
Admirał
Użytkownicy-
Liczba zawartości
26 -
Rejestracja
Admirał's Achievements
SYMPATYK FORUM (min. 10) (2/9)
10
Reputacja
-
Coś przychichło... czyżby skrzyneczki się skręcały? Pochwalcie się waszymi pudełkami... Pozdrawiam
-
suj Napisałeś: "Technicznie wszystko pięknie. Ale powiedz kto legalnie pozwoli ci podłączyć coś takiego do sieci:" Zasadniczo, jeśli pomiary będą ok, nie powinno być problemu. Energetyki nie interesuje jak prąd jest generowany. Dla nich ważne jest żeby spełniał parametry na punkcie styku. (zniekształcenia, moc i kilka innych). Do tego w instalacji powinny znaleźć się odpowiednie zabezpieczenia (które certyfikuje producent) odcinające jednostkę od sieci w stanach awaryjnych (zarówno generatora jak i sieci), oraz zalegalizowane opomiarowanie. O ile wiem , musisz wykazać się stosownymi dokumentami, w celu uzyskania "zielonych" świadectw. ( Jeśli się mylę, proszę o sprostowanie). W przypadku jednak napotkania niezłomnego oporu "urzędniczej martwej natury" ( przepisów ), mam idealny pan awaryjny. W garażyku czeka przygowotany na taką okazję synchon (generator synchroniczny) o mocy 30kW. Mam też odpowiedni silnik (napęd z drajwem wymagający około 750V DC do pracy - idealy pod moje solarki). Wał do wału, synchronizacja i wio. Fakt że sumaryczna sprawność tak zestawionego układu jest raczej kiepska, ale za to odbiór bez problemów. A plombuje się jedynie układ pomiarowy... Poprzepiąć się potem "po swojemu" to żaden problem, zwłaszcza że dysponuję odpowiednimi papierkami (SEP). Wiem że to "cwaniactwo", tyle że czasem lepiej pokombinować niż walić głową w móóór, produkować prąd, a w międzyczasie załatwiać odpowiednie papiery. Totalne odcięcie się od energetyki jest raczej bez sensu. System traktuję eksperymentalnie rozwojowo i jako rozwinięcie mojego hobby. Po prostu mam już klocuszki (zdobyczne) którę próbuję pospinać w funkcjonalną całość. Do tego sprawia mi to ogromną frajdę. Tak przy okazji. Nie martwię się o akumulatory, bo ich nie mam i nie zamierzam mieć. Zero oparów, martwych cel zwarć wewnętrznych... Pracuję na sztywną sieć która "robi" za akumulatory, z maksymalną dostępną mocą , a do tego mam możliwość rozszerzenia produkcji prądu o prawie dowolne dostępne źródło mocy, co czyni system niezwykle elastycznym. Ponieważ gotowe "on grid inwerter" są paskudnie drogie (5kW na jednej fazie to około 4000$), i raczej mało podatne na rozbudowę. Szukam sposobu żeby zrobić to z dostępnych części czyli taniej i równie dobrze. ( A troszkę klocuszków do tej układanki już mam). Jako że nie jest to urządzenie produkowane seryjnie ani na sprzedaż, nie potrzebuję żadnych certyfikatów. Tak wiem że jestem fantasta, tyle że ja moje fantazje zamieniam w rzeczywistość. Czyli jednak atomówka w garażu...
