Witaj finlandia Dziekuję za słowa otuchy i uznania. Wracajac do tematu to uważam, że solidny producent, dbajacy o markę powinien po stwierdzeniu wad w swoim wyrobie sam podjąć akcje wymiany. Wystarczy posługując sie analogią motoryzacyjną popatrzyć na akcje napraw samochodów Toyoty, Nissana i innych. Tam nikt nie patrzy czy upłynął już termin gwarancji, tylko po stwierdzeniu usterki fabrycznej wzywa klientów do serwisu w celu wymiany wadliwych elementów. Ja wiem, że nie zawsze chodzi tylko o dobre imię producenta ale też o bezpieczeństwo. Niemniej jednak akcje wymiany powtarzaja się co jakiś czas i firmy podkreślają, że chodzi im przede wszystkim o satysfakcje klientów. W moim przypadku (i nie tylko - wystarczy przeglądnąć forum) mamy do czynienia z ewidentnym bublem w postaci panela zewnętrzenego, wypuszczonym przez Gerdę. Wprawdzie jest on wymieniany, ale nic z tego nie wynika. Dalej jest wadliwy. W kilku przypadkach spotkałem sie na forum z postami, z których wynikało, że niektórzy nabywcy drzwi płacili za wymianę wadliwego panela, co jest dla mnie kuriozalne. Jeśli chodzi o cierpliwość to po prostu nie mam wyjścia. Firma nie oferuje innych paneli niż te wykonane z pdfu oklejonego okładziną winylową. Jedyną chyba formą naprawy we własnym zakresie byłoby zerwanie całej okleiny i pomalowanie panela jakąś farbą, ale łatwo przewidzieć efekt wizualny takiej naprawy. Po prostu nie ma wyjścia, tylko trzeba mieć nadzieję, że wreszcie się trafi na odporny atmosferycznie panel. Z serdecznymi pozdrowieniami i ku przestrodze kupujących krutom