Katarzynka

Jest tak jak pisze maxymov - mogą wstrzymać (piszą o tym wyczeroująco w jednym z topików na forum PRAWO i PIENIĄDZE. Ciekawi mnie tylko KTO wydaje decyzję o wstrzymaniu - urzednik od tych spraw czy wójt Kubalski BTW -> nie wiem czy wiecie ale w niedzielę w parafii suma w intencji rocznicy objęcia urzędu przez aktualnego wójta UKF - > info wysle na priva

Jest tak jak pisze maxymov - mogą wstrzymać (piszą o tym wyczeroująco w jednym z topików na forum PRAWO i PIENIĄDZE. Ciekawi mnie tylko KTO wydaje decyzję o wstrzymaniu - urzednik od tych spraw czy wójt Kubalski BTW -> nie wiem czy wiecie ale w niedzielę w parafii suma w intencji rocznicy objęcia urzędu przez aktualnego wójta UKF - > info wysle na priva

Cholera mnie bierze... Byłem w urzedzie gminy dowiedzieć się czy można starać sie o warunki zabudowy dla dzialki ktora mnie interesuje (Jabłonna) lecz pani z wydziału zagospodarowania stwierdziła ze nie dostanę ich bo plan na ten obszar jest w opracowaniu (będzie wyłożony od grudnia). Niby mogę złożyć wniosek ale skądinąd wiem o rocznym okresie zawieszenia wydania WZ w przypadku opracowywania planu - więc jestem w kropce: co robic? W końcu, znając życie świadom jestem, ze zatwierdzanie planu może przeciągnąć sie jeszcze z rok! Co radzicie zrobić: wystąpić mimo wszystko o WZ, czekać czy poszukać innej lokalizacji z aktualnym planem? Pozdrawiam, lekko wkurzony przyjaciel Katarzynki

Cholera mnie bierze... Byłem w urzedzie gminy dowiedzieć się czy można starać sie o warunki zabudowy dla dzialki ktora mnie interesuje (Jabłonna) lecz pani z wydziału zagospodarowania stwierdziła ze nie dostanę ich bo plan na ten obszar jest w opracowaniu (będzie wyłożony od grudnia). Niby mogę złożyć wniosek ale skądinąd wiem o rocznym okresie zawieszenia wydania WZ w przypadku opracowywania planu - więc jestem w kropce: co robic? W końcu, znając życie świadom jestem, ze zatwierdzanie planu może przeciągnąć sie jeszcze z rok! Co radzicie zrobić: wystąpić mimo wszystko o WZ, czekać czy poszukać innej lokalizacji z aktualnym planem? Pozdrawiam, lekko wkurzony przyjaciel Katarzynki

http://forum.twoj.net/html/emoticons/nonono2.gif

http://forum.twoj.net/html/emoticons/nonono2.gif

"Wszystkich"? Hej, a czy ktoś z poza klubu (dopiero rozglądamy się za działką, mieszkamy w L.) może - wracająć ze spaceru do lasu - wpaść aby obejrzeć waszą inwestycję? Oczywiście o ile będzie odpowiednia pogoda. Pozdrawiam, przyjaciel Katarzynki Ps. na oko nie sprawiamy wrażenia uciążliwych

"Wszystkich"? Hej, a czy ktoś z poza klubu (dopiero rozglądamy się za działką, mieszkamy w L.) może - wracająć ze spaceru do lasu - wpaść aby obejrzeć waszą inwestycję? Oczywiście o ile będzie odpowiednia pogoda. Pozdrawiam, przyjaciel Katarzynki Ps. na oko nie sprawiamy wrażenia uciążliwych

Jesli kupię za pośrednictwem agencji mieszkanie, dom lub działkę to płacę im ustaloną uprzednio prowizję - to rozumiem, ale co w przypadku gdy nie skorzystam z ich oferty? Czy za to, ze ich pracownik jeździ ze mną w teren i pokazuje mi rózne oferty także należy się wynagrodzenie dla agencji?

Przyjmijmy, że w interesującej nas okolicy ceny działek są zbyt duże jak na nasze możliwości. Jedynym rozwiązaniem wydaje się więc znalezienie chętnego do wspólnego zakupu (każdy daje 50% kwoty) większej działki - np. 1600 m, na której można pobudować bliźniaka i tym samym stać się użytkownikiem 800m2 powierzchni. Czy sa jakieś przeciwskazania? Można też zrobić inaczej - nie budować bliźniaka, tylko rozgrodzić się płotem i niech każdy buduje co chce - ale w tym przypadku chyba trzeba by było ową działkę wpierw formalnie podzielić na 2 i być może każdy musiałby odrębnie starać się o pozwolenie na budowę? (a może wcale nie?) Jak to wygląda od strony organizacyjnej i prawnej? Pozdrawiam, partner

Hej, tu partner Mam jeszcze takie pytanko: jesli kupimy działkę i każde z nas będzie jej wspołwłascicielem, to czy ponosimy z tego tytułu jakoweś dodatkowe koszty (przy transakcji) np. zwiększona opłata notarialna skarbowa itp? Skoro napisaliscie: czyja działka tego dom, to czy przy współwłasności działki automatycznie jestesmy współwłaścicielami zbudowanych na niej obiektów? (na logikę, tak) Co do kredytu... branie go na spółke - ok, tylko po co? Oboje bysmy byli "załatwieni" w przypadku nagłej potrzeby wzięcia innego, nawet sporo niejszego kredytu.

Dzięki Jolka;-)...jak na razie tak, potencjalne wątpliwosci mam rozwiane. Reszte dowiemy się juz "u źródła" czyli w banku, którego rozwiązania dotyczące sprawy będą dla nas najkorzystniejsze.

Checi są i to nawet bardzo duze. Ale czy tez takie same chęci będzie miał bank, ktory ma udzielić kredytu osobom o nie tej samej, nie podobnej "zdolnosci kredytowej"?

O kredyt wspólny najlatwiej jest w tym wypadku małzonkom lub osobom będacym spokrewnionym ze sobą. Z punktu widzenia prawa jestesmy obcymi ludzmi. Wnioskuje, ze związek partnerski jest dla banku niezbyt dobrym kredytobiorcą i trzeba by było sie w tej sprawie sporo nagimnastykowac. Czy istnieją zatem jakies (nowe) przepisy mówiące jasno o tej kwestii?

Nie będąc w związku małzenskim mamy zamiar z partnerem postawic sobie dom. Przy czym kupno działki i stanie się jej prawnym włascicielem przypadło by mi w udziale. Jak w swietle prawa ma się postawienie przez niego domu na mojej działce? zakładam, ze bank udzieliłby jemu przewidzianego przez nas kredytu. Przy czym moja działka (moja inwestycja) byłaby dla banku udzielającego mu kredytu zastawem oraz jego zdolność kredytowa. Jakie są plusy i minusy tego przedsięwzięcia? jakie by było moje prawo do postawionego za jego fundusze domu? Prosze takze o odesłanie mnie do odpowiednich paragrafów.