Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

annd

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    31
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez annd

  1. Witajcie, przez cały wątek nie przebrnę ;(, ale wyszukiwarkę na temat interesujących mnie firm zastosowałam. Chcemy okna drewniane, meranti. Zastanawiamy się nad drewniano-aluminiowymi, ale nie możemy się zdecydować Mamy oferty firmy Internorm - z wątku wynika, że dobre, drogie i bez certyfikatów na Polskę, ale te wypowiedzi są sprzed lat kilku, więc może coś się zmieniło? Druga, interesująca nas firma to Goran. Tu też wypowiedzi (w większości pozytywnych) było sporo, ale większość wg wyszukiwarki z 2003/2004 roku. Czy może ma ktoś bardziej aktualne doświadczenia/przemyślenia?
  2. Wykonawca nam doradził, żeby nie zalewać, bo po pierwsze przez zimę wszystko się jeszcze dodatkowo zagęści, a po drugie w kwestii terminu nie ma to większego znaczenia: kopania nie będzie, więc właściwie można zalać jak tylko pogoda będzie taka, że można byłoby też zacząć murowanie, czyli bez większego opóźnienia na wiosnę. Inspektor nadzoru się zgodził z tym poglądem. Mój tata też
  3. My też wystartowaliśmy, ale teraz tylko stan zero (bez chudego betonu). Za to widać, że robota dokoła wre, bo wczoraj nie udało się zamówić betonu - będzie dopiero na poniedziałek
  4. To na pewno. Mój problem polega (już chyba polegał) na tym, że przymierzamy się do wylewania fundamentów i musieliśmy szybko zdecydować czy będzie on szerszy, żeby robić na nim trzecią warstwę z kamienia czy też da się jakoś zrobić tą kamienną elewację bez szerszego fundamentu i zdecydować się na rodzaj kamienia później. Dzięki, pozdrawiam!
  5. Ha, a dziś fachowiec mi powiedział, że i piaskowiec i łupki można kleić do wysokości drugiego piętra, byle pierwszy rząd był na profilu mocowanym w murze.
  6. Dzięki! Ja znalazłam (dzięki forum ) coś takiego: http://www.retherm.com/HomeIntro.htm To jest chyba to kanadyjskie rozwiązanie (zimna woda np. ze studni jest przez wężownicę na kanalizacji doprowadzana do kotła). Ale myśleliśmy nad tym wczoraj i czytaliśmy nasz projekt i wychodzi nam na to, że u nas jest to inaczej pomyślane. Nie jako odzysk ciepła ze wszystkich ścieków (mamy kilka pionów i na wylocie ogólnym ta temperatura chyba nie byłaby już za wysoka), tylko obieg przy ciągłym zużyciu ciepłej wody (praktycznie więc chyba tylko prysznice - u nas 4). Rura doprowadzająca wodę zimną do prysznica jest na jakimś odcinku przepuszczona przez tą wężownicę owiniętą na spływie z prysznica. Czyli: bierzesz prysznic (a ja uwielbiam polewać się ciepłą wodą), ciepła woda spływa, trochę ogrzewa zimną, która dopływa i w ten sposób tylko mniej dodajesz gorącej do mieszania. Ale może rzeczywiście to się nie kalkuluje...
  7. I stałą cenę gazu A tak na szybko masz pomysł jaka może być różnica w cenie instalacji bez odzysku i z tym odzyskiem (bo nie wydaje mi się on specjalnie skomplikowany)?
