Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

ewelkae

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    82
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez ewelkae

  1. Jejku jaki ten dom piękny, już kiedyś oglądałam ale nie skomentowałam, tymczasem patrzę, że Pani dalej pisze i wkleja zdjęcia. Sama mieszkam w przytulnym od czerwca 2006r. wersja z garażem z przodu. Jednak mój dom urządzony raczej po taniości i z wieloma błędami. Jak już dojdzie do porządnego remontu to Pani dom na pewno będzie dla mnie inspiracją. Najchętniej zbudowałabym go od nowa. Pozrawiam
  2. Agi75 twoje rozwiązanie jest super, co do mlecznych szyb to nie specjalnie trzeba je myć, mam taką w łazience i szczerze mówiąc rzadko myje tamte okno.
  3. Okna na schodach, porażka!!! Nie podobają mi się okna umieszczone na schodach tak, że parapet jest na poziomie spocznika, a do tego rozmiar okna woła o pomstę do nieba, wielkość lufcika. Sama nie posiadam takiego choć w projekcie było takie okno. Sama nie widzę sensowności posiadania takiego okna ale może posiadacze widzą sens, albo ktoś się podpisze pod tym że nie potrzebne. Ostatnio widziałam dom, bardzo malutki, gdzie schody przechodziły dosłownie w połowie okna. Widziałam to z zewnątrz i na prawdę się zdziwiłam. Widziałam też takie, gdzie schody były w salonie, piękne, ażurowe, nowoczesne. Umieszczone były na ścianie z dwoma oknami standardowych rozmiarów. Montaż schodów wyglądał tak. Kilka stopni, spocznik i parapet okna i zakręt na górę. Masakra. Myślę, że rezygnacja z takiego okna specjalnie nie zaciemniła by pomieszczenia. Co wy na to? Dodałam zdjęcie ilustrujące o co mi chodzi.
  4. Ja jakbym kolejny raz urządzała dom to bym nie szła tak łatwo na kompromis z mężem. Półtora roku temu robiliśmy łazienkę i mój mąż uparł się na wannę z hydromasażem. Kupiliśmy ją. Kąpał się w niej kilka razy na początku, jednak sprzątanie wanny po kąpieli to już zbyt dużo więc zaprzestał tych przyjemności. Kilka dni temu wyskoczył z propozycją: "może ją sprzedamy", pytam więc skąd ta propozycja, a on na to "bo jakoś ciągle śmierdzi". Niestety znowu mogę powiedzieć "a nie mówiłam" a to już nie pierwszy raz.
  5. Może trzeba wybrać odpowiedni rodzaj kostki brukowej (betonowej) ja mam wzór nostalit (starobruk). Czyli zaokrąglone kanty a przez to dosyć duże rowki pomiędzy kostkami. Wjazd z drogi polnej czyli cale błotko z kół samochodu i quada ląduje w tych rowkach. Sprzątamy zamiatając lub myjąc wodą pod dużym ciśnieniem. Ogólnie nie jest źle, poza tym to tylko podjazd. Wiadomo, że będzie się nosić. Z tego co wiem teraz jest taki wybór kostki, że każdy coś znajdzie dla siebie. Jak ktoś nie chce, żeby mu sie zbierał syf to niech położy zupełnie płaską kostkę, którą kładzie się dosłownie na styk i wychodzi jedna równiutka płaszczyzna.
  6. Dyskutujecie o oddzielnym pokoju na TV. A ja mam tzw. bawialnię. Mam malutkie dzieci, które swoje pokoje maja na piętrze, jednak nie lubią spędzać tam czasu. Wolą z rodzicami na dole. Znoszą więc co chwile jakieś graty na dół. Miałam już dość potykania się o ich zabawki w salonie więc z jednego nieużywanego na razie pokoju na dole zrobiłam właśnie bawialnię. Jest tam regał na zabawki, miejsce do siedzenia, stolik, biurko i mały telewizor. Rozwalone po podłodze zabawki absolutnie mi tam nie przeszkadzają, nieraz po kilka dni na podłodze się walają. Czasem siedząc tam z dzieciakami włączę tv, albo zanoszę laptopa i robię swoje a dzieciaki się bawią. Jak odwiedza mnie jakaś inna mama ze swoimi pociechami to też ją tam zapraszam. Wywalam zabawki na środek pokoju i mamy piją spokojnie kawę a dzieciaki buszują. Co do jasnych fug. Jak ktoś już je ma to trudno zmienić na inne. Trzeba je więc pucować. Ja osobiście polecam środek z Biedronki o nazwie FIST za kilka złotych. Moja mama i bratowa przetestowały, ja sama używam do czyszczenia łazienki. Czasem najprostsze, najtańsze i niereklamowane rozwiązania są najlepsze. Powodzenia w czyszczeniu.
