mialem te same dylematy, ale postanowilem zaryzykowac i sie udalo . ale z drugiej strony teraz tynkuja , to ostatnie dwie noce spedzilem na budowie (moje pierwsze dwie noce w nowym domku). tak wiec mysle ze sa dwa wyjscia: wyluzowac lub pilnowac. a co do samego ukladania dachowki , to u mnie trwalo to 2,5 dnia, wczesniej 2,5 dni ukladanie foli, laty, kontrlaty, rynny, obrobki blacha (dachowke przywiezli dopiero kiedy wszystko bylo gotowe)
pzdr
Robal