Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

karolajn

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    1
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez karolajn

  1. myślę, że mieszkanie w 40m mieszkaniu jest dużo lepsze niż w kojcu, który pewnie nie jest większy... zwłaszcza, że sama napisałaś, że to pies myśliwski, czyli niestety taki, który potrzebuje jakiegoś zajęcia. moje psy biegają po ogrodzie 24 h/dobe ze wstępem do domu. ja od września zaczęłam pracę, nikogo nie było w domu i niestety w zime spacerki zdarzały się rzadko - efekt jest taki, że mam poobgryzane sztafety w płcie i właściwie cały do wymiany, a pieski raz po raz robią jakieś dziury. natomiast sąsiedzi z naprzeciwka jeszcze się nie wprowadzili - mają dwa psy, i rodzine w tej samej miejscowości, przyjeżdżają kilka razy w tygodniu, a psiaki łażą samopas - nie wiem jakim sposobem, bo jest i podmurówka i metalowe ogrodzenie i nawet deski pod bramą położone, co by podkopów nie robiły. jeden z piesków juz prawie mieszka z nami, przychodzi kilka razy dziennie i kilka razy dziennie rodzina tych państwa psiaki zamyka i one znów uciekają. także licz na pomysłowość psiaków pozostawionych samym sobie. a jeśli chodzi o kojec to zdecydowanie najpierw nowego psiaka, o ile ten "dominujący" nie uznał jeszcze posesji za "swoją" i nowego psiaka nie potraktuje jako intruza. odwrotnie to zupełnie nie ma sensu. w ogóle nie ryzykowałabym pozostawienia psów samym sobie - pies to odpowiedzialność, jak sama piszesz nie masz czasu zajmować się dwoma psami, 2 x wychodzić z każdym na spacer, no i czuwać nad tym, żeby się wzajemnie nie pozjadały, więc po co 2 pies?? może lepiej poszukać jakiegoś innego domu dla psiaka. rozumiem, że chciałaś pomóc, ale może jednak znajdzie się ktoś kto będzie miał czas się psiakiem naprawdę zająć. zawsze możesz wziąć 2 psa po przeprowadzce. w ogóle odradzam kojec jako mieszkanie dla psa - przeciez w mieszkaniu nie trzymałaś psa w klatce 12 godz i nie wypuszczałaś tylko na noc, żeby sobie pobiegał. kojec mozna mieć, żeby pieska zamknąć podczas nieobecności właścicieli na posesji, bo np. jest alarm albo po prostu strasznie niszczą, ale zamknięcie psa w kojcu na cały dzień pozostawiając go samemu sobie - już nie jest ok. ogród nie zastąpi także psów codziennych spacerów, kontaktu z właścicielem, zabaw. sama się o tym przekonałam - ogród może być przydatny tylko po to, żeby rano psiak zrobił siku i jak właściciel jest zbyt leniwy na spacery, żeby się z psem pobawić i właśnie go wybiegać. pies pozostawiony sam sobie w ogrodzie/wybiegu i tak leży lub co gorsza sam sobie wynajduje zajęcia - przekopywanie ogrodu, rozplątywanie siatki, obgryzanie roślinek, robinie dziur w płocie,i niszczenie wszystiego co się da i uciekanie . i na to nie pomoże nawet drugi piesek - chyba, że na chwilę, zresztą to nawet nie jest pewne, że psiaki się zaprzyjaźnią - mogą całe życie trzymać się na dystans, zwłaszcza, że jak sama piszesz jeden z nich ma trudny charakter - lepiej byłoby wziąć szczeniaka... albo chociaż zapoznać psy na neutralnym terenie - jakkolwiek byś nie zrobiła to zawsze wprowadzisz jednego psa na teren drugiego - może być zwykłe ustalanie hierarchii, a mogą być też walki.
  2. bardzo fajny temat:) ale skoro już mowa o kupkach w ogrodzie to ja mam pytanie: co z nimi robicie? do tej pory mieliśmy tylko nowofundlandkę, i albo zakopywaliśmy w ogrodzie, albo do śmieci. teraz mamy też drugiego, dużego psa i zaczynamy odgruzowywać ogródek po zimie. trochę tego jest i nie mam pojęcia co z tym zrobić. za garażem mamy taki "kompost", ale wiadomo, że trudno to wszystko tam tak wrzucić, bo po prostu zacznie śmierdzieć. a poza tym, z tego co czytałam to psie odchody nie nadają się na kompost ze względu na obecność szkodliwych mikroorg. i zastanawiam się czy nie jakiegoś środka fermentacji ze "szczepionką", żeby jednak te kupki nie szkodziły roślinkom. niestety w internecie nic nie mogę znaleźć.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...