-
Eeeeee... sam chcę się uwolnić od (w moim przypadku) vatenfalla. Ba, może nawet troszkę złotówek od nich wyszarpać... A na razie budują się ściany poddasza i trwają przygotowania pod konstrukcję dachową. A jak już będzie konstrukcja to ułożę na niej 24 panele fotowoltaniczne po 230W każdy, które właśnie uzbrajam w kabelki. (przy okazji zaoszczędzę ze 30m2 pokrycia dachowego). Panele w dobrym słońcu powinny dać jakieś 5.5kW co można "wepchać" w sieć przerobionym falownikiem (końcówka o mocy 75kW czeka w garażu na sterowniczek PWM.) Do kompletu brakuje jeszcze "boostera" który utrzymał by stabilne 750V na szynie i przyznam jest to najtrudniejsza część zestawu, bo muszę wyskrobać sam. Nie znalazłem żadnego urządzenia w moim zasięgu z kórego mógł bym wyszarpać choćby obwody mocy... (może jakiś aktywny power factor corrector by się nadał...) Najlepsze jest to, że do systemu można podpiąć praktycznie każdy generator prądu (dowolne napięcie, częstotliwość). Mogą to być solary, elektrownia wiatrowa, generator na stirlingu czy dieslu. Ba, nawet rowerek fitness jak by się uprzeć. Jedyny limit, to sumaryczna moc wszystkich źródeł nie może przekroczyć mocy maksymalnej falownika - a dokładniej, limitem jest prąd max. modułu IGBT który tam siedzi. Do tego im niższe napięcie źródła tym gorzej ze sprawnością boostera. A może by tak mała atomówka Pozdrawiam
-
Witaj wielki mistrzu ADAMIE Prosto... Pomyślmy: kontrola wentylatorów : podwójny potencjometr. zaszronienie wymiennika tu już gorzej. Żeby było dobrze i prosto. Presostat? przy niskich przepływach całość zamarznie na kość zanim zadziała. Zawalone filtry kolejny prosostat i podobny problem. Równoważenie przepływów. Niech biega jak chce... samo się zrównoważy tyle że przez wszelkie nieszczelności w chałpie (tudzież kominek) bo wyciąg zabieże znacznie więcej powietrza niż nawiew da. Zwłaszcza jak GCW będzie ( ale wtedy raczej nie zamarznie). Dołóżmy jeszcze sterowanie GCW wodnym (kolejne pstryczki termostaty i przekaźniki) pbiegówką do niego i robi się pokaźna szafka wypchana po brzegi przekaźnikami. Dobrze... dwa różnicowe czujniki ciśnienia dające syglał ANALOGOWY a nie włącz wyłącz i trochę logiki w procesorze. Do tego kilka czujników temperatury w newralgicznych punktach. Korzyści? Rozwiązane problemy przymarzania, brudnych filtrów, niezrównoważenia przepływu i oszczęsność prądu na wentylu wywiewnym... I automatyka zwalniająca nas z obowiązku kontrolowania całego ustrojstwa. Zdaję sobię sprawę że można zrobić sterowanie najprościej. Drut potencjometr przekaźnik... Istnieje jednak grupa ludzi, których takie rozwiązanie nie zadawala. Z tąd też przemyślenia jak zrobić to prosto i DOBRZE a do tego tanio. (dwa czujniki 50 PLN, układ pomiarowo sterujący na ATMEGA - w zależności czy z wyświetlaczem, bajerkami itp od 10 do kilkuset PLN) To na prawde jest prosto, a do tego konfortowo. A że trochę nowocześniej? Najważniejsze że w takim układzie można się pokusić o jakąś logikę, żeby nie trzeba było kręcić gałą od wentyli codziennie (lenistwo). Teraz będzie offtop Adamie, podążając twoimi krokami, zbudowałem pompę ciepła. Nie podziękowałem na forum elektrody, więc dziękuję tutaj. Również dzięki Tobie wziąłem się za wentylację. Teraz ja mam coś dla Ciebie. Jest takie coś co się whispergen nazywa. Daje prąd, ciepło i kosztuje stanowczo za dużo jak na swoje możliwości. link tu: http://www.whispergen.com/main/technology/ Jak już skończę budować...
-
Tak z ostatniej chwili. Właśnie napadłem na allegro na takie oto sensorki: http://allegro.pl/show_item.php?item=1704504206&msg=Tw%C3%B3j+e-mail+zosta%C5%82+wys%C5%82any. Wręcz idealne. Wyjście napięciowe 0-5V zakres 0-20mbar (0-200Pa). Czego chcieć więcej? Może drugiej sztuki do kompletu. I kosztują rozsądnie... Kawiarz: "Czy te twoje przetworniki uda się spiąć z ATmegą?" Zasadniczo z ATmegą można spiąć wszystko co operuje na prądzie/napięciu. Problemem może być obwód wejściowy dopasowujący poziomy napięć. Sam pomiar jest dość prosty. Wtstawiamy na porcie prostokąt np 400Hz i podajemy na selsyny czujników. W uzwojeniach