Witam, 8 lat temu kupiłam od Spółdzielni Mieszkaniowej pomieszczenia na strychu (budownictwo z lat 70 )- wcześniej służyły jako pomieszczenia suszarni. Architekt polecony przez Sp-nię zrobił plany wg których przeprowadziłam adaptację, odbył się odbiór techniczny lokalu i otrzymałam od Sp-ni pismo będące przydziałem na lokal własnościowy. Niestety nikt mnie nie poinformował, że jeszcze muszę mieć zgodę z Wydziału Architektury msta W-wy na tę adaptację, a ja szczęśliwa z posiadanego własnego M - nie wnikałam. Zastanawiam się czy to "niedopatrzenie" może w przyszłości nie mieć dla mnie jakiś skutków np. problemy z założeniem Kw, ze sprzedażą lokalu czy (najgorszy scenariusz !!!) - pewnego dnia zapuka do mych drzwi jakiś biurokrata i powie, że prawnie to mojego lokalu nie ma i nie mogę tu mieszkać. Będę wdzięczna za radę co w takiej sytuacji robić. Może ktoś miał podobny problemi i jak go rozwiązał ? Serdecznie Pozdrawiam, belcia3