Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Yennefer

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    7
  • Rejestracja

Converted

  • Tytuł
    WITAJ, tu znajdziesz opowiedzi na swoje pytania

Yennefer's Achievements

WITAJ, czytaj i pytaj... :)

WITAJ, czytaj i pytaj... :) (1/9)

10

Reputacja

  1. Powiedzcie czym rózni sie kominek z supermarketu za 3000 od droższego, markowego. Bo nie znam sie na tym wogóle a tu niedługo jakąś decyzję zakupową trzeba będzie podjąć...
  2. Dzieki Trach za zainteresowanie ) bardzo miło z Twojej strony. Cieszę się, bo wszystko skończyło sie dobrze. Dekarze na tyle ile mogli poprawili dach, wszystko dokładniej uszczelnili. Inną sprawą było to, że blacha składała sie żle z powodu wady samej blachy - stąd te dziurki o których pisałam. Jednak przeciekać nie powinno. Co do końcowego rozliczenia sie z majstrem, na umówione spotkanie zabrałam męża i kierownika budowy. Przy takiej "obstawie" nie miał śmiałości pyskować, ani powtarzać tekstów sprzed kilku dni. Co więcej wystawił bez oporów gwarancję na tyle ile sobie życzyliśmy - 5 lat. Widać że było mu to bardzo nie na rękę. Podpisał wszystko co mu podsunęłam -gwarancje, pokwitowanie odbioru zaliczek czy oświadczenie o całkowitym rozliczeniu wynagrodzenia. Ale nie mam pewności, czy jakiś czar nie został na nas rzucony ( ale hehe i tak w to nie wierze pytanie tylko dlaczego takie paskudne typki tak mało poważnie traktują KOBIETY?! Szkoda że ta kobieta od razu nie pokazała pazurków! Ale teraz jestem bogatsza w doświadczenia i silniejsza, drugi raz nie dam sie w nic takiego wpakować. Dzięki za wszystkie Wasze uwagi, okazały sie bardzo cenne !!
  3. No i jak radziliście wczoraj odbyłam powazna rozmowę z panem majstrem. Boze w jakim kraju ja żyje i wsród jakich ludzi (nie obrażając nikogo kto nie zasługuje)... chciałam jakos zabezpieczyć swoje interesy, dlatego poprosiłam o gwarnacje na wykonane roboty... i dostałam odpowiedź "NIE!! wszystko będzie prawidłowo, nie ma sie czego obawiać" Uderzyłam więc z innej strony - powiedziałam ze zatrzymuję kaucje bo teraz nie mogę stwierdzić czy wszystko jest prawidłowo. Jeśli do wiosny nie wyjdą na jaw żadne wady, rozliczymy się całkowicie! Na to majster zrobił sie siny, zaraz później fioletowo-czerwony i myślałam ze rzuci sie na mnie z łapami. Powstrzymał sie jednak Powiedział tylko, że na nieuczciwych inwestorów (ROZUMIECIE??bo ja nie!) maja swoje sposoby. Zaczął mnie po prostu straszyc. a to że rzuci na mnie czar i nic sie nie bedzie udawać, że nigdy w domu nie bedziemy szczęśliwi; albo że zamuruje śmierdzące jajka i nigdy sie zapachu nie pozbedziemy. CO ja mam robić? Przecież to sprawa dla prokuratora! Tyle ze ja juz nie mam siły walczyć! Po prostu C Z U B K I są wśród nas. a ja zostaje bez gwarancji z perspektywą cieknącego dachu, wykończona psychiczne do granic możliwosci.
  4. Kierownik budowy jest niezależny, zrzeszony w odpowiednich zrzeszeniach, sami do niego dotarliśmy. I z wykonawcą nie ma nic wspólnego. Na szczeście lub na nieszczęscie ostatni wpis w dzienniku budowy dotyczy stropu nad parterem. Później na budowie był kilka razy ale nie wiem czemu wpisów nie ma (chyba małż. nie dopilnował ). Oglądał wszystko dokładnie i stwierdził że nie ma się do czego przyczepić. Jednak dachu w obecnym stanie nie widział... Mam rozumieć ze teraz najlepiej do dziennika wpisać stan zgodny z prawdą czyli okreslić jakie wady zostały stwierdzone? W czym to pomoże? czy od razu rządać poprawek? Mam jeszcze pytanie jak powinny wyglądac prawidłowe obróbki? przy kominach, oknach dachowych, łaczeniach dwóch dachów (mamy 2xdwuspadowy) czy rzeczywiście przy kominie wystarczy zabezpieczyć silikonem??
  5. na razie NIC! tylko podpisują ile pieniędzy pobrali. Bede walczyc o fakture ale sądze, że nic z tego
  6. Bardzo proszę Was o pomoc / poradę. Nie bardzo wiem jak sie poruszac po Forum, i czasu nie mam zbyt wiele, wiec na studiowanie postów już za póżno niestety. Jestem strasznie zdesperowana i nie wiem co robić Mój generalny wykonawca (roboty od fundamentów aż po dach) na samym wstępie nie zgodził sie na podpisanie umowy, twierdził że stawia domy od 30 lat i nigdy nie podpisał umowy. Twierdził ze nie bawi sie w formalizmy, chce jak najlepiej wykonać swoją robotę, zabrać uzgodnione pieniądze i tyle... Widziałam budynki które wykonał, rozmawiałam z innymi inwestorami i faktycznie wszystko było bez zarzutu... Na początku też byłam zachwycona gdy patrzyłam jak domek rośnie - Mury wybudowali nam pieknie, czyściutko... wprost nienagannie jak od linijki. i wszystko byłoby pieknie gdyby nie to, że dach po prostu nam spaprali. Widać ze sie starają, szkoda tylko że im nie wychodzi. Widać łączenia blach, w niektórych miejscach są małe szparki. boje sie ze dach kiedys zacznie przeciekać. nie jestem pewna czy dobrze zabezpieczyli okna dachowe, czy dokładnie wykonali obróbki wokół komina (nie wżynali blachy w komin, tyko wygięli blache przy kominie i zabezpieczyli silikonem) a co bedzie jeśli dach zacznie przeciekać??? Ponad to taras który zrobili w zeszłym tygodniu zaczyna paskudnie pękać! I zastanawiam sie jaka kolejna fuszerka wyjdzie na jaw. Jeszcze muszę im dopłacić ok 5.000 zeby rozliczyć sie z nimi całkowie i sadze ze moge na tej podstawie negocjowac osateczna cene ale co z tego jak zejda kilkaset zł jak ewentualne poprawki w przyszłości bede płacić kosmiczne pieniądze. Co mam robić? żadać gwarancji mimo braku umowy? Chyba to bedzie najlepszy pomysł ale czy taka gwarancja wystarczająco zabezpieczy moje interesy?? Bardzo prosze o przesłanie przykładowych wzorów gwarancji, jeśli ktos takowe podpisywał. Z góry dziekuje za pomoc w tej sprawie Yennefer
×
×
  • Dodaj nową pozycję...