  7. Aniace co do okien w pralni i łazience to ja właśnie zamierzam dać trochę wyżej tylko tak abym mogła je swobodnie otworzyć. Takie okno lepiej oświetla pomieszczenie no i fakt w łazience nie trzeba się zasłaniać. Mam tak teraz i jest super... poza tym, że w łazience mam obecnie zamontowany wyłaz i nie za bardzo można go otworzyć dla samego wywietrzenia, no i niestety mąż zrezygnował z lukarn w dachu i efekt jest taki, że z jednego pokoju widzę tylko niebo i dobrze, że w ogóle je otwieram bez stołka. Dlatego warto czytać o doświadczeniach innych, albo będziecie myśleli o budowie nowego domu. Jeszcze wrócę do szafy. Asiadom ja na każdy sezon mam po kilka okryć wierzchnich tak jak reszta mojej rodziny. Jednego dnia wychodzę w tej kurtce a innego w innej i co wszystkie mam trzymać na wieszaku w wiatrołapie? Czy mam latać za każdym razem do piwnicy? Teraz mam tak, szafa wylądowała w wiatrołapie a wieszak w holu a powinno być na odwrót, niestety nie przemyślane decyzje. Po drugie pralnia. Spodobał mi się projekt Promień słońca ponieważ pralnia jest na piętrze gdzie wszystkie sypialnie. Z brudnym i czystym praniem będę latała tylko po piętrze a nie po całym domu. Co z tego, że zrzucisz sobie brudy do piwnicy jak później ze wszystkim będziesz latała do góry i to dwa poziomy. Ja już 5 lat latam i czasem pranko stoi sobie na schodach i czeka na transport na górę. Poza tym czasem ściągam coś z suszarki i od razu nakładam. W twoim przypadku musiałabym zbiegać dwa poziomy do piwnicy po taką rzecz i z powrotem do góry. Powodzenia. Wolałabym mieć piwnicę na graty.
  8. Spoko, moje wyobrażenie Promienia słońca różni się trochę od waszego, ja lubię poczytać jakie wy planujecie zmiany i rozwiązania. Piszę tez o swoich pomysłach bo może akurat komuś podpasują. Żałuję tylko, że za mało się interesowałam i nie grzebałam na forach jak sama budowałam swój 1 dom. Polecam też forum http://forum.muratordom.pl/showthread.php?18808-Czego-w-urz%C4%85dzaniu-domu-nie-zrobiliby%C5%9Bcie-ponownie warto przejrzeć.
  9. A jaki jest problem że ze schodów schodzi się wprost na szafę? Co do drzwi które w oryginale otwierają się na hol i zasłaniają wejście do kuchni to też chyba nie najlepsze rozwiązanie, według mnie lepiej jak drzwi będą się otwierać na szafę. W zimę i tak będą cały czas zamknięte żeby nie wpuszczać zimnego powietrza do domu a w lato jak ich nie zamknę to nikomu nie będą przeszkadzać. Jak ktoś będzie chciał coś z szafy to sobie zamknie drzwi. Poza tym w lato nie będę tak często korzystać z szafy, w której planuję trzymać kurtki itp. Co do drzwi wejściowych i innych w wiatrołapie. Ja mam obecnie bardzo mały wiatrołap i też 3 drzwi. Wejściowe, do pom. gosp. i do domu na hol. Wszystkie otwieraja sie na zewnątrz względem wiatrołapu. i tak też planuję w Promieniu słońca. Akurat to mam przetestowane więc moze ktoś skorzysta z mojego doświadczenia. Jestem dosyć świeżo po budowie bo 4 lata, uwierzcie, że i tak jak się wprowadzicie to i tak życie zweryfikuje wasze wybory. Ja wprowadzając zmiany do projektu Promień słońca biorę pod uwagę moje obecne doświadczenia. Jeszcze jedno, niedawno pomyślałam sobie że fajnie byłoby zamienić miejscami pralnię z pokojem i wejście do pralni zrobić z łazienki. Ograniczylibyśmy latanie po domu z brudami? Ja akurat nie planuję wanny tylko prysznic i przy innym rozkładzie łazienki zmieściły by się drzwi do pralni. Co o tym myślicie.