  8. Rozumiem że, darując sobie ironię, chcesz powiedzieć, że pomysł bez sensu? Dlatego, że się nie opłaci? Właśnie szukam kogoś kto mi to wyceni i wtedy będę mogła sama stwierdzić
  9. Witam, chciałabym (bardzo nieśmiało) podciągnąć wątek. Przeczytałam cały i połowy nie rozumiem, ale jako że kiedyś w Muratorze wyczytałam (bodajże w artykule o kanadyjskim budownictwie energooszczędnym), że instalacja odzysku ciepła ze ścieków jest dość prosta, zamawiając projekt - chciałam i to. W projekcie instalacji mam to uwzględnione. Opis wygląda tak: "Zaprojektowano odzysk ciepła ze ścieków przy pomocy wymiennika GFX. Wymiennik jest montowany na pionowych przewodach kanalizacyjnych. Urządzenie składa się z rury dn75 lub dn100, przez którą przepływają ciepłe ścieki oraz miedzianej spirali dn25 owiniętej wokół rury kanalizacyjnej. Ciepło przekazywane jest ze ścieków przepływających przez pion do zimnej wody płynącej jednocześnie ku górze w spirali okalającej tę rurę. W tym celu zaprojektowano piony kanalizacji zimnej i piony kanalizacji ciepłej". Czy to Waszym zdaniem ma sens? Hydraulik, który robił mi wycenę instalacji tego nie uwzględnił oczywiście, bo nigdy czegoś takiego nie widział. Zastanawiam się też, czy znacie może jakiś hydraulików, którzy taką instalację (okolice Warszawy) już robili (u mnie jeszcze kocioł na gaz i solary w systemie)?
  10. Czyli deskowanie i papowanie? Tylko to chyba bez sensu? Bo skoro trzeba to robić, to założenie jest, że będzie ciekło. Ale rozumiem, że takiej, której przeznaczenie jest do tak płaskich dachów nie ma. Dzięki za odpowiedź!
  11. Witajcie, podciągnę wątek, bo wczoraj rozmawialiśmy o tym z fachowcem. Chcemy na elewacji kamień (takie cienkie paseczki). Architekt wymyslił, żeby to kleić do styropianu (podał grubość 1-3 cm, ale zaproponował jakiś sztuczny kamień). Fachowiec twierdzi, że kleić nie można, bo prędzej czy później odpadnie i radzi zrobić trzecią warstwę (szerzej fundament, bloczek betonowy i na tym układać tą elewację - oczywiście wtedy odpowiednio grubszą). Inna opinia: "Z tego co widzę, to kamień jest tylko na wysokości przyziemia. Sensowne jest więc postawienie ściany 3-warstwowej i poszerzenie fundamentu, tak by kamień na nim spoczął. Kamień w tym przypadku powinien być grubszy, 4-6 cm i dodatkowo kotwiony do ściany nośnej. Cienkie płytki 1 cm, jeśli mają być na zewnątrz, to muszą być odporne na wpływy atmosferyczne.Marmur, trawertyn, piaskowiec tylko w grubościach powyżej 4 cm. Inaczej się rozsypie. Na zewnątrz bez problemu z grubością nadaje się granit, łupki. Ale tutaj z kolorystyką jest gorzej."
  12. A znacie jakąś płaską dachówkę (ceramiczną), która nadaje się do dachu o kącie nachylenia 15 stopni?
  13. Na razie to głównie boimy się, że nie uda nam się z żadnym wykonawcą do zimy dogadać Jeśli to się opóźni, to może rzeczywiście trzeba się będzie zastanowić..