odbiorczych indukuje się nam normalna trójfazówka, tyle że przesunięta w fazie względem prądu zasilającego selsyn o kąt obrotu wałka zależny od ciśnienia różnicowego. Tak wyglądają: http://allegro.pl/lotniczy-roznicowy-czujnik-cisnieniathomson-csf-i1704059564.html Zakładając że oba przetworniki "odpowiadają" tak samo na zmianę ciśnienia, wystarczy zmierzyć przesunięcie fazowe pomiędzy sygnałami przychodzącymi z obu sensorów, i tak sterować tym "drugim" wentylatorem żeby zmierzone przesunięcie wyszło zero. Dla sensorków napięciowych po prostu mierzymy różnicę napięć i podobnie, tak zmieniamy sterowanie żeby wyszło zero. niejako przy okazji mamy informację że filterki się "zapaskudziły". Zciągając charakterystykę różnica ciśnień/napięcie sterujące wentyle dla czystych filtrów i zapisując ją w pamięci procka mamy odniesienie. Jak filterek się zapapra, procek będzie musiał zwiększyć sterowanie wentyla żeby wymusić zadany spadek napięcia na wymienniku (bo zapchany filtr zabierze część naszych pascali). Po przekroczeniu jakiegoś eksperymentalnie ustalonego progu, system informuje że filter "padł". Trzeba by wykombinować jakiś sprytny algorytm który uwzględniał by dodatkowo stany awaryjne typu pad sensora, pad wentyla, zamrożenie wymiennika... marko222 Zasadniczo nie ma znaczenia jakiej platformy sprzętowej użyjesz. PLC są drogie ale "łatwe" w programowaniu... Atmega pozwala zrobić kompletny sterownik z "wodotryskami" szyty na miarę do naszego systemu. Ważna jest logika zaszyta w sterowaniu. Powoli robi się nam wątek pod tytułem Automatyzacja wymiennika Pozdrawiam
-
Kawiarz, Sterowanie i opomiarowanie zostawiam sobie na deser. Jak na razie zbieram klocuszki i walczę z pudełkiem (filtry na papierze są w odpowiednich miejscach tylko nie wrysowałem). Co do sterowania. Niestety podanie takiego samego napięcia sterującego na wentylatory nie gwarantuje wygenerowania takiego samego przepływu! Przyjrzyj się charakterystykom. Wszystko zależy do oporów instalacji. I tak krzywa 16-12-8-4 okrześla zmianę wydajności wentylatora jak zmieniasz napięcie sterujące. Czyli przy 400m3/h masz 300Pa, dla pełnej mocy, więc jak będziesz zmniejszał sterowanie to zmniejszysz wydatek wentylatora , zmniejszy się spadek ciśnienia oraz pobór prądu. Więc jak zapodasz takie samo sterowanie na oba wentyle, załóżmy full power, i będziesz miał nawiew 200Pa wywiew 100Pa to otrzymasz przepływy odpowiednio nawiew 620m3/h a wywiew 800m3/h Jak rozwiązać ten problem? Trzeba znaleść element który ma taki sam spadek ciśnienia na nawiewie jak i na wywiewie a do tego na rozsądnym poziomie (mierzalny tanim kosztem).Takim elementem jest na przykład rekuperator, ponieważ ma geoetrycznie symetryczną budowę. I teraz: - zapodajesz sterowanie na wentylator nawiewny ( z potencjometru/sterownika czy czego chcesz) - mierzysz spadek ciśnienia na reku na stronie nawiewnej. (czym to za chwilę) - mierzysz spadek ciśnienia po stronie wywiewnej. - porównujesz te spadki. Jak wywiew ma mniejszy spadek, podkręcasz napięcie sterujące (automat podkręca) na wentylu wyciągającym. Jak za dużo to zmniejszasz sterowanie. Czemu regulujesz wentyl na nawiewie? Bo tam zwykle są większe opory więc wentylator jest niejako bardziej obciążony. Czym mierzyć spadki ciśnienia na poziomie 0 -- 300Pa? Na allegro dopadłem 2 precyzyjne lotnicze czujniki ciśnienia. (po całe 25Pln/szt) Wykorzystywane są do pomiaru prędkości samolotu. Zakres powinny mieć odpowiedni. Na wyjściu dają informację o różnicy ciśnień w postaci przesunięcia fazy sygnału sinusoidalnego (jest tam zabudowany selsyn różnicowy). Odczytanie tego sygnału nie stanowi większego problemu. Ponieważ mnie interesuje jedynie porównanie różnic ciśnien nie martwię się skalowaniem. Ważne żeby pokazywały tak samo. Trzeba szukać i kombinować. Można kupić gotowe przetworniki ciśnienia na rzeczony zakres z wyjściem prądowym bądź napięciowym ( za odpowiednią kasę) ATmega32 z prymitywnym softem powinna sobie poradzić z całym sterowaniem i pomiarami i jeszcze wyświetlacz obsłużyć. ps. Moje "pudełko" robi się coraz ładniejsze... Pozdrawiam.
