Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Arek Miller

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    4
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez Arek Miller

  1. Ja już to przeszedłem i moja sprawa po ponad 3-letnich staraniach zakończyła się fiaskiem (czytaj post " nie dostałem pozwolenia na adaptację strychu"). Z tego powodu mam pewne doświadczenie i mogę udzielić paru uwag, być może na tyle cennych, że pozwolą Ci dopiąć swego, czego szczerze życzę. Aby rozpocząć adaptację musisz: 1. Znajdż strych, który Ci się spodoba. Najlepiej aby był wysoki tzn. wysoka kalenica i ściana kolankowa. Ostry spadek dachu może pozwolić na adaptację strych bez podnoszenia go co jest bardzo kosztowną sprawą a ponadto jeśli pozostaniesz w obrysie budynku nie musisz się starać się o pozwolenie na budowę tylko zgłaszasz adaptację strychu i w zasadzie od razu zabierasz się do roboty. Jeśli dach jest płaski i niski możesz zastosować facjatki itp. ale wtedy naruszasz konstrukcję dachu co jest kosztowne (rozbiórka i ponowny montaż), ponadto wtedy starasz się o pozwolenie na budowę, warunki zabudowyi zagospodarowania terenu, z którymi jest obecnie duży problem. Jeśli nowopowstałe poddasze użytkowe zmieni obrys budynku możesz się liczyć z wystąpieniem do Ministerstwa Infrastruktury o odstępstwa od istniejących przepisów budowlanych. Szczególnie jeśli budynek jest w ścisłej zabudowie np. w centrum jest to nieuniknione. Tak więc szukaj takiego strychu, w którego nie będziesz ingerował w konstrukcję dachu a więc nie zmiwniasz obrysu budynku. Zastosujesz okna połaciowe i po krzyku. 2. Nie szukaj strychu, który będzie 5 kondygnacją (na 4 piętrze). W myśl nowych przepisów musiałbyś zapewnić wjazd na piętro windą. 3. Dwiedz się kto jest właścicielem strychu. Podam Ci na moim (najtrudniejszym) przykładzie gdzie 75% ma wspólnota a 25% miasto. Aby uchwała była prawomocna musi "za" zagłosować 50%. Zagłosować można na dwa sposoby: 3.1. Na zebraniu wspólwłaścicieli, Kworum musi wynosić 50% 3.2. W trybie indywidualnego zbierania głosów. Tylko, że to nie Ty zbierasz głosy lecz członek zarządu wspólnoty (człowiek wyłoniony ze wspólnoty). 3.3. Uchwała ma moc prawną i oczywiście przeciwnicy mogą ją zaskarżyć i niestety to czynią. Jeśl Uchawły w ciągu 6 tygodni się nie zaskarży staje się prawomocna i to jest Twój dokument dysponowania lokalem. 4. Pomyśl o mediach (c.o., woda, kanalizacja, prąd, gaz) skąd je pociągniesz, czy Twój sąsiad z dołu da sobie skuć glazurę i powodować inne formy destrukcyjne w swoim domu. 5. Znajdź dobrego architekta i konstruktora aby sprawdził czy strop wytrzyma nowe większe obciążenie. 6. Złóż papiery w urzędzie miasta 7. Weź ekipę remontową. 8. Zgłoś zakończenie budowy w urzędzie 8. Zamieszkaj Ja się z tym problemem borykałem się blisko 3 lata mimo iż jestem członkiem wspólnoty (nad swoim mieszkaniem chciałem zaadoptować strych) i ponadto jestem członkiem Zarządu. Ironicznie radzę: jeśli chcesz koniecznie mieszkać na poddaszu kup sobie mieszkanie na ostatnim piętrze zrób skosy z gipskartonu. Szybciej, taniej i bez stresu.
  2. Serdecznie dziękuję za odpowiedzi w mojej sprawie i za chęć podzielenia się ze mną swoją wiedzą. Panu Jarpolowi odpowiadam: Pod względem merytoryrycznym w papierach jest wszystko O.K. Mam uchwałę o dysponowaniu lokalu mam WZiZT, odstępstwa z Ministerstwa Infrastruktury itd. itp. Mam "tylko" błędnie wyliczoną powierzchnię: być może prawnik w urzędzie powołyawł się na Ustawę z 21.06.01 mówiącą, że do pow. użytkowej nie wlicza się balkonów, loggi i właśnie strychów. Zatem pytam się jak liczy się strych?????????????? Podziękowania dla Pitbulla za skierowanie mnie na właściwą stronę internetową mówiącą o obliczeniach pow. użytkowej.
  3. Chciałbym być dobrze zrozumiany: 1. W uchwale jestem najemcą tej części strychu. 2. W uchwale jest treść mówiąca o najmie strychu o pow. 54 m kw. I tu jest problem, bo nie podano czy użytkowej, czy całkowitej, liczonej po powierzchni podłogi. Niemniej jednak do uchwały dołączony jest rysunek, z którego graficznie wynika o którą część strychu chodzi. I tu jest to nieszczęsne złe wyliczenie bo: 3. Widziałem i rozmawiałem z prawnikem w UM, który pokazał mi na jaki przepis się powoływał odrzucając mi pozwolenie. I nie jakieśtam 180 czy 190 cm, ani jak ja miałem przez Zarządcę wyliczone: od 0-140cm razy 0, od 140cm do bodajże 220cm razy 50% i powyżej 220cm razy 100%. Tu już chodzi mi od kogo w prawny sposób żądać zwrotu poniesionych przeze mnie kosztów, ponieważ dalsze moje odwołania nie przyniosły skutku a dalsze dochodzenie moich racji oddala w czasie moje marzenie o własnym kącie i teraz już moja rodzina ma już inne plany dotyczące własnego... tym razem domu. Z poważaniem
  4. Ponad 2 lata temu w drodze indywidualnego zbierania głosów we wspólnocie mieszkaniowej podjęto uchwałę na przydzielenie mi do adaptacji strych. W załączonym do Uchwały rysunku wykonanym przez Zarządcę budynku wynika, że do dyspozycji mam 54 m kw. Z powyższymi dokumentami udałem się do architekta. Ten za "niewielką, okrągłą" sumkę zrobił mi projekt, w którym po podniesieniu więźby dachowej uzyskano powierzchnię 101 m kw powierzchni użytkowej. Po wszczęciu postępowania na udzielenie pozwolenia na adaptację znalazła się grupa osób ze wspólnoty przeciwna adaptacji. Jako atut podali błędnie wpisaną w Uchwale powierzchnię strychu, która powinna być policzona po obrysie podłogi (ok.110m kw) a nie powierzchni użytkowej tj. 54 m kw. Z tego tytułu chceałbym dochodzić swoich roszczeń. Kto jest winien błędnego wyliczenia powierzchni? Zarządca budynku, który podał powierzchnię użytkową zamiast całkowitej czy architekt, który tak samo zinterpretował rysunek, czy Wspólnota, a wreszcie może ja, który jako laik w tych sprawach nie znam się na przepisach prawa budowlanego. Proszę o pomoc gdyż chciałbym wyjśc z patowej sytuacji i odzyskać zainwestowane pieniądze. Z poważaniem.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...