Witam, chcialbym zasiegnac Waszych porad. Przydarzylo mi sie cos jak z najgorszego snu.... Ale po kolei. 2 dni temu zakonczylem prace zwiazane z hydraulika - zalozona armatura, woda ruszyla na budynek. Pelnia szczescia mozna powiedziec. Pozostalo tylko polozyc podlogi gore - panele i dol - kawalek parkietu w salonie, stolarka - drzwi i schody i wszystko gotowe. Monza mieszkac. Ale to wizja normalna, optymistyczna. Niestety u mnie bylo inaczej. Dzis zobaczylem jakas dziwna fuge miedzy dwoma plytkami i roznice miedzy ich poziomem - jakies 1,5-2 mm. I zdebialem.... Niepokoj moj wzbudzil zasobnik cwu, ktory podgrzewal wode do max 12 st.C. Przyjechal hydraulik ze sklepu, gdzie sie zaopartywalem i szukamy co nie dziala. Ze zgroza po kilku minutach stwierdzil, ze zasobnik nie nagrzewa wody, poniewaz ona stale gdzies plynie co powoduje temp. 12st.C. Po zakreceniu wyjscia cw z zasobnika na budynek, okazalo sie, ze woda natychmiast zaczela "lapac temperature"..... Czyli, jak stwierdzil hydraulik - gdzies sie leje.... Wszystkie planowane ujscia wody zakrecone, a woda zasuwa z sila wodospadu.... I tu wracamy do roznicy w poziomie plytek - okazalo sie, ze instalacja cieplej wody jest nieszczelna i przez 2 dni, poszlo w ziemie pod podloge jakies ok 65-70 m3 wody - zamoczony fragment fundamentow na pow. ok. 0,5m2. Spowodowalo to opuszczenie poziomu podlogi o kilka mm - plytki strzelily. Krotko mowiac zalamalem sie..... Wszyscy spytacie pewnie, czy byla robiona proba cisnieniowa - owszem tak, tylko nie wiem z jakim cisnieniem. Hydraulik, ktory wykonywal instalacje cwu byl przywieziony przez tescia i mial byc dobry... efefkty opisalem. Mam kilka pytan: 1. Jakie szkody mogl poczynic taki niekontrolowany wyciek? 2. Czy konieczne jest uzupelnienie podkladu pod podloga na gruncie (nie mam piwnic)? 3. Czy konieczne jest osuszenie podloza pod budynkiem w granicach zabudowy? 4. Co z tym dalej zrobic? PS.: Z gory dziekuje za Wasza pomoc. Do osob chetnych do krytycznych uwag mam goraca prosbe, zostawcie je dla siebie. Taka sytuacja zostala mi "podarowana" przez kogos, do kogo mialem zaufanie i ...... mozna tylko powiedziec, nie ufaj nikomu a jak umiesz liczyc tolicz na siebie. Pozdrawiam, Piotr