-
Mam nadzieję że się doda... http://images47.fotosik.pl/966/df2ba453f9e7d5f3med.jpg I kolejne. Na razie masa błędów. Zasadniczo jest to mocno niedopracowany szkic ( w celu pochwytania wymiarów). Kolejne wersje powinny już uwzględniać profilki mocowania wentyli, reku i wymiennika... i jeszzcze jeden screen: http://images46.fotosik.pl/924/6690e35d8539e290m.jpg
-
Oto wynik kilku godzin pracy. Pudełko na miarę szyte. R3G220 do tego GS35/450 i dodatkowo nagrzewnico/chłodnica 500x500x8 rzędów Pytanie : czy wentylatory powinny ciągnąć czy pchać przez rekuperator? Czy chłodnicę można ustawić ukośnie? A jeśli tak to jaki jest max kąt? Jak wstawić obrazek na forum ?
-
jasiek71, Delikatne przewymiarowanie glikolowca w moim przypadku to około 1200m PE32 w wilgotnej glinie. Ma to działać z pompą ciepła (własnej konstrukcji) i podłogówką na zimę. W lecie aż żal niewykorzystać tych paru kilowatów chłodu za free (nawet jeśli są to "marne pierdy"). Do tego jednak potrzebuję sprawnego rozwiązania które wciśnięte w kanał nie zabierze mi za wiele pascali a do tego w miarę sprawnie odbierze niechciane ciepełko od wlatującego powietrza. Jechli chodzi o zimę, dla mojej chałpy planuję taką wentylację żeby, utrzymać wilgotność około 60% Ile prądu zabierają wentyle przy 100 - 400m? Musisz spojrzeć do noty aplikacyjnej. Zależy od wielkości wentyla i sprężu jaki wentyl "wyciska" przy tych 400m3. Pozdrawiam.
-
Jasiek71, Przyjrzałem się. Faktycznie cena super. Parametry jednak nienajciekawsze. Moc grzewcza/chłodnicza troszkę mała jak na moją stodołę. Obawiam się, R3g220 po prostu nie przepchnie przez niego dość powietrza. Po drodze ma jeszcze filtry, rekuperator i niezłą plontanine rur. Po przeliczeniu całego systemu, wyszło mi że przy założonych 600m3/h wentylator ma jeszcze jakieś 20Pa zapasu !!! (zakładając zabrudzenie filtrów na poziomie 50Pa). Szukam raczej czegoś w stylu VBK 65. Czemu taka krowa ? Ponieważ "woda lodowa" w moim wydaniu ma około 12 - 15 st.C Powietrze (w lecie) chcę dochładzać do około 18-20 st.C więc powierzchnia wymiany musi być znaczna. W zimie za to musi podgrzać przepływające powietrze do około 50st.C (z reku dostanę coś około 15-18st.C max). Poza tym kombinuję żeby część tego ciepła wykorzystać do rozmrażania reku gdyby przymarzło. I oczywiście opory. Przy 3600m3/h ma 26 Pa oporów tłoczenia. Ja wpuszczam 600m3/h więc opory spadną pewnie do 10-15Pa (może nawet niżej)co mnie satysfakcjonuje). Niestety cena nie jest już tak "przyjazna", choć w porównaniu z z innymi wodnymi i tak bardzo atrakcyjna. I z tąd wziął się pomysł z chłodnicami samochodowymi. Powierzchnię mają mniejszą, gęściej finy ale za to są cieńsze i termicznie "sztywne jak pal Azji" Do tego opory przepływu czynnika (glikolu) są znikome. Może więcej kombinacji żeby je zabudować, za to cena 75Pln za nówkę sztukę jest mega super cacy Tylko jak się taka chłodnica zachowa przy niskich przepływach glikolu?
