Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Szodzików marzenia

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    9
  • Rejestracja

Informacje osobiste

  • Mój klub zainteresowań
    Budowa - wymiana doświadczeń

Profil płatny

  • Kategoria
    wykonawcy

Szodzików marzenia's Achievements

WITAJ, czytaj i pytaj... :)

WITAJ, czytaj i pytaj... :) (1/9)

10

Reputacja

  1. oj człowieku tak przeczytałam to co żeś na wstępie napisał, teraz ile zarabiasz...dwie sentencje przesłane w obrazkach. a na marginesie, wraz z mężem zarabiamy niecałe 3000 zł miesięcznie, on handlowiec, dorabia jako hydraulik, ja bankier - wyremontowaliśmy od podstaw sami 34 m2 mieszkania, ciułamy na działkę, więc jeśli tyle zarabiasz, ok, Twoje szczęście, ale przestań siać swoją hipokryzję na forum muratora. Żyję budowami ludzi tych co budują sami, bo są moją weną, natchnieniem, inspiracją, cieszę się ich szczęściem, marzę ich marzeniami, bo w końcu mamy podobne i są moim sensem więc nie rozumiem, dlaczego wątpisz w to, co niejeden pokazał, że chcieć to móc. Pokonują swoje słabości, rozwijają się, uczą, potykają by wstać, są siłą, wspierają się, razem się śmieją i razem ryczą. Poczytaj, popatrz, warto!
  2. moja zrobiona z plafonu, prętów i lnu...a zawieszki z masy solnej ale dumna z niej jestem jak paw
  3. nie no Tomasz ja pytam o to na pierwszym planie. sam majstrujesz takie cuda? obiecałam zdjęcia moich decou-cacek i nie tylko, ale obecnie nie mam czasu, jak wrócę z del. to powrzucam, ale moje się umywają, przy garbusie w czerni :/
  4. nikt nie da ci niestety złotej rady na Twoje troski, ale muszę Ci powiedzieć, że jestem z mężem w podobnej sytuacji:ślub w marcu, kupiliśmy mieszkanie w kwietniu, skończyliśmy generalny remont i wprowadziliśmy się w sierpniu, sielanka trwała:nowe zlecenia, dużo pracy u męża, ja swoją zmieniłam, planowaliśmy dziecko. w październiku straciłam pracę, zachorowałam, załamałam się totalnie. W listopadzie mąż dostał krwawienia podpajęczynkowego - szpital - pęknięty tętniak, operacja, zwolnienie, w między czasie wykryto drugiego-ponad miesiąc leżał, płakał, że czuje sie jak kaleka. świat mi się z grubsza zalamał.na szczęście sąsiedzi, którzy byli wcześniej nam wilkami, gdy tylko usłyszeli o naszym nieszczęściu diametralnie zmienili się:oferują pomoc, pytają jak się mamy, ciepło pozdrawiają. zawsze równiez jak Ty, byłam pomocna, ale potrafiłam odpyskować, jak mi się coś nie podobało. jestem z natury raczej waleczną bestią z mocno rozwiniętym pojęciem moralności, ryczę po kątach w ciszy i stwarzam pozory mocno stąpającej po ziemi. jednak nigdy nie nastawiłabym drugiego policzka. zebrałabym siły i poustawiała sąsiadów. nikt nie ma prawa srać nam w nasze gniazdo i nikt nie jest wołem - garbaczem by prócz swoich problemów zmagać się z problemem psychiki innych - mam tu na myśli sąsiadów. mi moi potrafili od najgorszych pod balkonem stać i wyzywać, bo remonty im się nie podobały, zjeb...am na czym świat stoi i byla cisza. nie pozwalam sobie w twarz pluć, ale to moje zdanie i doskonale wiem, kiedy człowiek czuje się jak flanela...
  5. uuuuu....taki to już w ogóle wymiata. Twoja własna prywatność to czarne, zgarbione cudo?
  6. ja kupuję lub znajduję w piwnicy, odnawiam i używam...uwielbiam decoupage i scrapbooking... z reszta z braku "eci peci" mam meble po starych właścicielach mieszkania, lustro, wieszak, szafę na laptopa i papiery, stół, komodę, żyrandol...jak znadję chwilę powrzucam fotki before/after edit: drzwi i futryny też pojechałam po swojemu - nie lubię "sklepowych", a jak już znajdę coś, co wpadnie mi w oko, to doprowadza mnie do palpitacji cena, jaką sobie za ten urok przedmiotu życzą :/
