Witam! W listopadzie odebrałem mieszkanie od developera. Mieszkanie jest z antresolą, nad salonem i kuchnią jest wysoki sufit. Tydzień temu wprowadziliśmy się do niego i mamy problem z ogrzewaniem. Ogrzewanie jest ze wspólnej osiedlowej kotłowni, sterownik jak do gazowego w każdym mieszkaniu. Przy obecnej pogodzie (0 do -7) max. temperatura jaką mogę uzyskać to 21 stopni. Żeby to osiągnąć ogrzewanie musi pracować non-stop. W momencie gdy ustawiłem sterownik na temperaturę nocną 18,5 a dzienną 20,5, to po przełączeniu z nocnej na dzienną do uzyskania temperatury trzeba czekać min. 7-8 godzin, co powoduje, że obniżanie temp. przy wyjściu do pracy traci sens. Dwukrotnie zwiększano przepływ w grzejnikach (wcześniej max. było 17,5), grzejniki są gorące. Developer jednak nie uważa żeby był problem, jedyne tłumaczenie to nie przełączać na temp. nocną, tylko grzać max. cały czas. Wg. mnie grzejniki są po prostu za małe to tej kubatury. W mieszkaniu niżej, bez antresoli, grzejniki są takie same, a kubatura przynajmniej 30-40% mniejsza. Mam w związku z tym pytania: - jak wygląda sprawa u Was? Ile trwa nagrzanie z temp. nocnej na dzienną i jakie to są temperatury? - czy jest jakaś norma mówiąca, jak szybko mieszkanie ma się nagrzewać (np. 1 stopień na godzinę)? - czy udało się komuś wywalczyć u developera wymianę grzejników pomimo podobno dobrze wykonanego obliczenia potrzebnej mocy?