  10. Ja co prawda jeszcze nie buduję ale czytam wasze wpisy ponieważ jesteśmy zainteresowani tym projektem i temat szafy i wiatrołapu jest dla mnie ważny ponieważ obecnie mieszkam w domu gdzie mam mały wiatrołap i niestety umieściłam tam tez szafę. Efekt jest taki, że wiatrołap mam wielkości WC ) Moje rozwiązanie tematu szafy i nie zagracania wiatrołapu umieszczam na poniższym załączniku.
  11. Remontuję właśnie pokój. Na razie nie będzie w nim nic oprócz dywanu i firanek. Pokój będzie raczej nieużywany. Firanki już mam i dywan też. Docelowo w pierwszej kolejności trafi tam stary wypoczynek z salonu. Kolor wypoczynku to czerwony bez żadnych wzorów z poduchami w kremie, dywan będzie kremowy bez wzorów a firana biała w kwiaty. Zastanawiam się nad kolorem ścian. Najbardziej widziałby mi się krem na ścianach ale kremowe mam ściany w holu i na schodach takie nawiązanie do kolorów w salonie. Myślałam o pomarańczowym bo mam tam pomarańczową roletę ale jak potem wstawię czerwony wypoczynek to może być trochę masakra. Następny kolor to żółty ale nie przepadam za żółcią!!! Macie jakieś pomysły? dołączam zdjęcie wypoczynku, widać nawet kawałek dywanu.
  12. Nie widzę zdjęć ale wypowiem się co ja myślę. W zeszłym roku robiłam łazienkę na piętrze (też mam skosy) Łazienka około 12 m2 w kwadracie. Zmieściła się wanna i prysznic. Wanna pod skosem a po przeciwnej stronie prysznic. Jeżeli urządzałabym drugi raz ten sam dom to powiększyłabym łazienkę o kawałek pokoju który jest za ścianą i zrobiłabym tam pralnię i suszarnię z wejściem z łazienki, akurat miałabym taką możliwość. niestety jestem taka mądra po 5 latach od zamieszkania i pralkę mam w pom. gosp na parterze. No i latam z praniem na dół, potem rozwieszam gdzie popadnie a potem latam z wysuszonym i roznoszę do szafek. Podsumowując z prysznica bym nie zrezygnowała ale z wanny bez problemu. Wolałabym miec pralnio suszarnię niż wannę.
  13. Zgadzam się. Ja też nie chciałam ani firan ani zasłon więc zainwestowałam w żaluzje, żeby choć trochę się odsłonić (parter). Mycie żaluzji to dopiero droga przez mękę. Szybciutko pojawiły się firanki a niedawno żaluzje ustąpiły miejsca roletom. Stwierdziłam, że wolę wyprać firanę, ewentualnie zasłonę niż walczyć z każdym listkiem żaluzji. błeeeee.
  14. Co do urządzania kuchni. Dla mnie porażką jest umieszczenie daleko od siebie zmywarki, zlewozmywaka i kuchenki. Nie wyobrażam sobie latać po całej kuchni żeby ziemniaczki odcedzić albo chlapać po całej kuchni jak bym chciała wsadzić do zmywarki opłukane naczynia. Dla mnie idealne rozwiązanie to od w kolejności zmywarka, zlew i kuchenka lub na odwrót.