  14. Witajcie, to i ja dołączę Prawomocne PnB powinno być w tym tygodniu, w weekend chcemy zamknąć casting na wykonawcę, czekamy na ostateczne wyceny. Elektryk ma podłączyć w tym tygodniu, studniarz też wstępnie umówiony. Planujemy tylko stan zero, choć są różne opcje - jedni chcą zalewać, inni zalać dopiero na wiosnę. Jakie jest Wasze zdanie? Aha, projekt indywidualny, pod Warszawą Pozdrawiam,
  15. No właśnie ja też (popierając agruus;) ) nie do końca rozumiem tą różnicę. Zakładając, że inwestorem zastępczym nie będzie nikt z rodziny czy znajomych,bo opcji takiej nie mamy; wybieram go z rynku tak samo jak firmę. Dlaczego założenie jest takie,że firma chce dla mnie jak najgorzej, a zatrudniony (rozumiem, na własnej działaności gospodarczej) inwestor będzie chciał jak najlepiej? Dlaczego mam z góry założyć, że nie zatrudni firmy, od której za to dostanie swój udział, że nie oszuka mnie na materiałach i dokładnie sprawdzi jakość? A jeżeli mam to wszystko przy nim i tak dokładnie sprawdzać, to po co mam go zatrudniać? Mam projekt indywidualny z wykonawczym, zestawieniem materiałów, okien, projektami instalacji. Daję to firmie do wyceny - ma mi powiedzieć za ile wybuduje mi to, co mam w projekcie, a nie za ile wybuduje mi dom z materiałów wg własnego uznania (tj. najtańszych) - to może raczej argumenty przeciw deweloperom? Wydaje mi się, że to po prostu kolejne szczeble kariery w budownictwie - ktoś kto jest dobrym inwestorem zastępczym i po jakimś czasie ma "swoje" ekipy i "swoje" hurtownie i "swoje" kontakty - zakłada firmę, która buduje domy kompleksowo i podzleca wykonawstwo tym ekipom. Jak interes idzie dobrze, to (zgodnie z tym, co ktoś mi powiedział) wchodzi dalej w deweloperkę, bo z tego są i tak największe pieniądze A zatrudnienie inspektora nadzoru i dobra umowa to oczywiście inna, aczkolwiek też słuszna, kwestia.
  16. Myślałam też i o tym. Tylko wg męża to nie rozwiązuje problemu terminowości (systemem gospodarczym jednak wychodzi dłużej, prawda?) i problemu, którą ekipę winić za konkretne błędy. Może tańszym rozwiązaniem byłaby firma spoza Warszawy, tylko nie mogę takiej znaleźć. Zresztą, taka firma budowlana to właściwie też rodzaj inwestora zastępczego, tylko bardziej się cenią
  17. Hmm... I to ciekawe... Bo skoro firma wycenia mnie na ponad dwa razy tyle... Tylko jak to zrobić?
  18. Mpoplaw, ja wiem... Tylko zwyczajnie nie damy rady się "poznać" na budowlance Czas to też pieniądz. I albo poświęcę go na nabycie odpowiedniej wiedzy i wybuduję taniej, ale przy tym wydam więcej na opiekunkę do dzieci, gosposię, sprzątaczkę itp. itd. tudzież męża mi z pracy wyrzucą, bo będzie jeździł za ekipami, a wszystko przypłaci zawałem albo zajmiemy się tym, czym się zajmujemy i całą kwotę przeznaczymy na budowę... Dla takich są firmy po prostu. Buzzer11 - mam nadzieję, że pałacu (przynajmniej w potocznym wyobrażeniu) przypominał nie będzie - nie do końca ta stylistyka by nam odpowiadała Aha, ten metraż to z dwustanowiskowym garażem, żeby nie było Pozdrawiam Ania
  19. Wiem, niestety ... W tym tkwi nasz problem decyzyjny Domek, 274 m powierzchni użytkowej, piętrowy i z założenia energooszczędny (izolacje, okna, solary, rekuperator, gwc i odzysk ciepła ze ścieków). Budowany z silikatów. Projekt indywidualny. Okolice Raszyna pod Warszawą.
  20. Cena była przykładowa, mi wychodzi i tak więcej ( I, niestety, w każdej kolejnej wycenie podobnie Nie kalkulowaliśmy systemu gospodarczego, bo z góry założyliśmy firmę, jako że: nie znamy się na budowie, nie mamy czasu umawiać i pilnować kolejnych ekip, zależy nam na szybkiej przeprowadzce, no i chcemy mieć jedną firmę, którą potem będziemy pozywać za wszystko co złe Zresztą jak to kalkulować? Trzeba by mieć chyba wyceny od poszczególnych ekip?
  21. Ale ja teraz podpisuję umowę, że wybudują mi stan deweloperski za, dajmy na to 500 tys., i potem mój problem to chyba tylko dopilnowanie, żeby na budowie zużywali takie materiały, jakie mają w projekcie? Bo ile kupią i czego to mnie nie interesuje?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...