Czy ktos z szanownych forumowiczow miał następującą sytuację, związaną z usunięciem sączków drenażowych. Pozwolenie na usunięcie sączków wydane w roku 2007, dom wybudowany, odebrany. Nikt się tym nie przejmował, nawet nie wiemy czy koparka, ktora kopała pod fundamenty je usunęła czy nie. Obecnie sąsiad, który ma działkę za mną i szykuje dokumeny do pozwolenia na budowę, chciałby usunąc sączki. Podpisałam mu zgodę, bo tez pamiętam, ze moja sąsiadka mi takową podpisywała i myślałam że sprawa zakonczona. W lipcu tego roku dostałam pismo z informacją od starsotwa, że mam im "przedłożyć informację" czy sączki zostały usunięte. Zadzwoniłam do miłej pani i powiedzialam zgodnie z prawdą, że nie wiem. Obecnie dostałam takie samo pismo tylko , że na końcu juz mnie straszą kodeksem postepowania administracyjnego, że mam w ciągu 7 dni przedłozyc takową informację. Tak się zastanawiam, dlaczego ode mnie żąda się takiej informacji. Przecież nie kopałam osobiscie pod fundamenty, nie wiem jak wygląda sączek, dlaczego teraz nagle mam być ekspertem w sprawie, o której nie mam pojęcia. Odpisać szanownemu urzędowi odpiszę na zasadzie "wiem że nic nie wiem" ale jestem ciekawa czy ktoś z Was miał taką sytuację i na jakiej podstawie, mam podać informacje o których dawno można było zapomnieć.