Witam, Chciałbym się poradzić. Na początku opisze swoją sytuację. Jestem współwłaścicielem domu jednorodzinnego, który wybudowany został około 1908 roku.Budynek parterowy z poddaszem tj. kaferkiem i dwoma strychami. Nadszedł czas, że chcę (a z razcji jego stanu technicznego) muszę zrobić jego generalny remont. W planach mam przebudowę dachu tak aby na poddaszu zrobić samodzielne mieszkanie z osobnym wejściem. Projekt uzgodniony z architektem (dom nie posiadał rysunku i musial być od nowa kreslony) więc kolejny krok to konsultacja z miejscowym konserwatorem zabytków ponieważ cała ulica w miasteczku jest pod jego nadzorem. No i zaczynają się problemy. Architek przygotował bardzo ładny klasyczny wygląd elewacji, z kaferkami itp. itd., która oczywiście nawiązuje do zabudowy na całej ulicy. Pierwsza wizyta u miejskiego konserwatora zabytkow - konserwator wyszperał ze swojego "zeszytu" zdjęcia domu/elewacji sprzed 30 lat i powiedział, że projekt musi odnosić się do tego co na tym zdjęciu czyli muszą być zachowane: kaferek, kąt nachylenia dachu, a dodatkowo wszystkie gzymsy, ozdobniki z cegły, które zatynkowane były jakieś 20 lat temu. Już nie wspomnę o oknach... I teraz... wstępnie ten miejski konserwator powiedział, że budynek widnieje w rejestrze zabytków. Mocno zdziwiony, wypytałem najstarszych domowników, czy cos im o tym wiadomo - oczywiscie żadne pismo, żadna tabliczka o zabytku nie dotarła. Poszperałem w googlu, zadzwoniłem do wojewodzkiego konserwatora zabytków i tam uzyskałem informację, że mój dom nie widnieje w żadnym rejestrze zabytków! W takim razie czy miejski konserwator zabytków może mi nakazać renowację elewacji i przywrócenie stanu sprzed 30 lat? Rozumiem, że musi zaakceptować projekt żeby na zabytkowej ulicy "dziwne klocki" nie powstały ale czy może mi zakazać rozbudowy? Będę wdzięczny za wszyskit opinie, komentarze i podpowiedzi. Jesli o czymś istotnym nie napisałem, to napiszcie - podam szczegółowe informacje. Pozdrawiam