Witam, Przygotowuję się do remontu ścian w starym domu. Głównym materiałem budulcowym jest tzw. "rajmówka" (tak to się chyba nazywa: kamień, żużel, niekiedy nawet kawałki węgla i zaprawa wapienna) która w wielu miejscach ściany po prostu rozsypuje się pod palcami (mury mają ok 50-60 cm grubości - i ponoć gdzieś tam pod spodem jest cegła, nie wiem jak głęboko). Chciałbym zbić w całym pokoju tynki i położyć nowe - stare i tak odchodzą. Boje się jednak, że podczas zbijania starego tynku rozsypie mi się warstwa ściany tuż pod nim (zaprawa wapienna bardzo słabo trzyma i wylatują z nim luźne kawałki) - już udało mi się wydłubać palcem dziurę na ok 7cm głębokości odpijając luźne kawałki pod parapetem. Z odrobiną przesady powiem, że ściana wygląda jakby się właściwie tylko na starym tynku trzymała. Czy po odbiciu starego tynku powinienem jakoś zabezpieczyć ścianę (nałożyć jakąś warstwę zaprawy murarskiej) i dopiero na nią kłaść nowy tynk?