Witajcie! Przymierzam sie do kupna mieszkania w wielkiej plycie. Dotychczasowy wlasciciel wykonczyl wnetrze plytami gipsowo-kartonowymi, mocowanymi na stelazu, z zachowaniem dystansu od sciany. Wszystko wyglada bardzo pieknie i rowniotko, efekt powalajacy, ale jak mam gwarancje ze za plytami na scianie nie ma na przyklad GRZYBA? Ja w swoim domu wyhodowalem kiedys niezla plesn, z tym ze mialem bydynek ocieplony przez spoldzielnie, nowe szczelne okna ktore cala zime byle zamkniete i nie wlaczalem ogrzewania w tym pokoju i jeszcze mialem zabudowa balkonu ktorej tez nie otwieralem wiec wszystko parowalo i sie skraplalo. Wiem teraz ze robilem bez sensu, na szczescie grzyba zniszczylem latwo, mimo ze siedzial w ciemnym kacie za regalem za papierami. No ale wracejac do tematu - czy jakby gosciu tez mial grzyba za tymi plytami to czy on by przelazl na wierzch plyty czy moze tam siedziec i nagle kiedys wszystko poleci mi na leb jak wszystko zgnije... Dzieki za uwage. Moze macie jakies doswiadczenia z plytami g-k, czy to jest sprawdzona sprawa i sensowna? Wyglada ladnie ale jak wyglada w praktyce ich uzytkowanie, albo np remont w przyszlosci , czy to sie zrywa i kladzie nowe, czy tylko maluje?