-
Projekt pudełka nabiera kształtów. Rośnie i pasie się gratami którę upchne do środka, a zbiera się tego coraz więcej. Wersja prosta, zawierająca wentyle filtry i reku prawie gotowa. Zachciało mi się jednak full wypas więc : - dokładam przepustnice do bajpasów rekuperatora - sterowane elektrycznie. - w kanale "ogrzane powietrze do domu" znajdzie się jeszcze "dogrzewacz/schładzacz" powietrza. - obowiązkowy bajpas do tego wynalazku. Z racji cięcia koszów (wymiennik wodny o odpowiednich parametrach kosztuje grubo ponad 2000) wymyśliłem sobie że zamiast drogiej kosteczki wepcham w skrzynkę 2 - 4 chłodnice samochodowe. (do zdobycia po 75szt nówka nie śmigana). Zasadniczo w obiegu glikolu ciśnienie nie powinno przekorczyć 1bara więc o awarię typu rozszczelnienie się nie obawiam. Opory przepływu cieczy niewielkie (nawet jak 4 połączę szeregowo obsłuży to mała obiegówka grundfosa.) Przy przepływie 1m3/h glikolu i delcie 5stC dostaję jakieś 5kW ciepła/chłodzenia (co zupełnie mi wystarczy) W lecie zestaw oddaje ciepło do dolnego źródła pompy ciepła, w zimie można dogrzać ciepłem z płaszcza kominka. Obawiam się jednak jakie opory będą dla powietrza. 600m3/h powietrza - założony przepływ maksymalny. Duża powierzchnia (0,6mx0,38m) więc powietrze będzie szło raczej powoli (około 1m/s) Grubość takiej chłodnicy jest niewielka (około 35mm) Z drugiej strony bardzo drobne lamelkowanie Pytanie zasadnicze: jest sens pchać się w chłodnice samochodowe, czy lepiej poszukać używanej nagrzewnicy wodnej? Na jakim poziomie powinienem szacować opory przepływu pojedyńczej chłodnicy (zmierzyć aktualnie nie mam jak, gdzie ani czym) Jakie problemy mogę napotkać adoptując chłodnicę samochodową do ogrzewania/chłodzenia powietrza w kanale ? Czy ktoś już tak zrobł ? Pozrawiam
-
Dzięki dzięki i jeszcze raz DZIĘKI Tego właśnie mi brakowało żeby popchnąć dalej. Za kilka dni poztaram się wrzucić screeny jak będzie wyglądał mój reku w celu konstruktywnej krytyki zastosowanych rozwiązań. Pozdrawiam Przy okazji chcę podziękować koledze Gościu01 za zorganizowanie i dociągnięcie do końca naszej wymiennikowej grupy zakupowej. DZIĘKUJĘ
-
Wymiennik na warsztacie Faktycznie zupełnie inaczej wygląda w realu niż na rysunku. W ręce czuć jego wagę i "objętość". A skoro mam już "klocka" trzeba by mu pudełeczko zrobić. Zasiadłem więc do CAD-a i zonk... Nasmarowałem wymiennik, wentylatory, wstępny zarys pudła i utknąłem. Utknąłem na detalu. Jaka powinna być "średnica" komory wentylatora i głębokość? Usiłowałem znaleźć ten parametr w dokumentacji tyle że tam go nie ma! Pamiętam że widziałem w jakimś dokumencji coś koło 1,8D (a może na forum?) ale tego też nie mogę potwierdzić... odszukać. Proszę powiedzcie ILE centymetrów (zalecane) ma mieć pudło dla R3G220 i jakie głębokie powinno być. Czy wystarczy tyle żeby wentyl "wszedł" czy też powinienem dodać ? Do kolegi Magnus Przy prędkościach strugi wokół wentylatora oraz uzyskiwanych sprężach, kształt obrysu pudła (kwadrat, ośmiokąt, ślimak) nie ma większego znaczenia jeśli zachowana jest odpowiednia średnica. Ja robię najprościej. Prostopadłościan. Temat ślimaka zresztą był szeroko dyskutowany na tym forum z finalnym wnioskiem że "chłopcy" z Papsta wiedzą co robią zalecając takie rozwiązanie. Tylko gdzie to było??? Pozdrawiam .
-
Super W temacie się ruszyło. Jeszcze wentylki.... aaa wentylki. Faktycznie Dostępne " z buta" i w miarę rozsądnej cenie są AD11-02 z 220-tek. Szkoda że nie mają w normalnych cenach mojego AE50-01. Z braku laku... Przeliczyłem i "na styk" ale wystarczy. Reszta na priv do kawiarz i gościu01. Pozdrawiam.
-
Ja widzę to następująco. Jak weźmiesz znacznie przewymiarowany wentylator i będziesz go kręcił na niskich przepływach, to stracisz znancznie na sprawności. Po prostu zapłacisz więcej za prąd. Jak puścisz go pełną mocą, co zapewne będziesz robił rzadko, dużo większego przepływu nie uzyskasz (opory reku i instalacji), natomiast zeżre jeszcze więcej prądu. Co do głośności. Duży będzie cichszy. Nie pamiętam ile decybeli różnicy jest między tymi wentylatorami. Musisz sprawdzić sam w notach. Jak nie będziesz wieszał centralki w sypialni, to i tak nie usłyszysz wentylatorów. No chyba że będziesz miał spapraną instalację. Jeśli chodzi o dobór wentyla. Patrz żeby brał jak najmniej mocy w zakresie w którym będzie najczęściej pracował, i żebyś miał możliwość przepchnięcia "ustawowej" wymiany na godzinę. Znacznie łatwiej było by pomóc gdybyś podał kubaturę i jakie opory ci wyszły z obliczeń dla max przepływu. Pozdrawiam