  15. Witam Elfir na innym forum wywiązała się rozmowa o ogrodach i tujach. Napisałam tam, że wsadzam w pas z tujami rośliny ze skalniaka. W zasadzie tylko dwa rodzaje. Oczywiście nie mam pojęcia jak się nazywają. Dodaję zdjęcia jednej z roślin a drugi rodzaj to takie jakby goździki rosnące takimi dużymi połaciami. Pytanie czy owe rośliny sprawdzą się jeżeli chodzi o walkę z chwastami. Zamiar był taki, żeby zarosło w miarę ładnie wyglądało i nie trzeba było pielić. Druga sprawa. mam na ogrodzie szopo-wiatę. Część na drewno kominkowe, część na narzędzia i część zadaszona, takie miejsce do posiedzenia. To miejsce do posiedzenia jest w zasadzie cały czas w cieniu oprócz wczesnego poranka. Niestety wykonawstwo mojego męża jest takie sobie i dlatego zastanawiam się nad posadzeniem czegoś na ścianki, jakiegoś pnącza. Posadziłam bluszcz ale się nie przyjął. Wydawało mi się, że bluszcz nie potrzebuje światła. Szukam rośliny która w miarę ładnie zarosła by powierzchnię bez tworzenia wielkich poduch i najlepiej żeby nie opadały liście na zimę. Czy jesteś w stanie mi pomóc?
  16. Ja mam tuje wzdłuż płotu i nie mam agrowłókniny więc muszę pielić, a od zeszłego roku w całym pasie wysadzam rośliny ze skalnika(właśnie takie okrywowe) z nadzieją, że będę miała mniej roboty z pieleniem. Zobaczymy.
  17. A może meble które np korpus mają ciemny a fronty jasne (lub na odwrót) tak żeby było nawiązanie i żeby wszystkiego nie zaciemniać.
  18. Ja mam tak, ogólnie jest fajnie tyle, że w salonie słychać odgłosy z kuchni i nieraz czajnik lub smażony kotlet zagłusza telewizor. Poza tym na plus jest to, że można być w kontakcie z domownikami lub gośćmi, no i to, że barek zasłania graty kuchenne, a największy plus tego barku to jest to super miejsce na ciasta i inne przystawki podczas imprez, świąt itp. A tak po latach użytkowania myślę, że dobrym rozwiązaniem jest oddzielenie kuchni od salonu np. rozsuwanymi szerokimi drzwiami.
  19. Widzę, że temat się powoli wyczerpuje, więc zaproponuję w tym miejscu taki temat: http://forum.muratordom.pl/showthread.php?171181-%C5%9Amieszne-a-mo%C5%BCe-tragiczne-historie-z-czas%C3%B3w-budowy-remontu-lub-przeprowadzki.&p=4487271#post4487271
  20. Ja mam dosyć ciemne meble w kuchni trochę na połysk. W holu mam ciemne kafle na wysoki połysk. Moje wnioski z użytkowania są takie. Można zastosować powierzchnie na wysoki połysk ale tylko w miejscach gdzie bezpośrednio nie wpada słońce. Zauważyliście, ze w galeriach handlowych są przeważnie na podłogach jakieś gresy polerowane. Zawsze się zastanawiałam jak to utrzymać w czystości. Z reguły w butikach nie ma światła dziennego tylko oświetlenie sztuczne. Moja kuchnia jest od północy więc w okno mi słońce nie świeci, nie świeci na szafki więc nie widać palców, śladów po wodzie itp. W holu to samo. Słońce nie świeci na podłogę więc jest super.
  21. ewelkae

    pokażcie swoje salony

    Po pierwsze salon jest mega nieustawny. To jest kolejne z ustawień. Postawiliśmy tak ponieważ w zimę oglądamy więcej tv i to jest najlepsze ustawienie do tego celu. Nie może tak stać na lato ponieważ mielibyśmy utrudnione wyjście na taras. Też żałuję, że kanapa stoi tyłem do kominka ale ponieważ to kominek z płaszczem wodnym i mam wieczne czarną szybę więc wiele nie tracę bo i tak nic nie widać czy się pali czy nie!!! Jeżeli dojdzie do remontu to pomniejszam kuchnię i tym samym zyskuję trochę salonu, mam plan wymienić narożnik na 2 sofy i może będzie lepiej. Na razie musi być tak.
