z rynny (dokładnie w miejscu narożnika; odpływ to betonowa pół-otwarta rynienka w ziemi). Odpływ już na wiosnę wyczyściłem i myślałem, że to pomoże. Okienka były cały czas otwarte, ale wilgoć i zapach stęchlizny pozostały. Zamierzam przedłużyć rynnę zwykłą rurą, żeby odprowadzić wodę jeszcze dalej od budynku i wyeliminować możliwość zapychania się odpływu. Zakładam, że przyczyna zawilgocenia będzie wkrótce usunięta, albo już jest usunięta. Ale jak mogę osuszyć ten narożnik? Czy jest szansa na to w zimie, skoro przez lato nic się nie poprawiło? Jak się do tego zabrać (w zimie i w lecie)? Czy da się to zrobić w miarę tanio, własnym przemysłem? Piwnica: - w starym budynku (1938 ), grube ceglane ściany - wymiary ok. 8 x 4 m - dwa małe (30 x 60 cm) okienka na wysokości gruntu