zolw

http://www.aereco.com.pl/firma.php jak bedziesz miał jw to klamki posłużą ci tylko do otwierania okna Dzięki janzar , . Jeśli mółbym otwierać okna lub przynajmniej je rzozszczeleniać to nie zastanawiałbym się nad montowaniem nawiewników np. właśnie Aereco, ale tak się składa, że jestem ludziem który nie pracuje do 15:00 a po fajrancie bierz kapote... itd, małżonka również. Myślę jak wyciągnąć całą wilgoć jaka siedzi w nowo wybudowanym domu (przy sprawnie działającej całej masie kanałów wentylacyjnych - 8 sztuk) zapewnijąc przy tym I prawo termodynamiki czyli cug. Bo cóż jeśli wyciąg grawitacyjny działa a sczelna stolarka nie daje świeżego powietrza to blado to widzę. Na pewno w salonie sprawe trochę uratuje doprowadzenie powietrza wprost pod palenisko kominka osobnym kanałem. Natomiast nie za bardzo uśmiecha mi się robienie kanału tzw zetki w kotłowni-suszarni (dom parterowy bez podpiwnieczenia) na poziomie parteru. Wszak jest to rozwiązanie nad którym można sie zastanowić. Co do kuchni to przy dwóch kanałach wentylacyjnych nawet jeśli bedziemy szalec w kuchni (i piec całego świaniak) faktycznie można uchylić okna. Dzięki za newsy - czekam na kolejne uwagi

Uhuhu, osiągi faktycznie ekstra - dzięki Rogi przyjrzę się dokładnie tej linii produktów

Kolejny znak zapytania. Proszę o sugestie - jaki kocioł dwufunkcyjny z otwartą komorą spalania Junkers wybrać. Do wyboru są: 1. CERANORM ZWN 24-6KE 2. EUROLINE HRD ZW23-1KE 3. EROMAXX - ZWC 24-1 MFK 4. EUROSTAR ZWE 24-4 MFK Piec ma służyć do ogrzania domku o powierzchni 120m i przygotowania ciepłej wody do łazienki. Bardzo prosze o uwagi od użytkowników (ewentualnie isntalatorów). Interesują mnie również ceny - gdyż musze dokonać zakupu.

Branża instalacyjna - C.O. i wod-kan

Bardzo proszę o wszelkie uwagi

Zastanawiam się nad zamontowaniem nawiewników hidrosterowanych w pomieszczenich z nawijmy to dużym zapotrzebowaniem powietrza np. do spalania - kotłownia, salon z kominkiem, kuhnia, łazienka. Tak po cichutku sobie myślę, że powinno to poprawić "atmosferę" w całym domu bądź co bądź przy szczelnej nowoczesnej stolarce drewnianej. Co drodzy budujący o tym sądzą

1800 zł za tonę fi6 2400 zł za tonę fi 8, 10, 12 bez faktury

Dodam, że prawdopodobnie będę miał możliwość obniżenia kosztów ściany monolitycznej przez "nawrzucanie" do wykopu kamieni polnych - wyjdzie mniej betonu Oj, oj ale dajesz. Z tych osczędności wynika najprawdopodobniej popękana ściana i fundament. Jeśli budujesz pomieszczenie gospodarcze to możesz tak osczędzać. Widzę, że chcesz ugotować budowę na wstępie

Wod - Kan + Gaz - projekt 600 zł , przyłacza woda - 4,5 tys, Gaz jakies 2,5 Prąd - projekt przyłączenie od słupa do budynku + instalacje wewnętrzne 600 zł, skrzynka i prąd budolwany juz był na działce w momencie zakupu.

Wcześniej poszukać jakiegoś słupa lub wiekszego drzewa

Wieniec na całym obwodzie budynku wsparty na słupach - i problem z głowy. Przynajmniej na ostaniej kondygancji. Gorzej z siłąmi ściskającymi pomiędzy fundamentem i stropem.

A może zamiast lepiku - folia w płynie i silicon. Ludziska producenci pokryć musza z czegoś żyć. Jeśli chcieliby produkowac materiały o kilkudziesięcioletniej trwałości no to już musza mięc biznesplan na nową działalnośc gospodarczą. Niestety za lat 20-30 trzeba będzie wyremnotowac dach, a ponieważ zaczynamy myślec się ekologicznie (i baaardzo dobrze) - utylizacja starej papy bedzie kosztwoać kupe forsy.

