no dobra, wypowiem się w temacie
zazwyczaj improwizuję z tego co jest w lodówce i przyległościach.
ostatnio jako część menu: twarożek z różnymi dodatkami: bazylią, miętą, drobno posiekaną papryką - podawane jako smarowidło lub dip (rozrobione ze śmietaną lub jogurtem greckim)
lub w formie kulek z sera obtoczonych w ziołach i/lub ziarnach słonecznika, prażonego siemienia lnianego, sezamu.
a jak się przygotuję to serwuję angielskie śniadanie, tj smażone kiełbaski (frankfurterki, śląskie itp), pieczarki, jajka sadzone lub jajecznica, fasolka w sosie z puszki oraz tosty.
raz zrobiłam sałatkę owocową z dodatkiem musli - dużo krojenia i dłubania ale zasyciło na cały dzień i nawet wybredna młodzież zajadała.