  22. Jeszcze jedna fajna sytuacja mi się przypomniała. Budowlańcy stawiali już ścianki działowe na piętrze. Przyjechaliśmy z mężem na budowę zobaczyć jak im idzie. Mąż rozmawia z majstrem a ja wchodzę na górę. Jakież było moje zdziwienie jak zobaczyłam, ze murarz stawia ścianę do pokoju ale zapomniał o drzwiach. Najlepsze było to, że on był po tej drugiej stronie. HEHE
  23. Czy w czasie waszych doświadczeń z budową, remontem lub przeprowadzką wydarzyło się coś zabawnego lub może smutnego po czym ręce wam opadły, ale z czasem uśmiechacie się na myśl o tej sytuacji. W moim przypadku bohaterem większości zdarzeń był mój pies. Była już końcówka budowy, zostało malowanie i kładzenie podłóg. Jak co roku wybraliśmy się ze znajomymi na majówkowy biwak. Akurat w tym roku było bardzo zimno. Termometr pokazywał 2st C. Ognisko do ogrzania nie wystarczało. Zaczęliśmy się rozgrzewać od środka hehe i źle się to dla nas skończyło. Rano zieloni stwierdziliśmy, że zabieramy się z tego biwaku a raczej piwaku. Postanowiliśmy pojechać na budowę i tam podgonić robotę, w końcu mieliśmy cały weekend majowy. Robota ruszyła, a jak przyszła noc zastanawialiśmy się gdzie będziemy spać. Postanowiliśmy rozlokować się w łazience, bo to było najcieplejsze miejsce w domu (podłogówka grzała). Były już kafelki, zamontowany sedes i szafka z umywalką. Rozłożyliśmy materac i resztę gratów. Niestety razem z nami musiał się zmieścić pies. Koniecznie chciał spać z nami. No i jego wpychanie się na materac skończyło się jego przedziurawieniem. Nad ranem nie było już połowy powietrza, więc wpadaliśmy na siebie, tyłki na posadzce (na szczęście ciepłej) a pies zadowolony w nogach. Miałam nawet zdjęcie ale niestety mieliśmy awarię kompa i wszystko wsiąkło. Inna historia z psem w roli głównej. Malowaliśmy salon częściowo na kolor czerwony a pies jak był szczeniakiem uwielbiał truskawki. Chyba myślał, że w wiaderku są właśnie one. Efekt biszkoptowy labrador miał pysk, uszy i inne części ciała w kolorze czerwonym. Innym razem odwiedził sąsiednią budowę i wrócił cały w smole, przez jakieś dwa tygodnie był dalmatyńczykiem. No i nauczył się kraść jedzenie. Wyczaił, że każdy kto pojawia się na budowie ma ze sobą jakiś smakołyk. Nie nauczył się tylko konserw otwierać. Pewnego razu poszłam z nim na spacer na budowę szwagra. Po pół godziny szwagier wychodzi ze swojego składziku budowlanego i oznajmia mi żebym już dzisiaj nie dawała psu jeść bo właśnie zjadł im jakieś dwa kilogramy kiełbasy, którą mieli grillować na obiad. W czasie budowy za płotem mieliśmy dwa kuce z sąsiedniego gospodarstwa. Mojemu pieskowi się coś pomyliło i zakochał się w jednym (akurat w samicy). Najlepsze było to, że z wzajemnością. Nosił jej swoje zabawki. Miziali się. Ona się kładła a on próbował wiecie co..... A teraz historia z przed 30 lat. Rodzice wprowadzali się do nowego mieszkania. Zajęci przeprowadzką nie zwracali na to co my robiliśmy. No i mój brat postanowił poprawić swój pokój. Śrubokrętem wywalił w ścianie dziurę wielkości pięści. Wyobraźcie sobie jak się wkurzyli jak to zobaczyli jednak teraz po latach się z tego śmiejemy. Czekam na wasze opowieści. A poniżej sprawca!
  24. ewelkae

    pokażcie swoje salony

    Naberia Zdjęcia kuchni są w moim profilu w galerii. Nic specjalnego ten barek. Zabrakło pomysłu na jego wykończenie, ale sprawdza się w zasłanianiu codziennego rozgardiaszu w kuchni.
  25. Ja wynika z tego mam pseudo bonie. Robił je mój tata, który wówczas zajmował się remontowaniem i wykańczaniem domów zarówno wewnątrz jak i zewnątrz. Jednak pierwszy raz miał zlecenie na bonie. Z taśmami mu nie poszło ponieważ odklejały się podczas nakładanie tynku strukturalnego, więc wpadli na pomysł aby nałożyć na całość powierzchni tynk a później przykładali do ściany długą łatę z poziomicą i szpachelką ściągnęli tynk w miejscu gdzie miały być bonie. Efekt super.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...