Deskowac czy niedeskować oto jest pytanie. Czy po 15-20 ltach rozypie sie folia czy sie nie rozsypie. Hmm. po 15-20 latach przy skokach temperatur jak na pustyni Sahara czy pod dachówkę będzie folia czy też papa na deskach to i tak będzie to dziurawe - chyba, że połozymy jeszcze wodoszczelne deski Chcąc nie chcąc i tak trzeba sie przyłożyć do wykonania - czy kilkadziesiąt lat temu ktos deskował albo kładł papy czy folie - a dachy nie ciekną do dziś. Aha - można oczywiście zrobić na dachu "ruski termos" z foli, desek papyi Bóg wie czego jeszcze ale wydaje mi się, że kluczem do szczelności sa prawidłowo wykonane obróbki koszy, kalenic, kominów, bo jesli cieknie to prawie zawsze w wymienionych miejscach

Hej ludziska czyżby nikt nie słysząl nic o tejże firmie.... no to zaczyna być ciekawe

Od dwóch dni puchnie mi głowa. Nie mogę się zdecydować na okna. Mam dowyboru dwie firmy -STOLAR i GARTFEN. Osobiście bardziej skałniam się ku Gartfenowi - jak na cenę którą proponują są strasznie "wypasione", po prostu kłada konkurencję na łopatki. Problem polega na tym, że Gartfen montuje okucia firmy Maco Mayer, które podobno są nie najlepsze jakościowo. Bardzo prosze o info osób które zetknęły się lub sa szczęsliwymi posiadzcazmi okien firmy Gartfen

Cóz odpwoeidzielnośc to troche mało - właścicielprojektu czyli osoba lub biuro, które wykonało projekt musi wyrazić na piśmie zgodę na wszytskie zmiany dokonane przez tego znajmoego architekta. w Innym przypadku nie dostaniesz pozwolenia na budowe.

dachówka jest tak naprawdę w dużej mierze ozdobą dachu. dlatego ja jestem zwolennikiem pełnego deskowania i papy a nie folii - sami widzicie co sie z nią dzieje. No i kto chce się ze mną kłócić?? :) Myślę, że każdy bierze pod uwagę koszty. Bezdyskusyjnie dekowanie - papa i dopiero dachóweczka. Ale jeśli porównasz koszty folia paroprzepuszczalna - deskowanie, wybacz przy niewielkim dachu jest to ładnych parę tysiaczków. Co do folii - cieśle, którzy budowali wieźbę i ukłądali dach (blachdachówka) mówili że bardzo często spotykają kiepskiej jakości folię - po prostu przecieka i jest to brak technologiczny. Pytanie - czy czasami producenci nie sprzedają wyrobu z wadami technologicznymi po niższych cenach z nadzieją że jakoś się to rozejdzie po kościach... U mnie topfol 2000 ZOSTAŁ przetestowany przez majstra i pracowników paroma wiadrami wody - nie przesączyła się nawet kropelka. A testy wykonali poniewaz dwa razy rozfoliowywali dach - i chwała Bogu że na tych dachach przed pokryciem dachówką lub blachą spadł deszcz.

Hejka, U mnie wieś niewielka to sąsiedzi wiedzą kto obrabia napływowych. Jak coś zginie to pójdziemy w kilku, pokażemy kielecką szkołę walki i poczekamy dwa dni na zwrot ukradzionych rzeczy. Bieda będzie jak odpukać wpadłby ktoś na gościnne występy. A propos ciekawe jest to, że autochtoni wiedzą o szajce a policja nie (a przecież też pochodzą z okolicy). :

Ale w tym całym narzekaniu na fachowców jest też i drugi koniec kija. Czasami (i to wcaale nierzadko) jest tak, że zlecający zleca wykonanie na podstawie ogólnego zarysu efektu końcowego. A zrób Pan to jakoś, Pan wie jak to będzie najlepiej. A później fatazje wykonawcy znacznie odbiegaja od fantazji zamawiającego. Często zastanawiam się kto wtedy powinien pójść "do piachu"

jak ja sie ciesze , ze postanowilem wszystko robic sam jak cos spie.... to bede mial tylko do siebie pretensje i jakos to przelkne a tak musialbym goscia w ogrodku zakopac Oj racja, racja... tylko czasmi możnaby zastanowić się czy bratki posadzić. Fachowcy nie jednego budującego do grobu wlożyli

Jeśli fachowcy poleceni - to umowa i można myślec o zaliczce. Jeśli nie... to. Odbiór etapami Dom z poddaszem użytkowym 150m2 pow. użytkowej. Fundament + stopa fundamentowa, całość lana z betonu towarowego B15 i zbrojona - szalunki i wylanie - 3 tys. Sciany parteru - 2,5 tys. Strop - płyta żelbetowa (zbrojenie + wylanie + szalowanie) 2.5 tys. Poddasze - ściany kolankowe, ściany szczytowe, wieniec - 2.5 tys Kominy cegła pełna z wkładem ceramicznym, góra klinkierówka, ścianki działowe cegła K3. Wszytko płacone po zakończeniu etapów. Żadnego jedzienia i alkoholi. Trzeźwość i punktulaność - i... wszystko na "gębę". Całość stanu surowego bez dachu wykonana w 76 dni - licząc przerwy technologiczne. Pracowąły dwie ekipy - 7 ludzi.

Rwanie płytek i zakładanie od nowa - tylko takie rozwiązanie wvchodzi w rachube jeśli ma być zapłata. Sam wykonuje usługi tylko w innej branży. Nie wyobrażam sobie, że np zakładając sieć komputerową koryta miałayby kształt sinusa. Sorka ale za dzidowstwo nie należy się nawet złamany szeląg.

proszę Cię, nie strasz mnie... Spoczko chyba faktycznie przesadziałem - ze zwględu na zboczenie zawodowe, czasami lepiej nie wiedzieć za dużo. Jakby faktycznie dioksyny i alfabezno...syfiaste związki pierscieniowe działąy tak jak napisałem populacja mieszkająca w śródmieściu Krakowa już dawnoby wymarła. Ale nie można tego traktowac marginalnie bo jest to faktycznie zagrozenie. Jak duże... Hmm wszystko zależy od całej masy czynników. Po jednym razie nic sie nie dzieje, ale jak mieszkasz np z nałogowym palaczem tytoniu to jest duży problem. I uciążliwośc polega na tym że nasz organizm kumuluje te związki., a reakcja u każdego homo bedzie inna. Chyba tyle. Na ten temat napisano mase książek i musiałbym przynajmniej kilka godzin pisac żeby wyczerpac temat (zreszta jak wszytskie inne na forum) A świeżego powietrza nigdy za wiele Mimo wszystko kominiarza potraktowałbym kuleczką do przetykania kominów.

Hmm Czy trujące. Nie zabija od razu ale chyba nie ma sytuacji w której spalanie alfabenzopirenów (czyt. sadzy) w wysokiej termperaturze czyli tzw piroliza nie miałoby wpływu na zdrowie. Według wszystkich ekotoksykologów jest to zaj... szkodliwe. Nie zatrujesz sie tak jak CO (czyli czadem) ale wskutek emisji do otoczenia wolnych rodników i dioksyn można np. zachorowac na raka. Zresztą popatrz jak wygląda Juszczenko po "kuracji" dioksynowej. na szczęscie na pewno nie są to duze stęzenia trucizn, ale chłopie jak najwiecęj świeżego powietrza - okna na przestał i przeciąg non stop i kominiarza za... uszy za takie czyszczenie komina

Szcześliwi są Ci co to od "strzału" kupili wymarzana działkę. Poszukiwania trwały 3 lata, i mogę smiało powiedzieć, że okolice na północ do Krakowa - tak do 10km od granic - znam chyba lepiej niż tamtejsi mieszkańcy. Przy okazji można było dotlenić płuca (rowerek) i dokładnie poznac rozkłady jazdy komunikacji podmiejskiej i prywatnych BUS-ów. Ale w 2003 roku późną jesienią namierzyliśmy to co nam paswowało. Po batalii z nieudacznikami z biur nieruchomości, którzy zwą sie pośrednikami w handlu (bo o nieruchomościach w 97% przypadków nic nie wiedzą) działki szukaliśmy sami z mapą okolicy. Bardzo pomocni w tych poszukiwaniach są mieszkańcy - w małych wsiach czy dzielnicach podmiejskich wszyscy wiedzą o wsszytkich wszystko więc bez problemu można było zlokalizować sprzedających grunty. I ceny prosze Państwa diametralnie różne od tych w biurach. Bo jeśli sprzedający nie dotarł do handlarza to nie miał mu kto do głowy nawkładać że powienien sprzedać dużo drożej bo takie sa trendy (czytaj prowizja bedzie wyższa). Pozdrawiam wszystkich "poszukiwaczy"