  7. tak sobie czytam i przyznam, że byłam w podobnej sytuacji, ale koleżanka wpadała do domu bez zapowiedzi i siedziała....siedziała i siedziała....światła pogasły, ni siłą ni prośbą, ni grośbą...udawaliśmy nie raz, że nas w domu nie ma...masakra. są ludzie odporni na wiedzę i trudni do zaj....nia
  8. a moja od początku mnie ignorowała, w sumie parę razy mówiła mi, abym się rozeszła z mężem, bo to nie facet dla mnie...i podsuwała mojemu mężowi córkę swojej koleżanki. sama z reszta nie jest złota kobietą, bo rozbiła małżeństwo swojej drugiej koleżanki związując się z jej mężem zaraz po śmierci mojego teścia...raptem po paru miesiącach. ogólnie zaprasza na święta tylko męża, dzwoni tylko do niego...ja się nie wtrącam w ich relacje. kiedys chciałam odgrywać kochaną synową-prezenty bez okazji, ciuchy, torebki, kasa na święta...w zamian słyszałam jak to jej syn się "spasł", co ja mu gotuję, co mu nie kupiłam, jak on wygląda...i powtarza, że zawsze do domu może wrócić. mąż oczywiście kilka razy zwrócił jej uwagę, że ma żonę, a ona do niego, że zrozumie, jak sam będzie miał dzieci i że ma jeszcze rodzinę, na co mąż do niej, że ja też jestem jego rodziną, to kończy rozmowę. gdy moi rodzice chcięli z nią omówić szczegóły naszego ślubu, ta naopowiadała im, że przeze mnie jej syn się zmienił na gorsze i jestem wszystkiemu winna i mamy sobie robic jak chcemy. nie chodziło nam nigdy aby coś od niej uzyskać np. pieniądze czy cokolwiek, bo tak jak u jednej z was, ona nikomu nic dawać nie musi, sami sobie więc jakoś radzimy. zależało mi na dobrej relacji z nią, ponieważ bardzo się z tym męczę, maż również, tym bardziej, że moi rodzice kochają go jak syna i świata po za "zięciuniem" nie widzą, co nie powiem, bardzo mnie cieszy.chciałabym mieć jasną sytuacje z tą kobietą, opisujecie teściowe kłótliwe, z charakterem, ale są...a moja jest nieszczera i nieobecna, czuję się tak, jakbym jej w ogóle nie miała :/
  9. "jak można odnieść powierzchowne rany strzelając sobie w głowę" szczyt hipokryzji? a może po prostu pogarda? na pytanie jak można, odpowiadam, a no można... a co, lepiej byłoby dla co niektórych, jakby osierocił dzieci i zostawił żonę?! wtedy byś napisał, jak można zostawić rodzinę? albo jak można popełnić samobójstwo? otóż odpowiedź jest jedna:najwidoczniej człowiek jest zdolny do wszystkiego, również do takiego upodlenia innych, aby takie kroki podejmowali. nie powinniśmy w takich sytuacjach ironicznie żartować, a zastanowić sie nad tym, jacy jesteśmy i czy swoją postawą nie krzywdzimy innych...każdy ma prawo żyć i każdy ma prawo być szanowanym bez względu na poglądy, sytuację materialną, religię czy cokolwiek innego.szkoda, że ludzie o tym zapominają
  10. tyle czekałam na jakiś wpis, cały czas dziennik w ulubionych i co 2-3 dni patrzenia przez taki okres czasu jak wygląda Twój cudowny, ciepły domek...było warto! nie zapomnij o swoich cichych "podglądaczach". masz domek jakich mało, pełen ciepła, zapraszający do odpoczynku, podziwiam, pozdrawiam i czekam na więcej! juz nie wspomnę, że tylko dlatego sie tu zalogowałam
  11. hej hej! Jak dla mnie kolory rewelacja! Przepadam za wszystkim co brązowe, beżowe, kawowe Rewelacyjne połączenie z tymi kolorami tworzy szafir, turkus i oliwka, ciemny pomarańcz... jak dla mnie jest cudownie! Czekam na Wasze zdjęcia w salonie i ogrodzie! Pozdrawiam gorąco!
  12. w końcu widzę bale nad salonem!!! Rewelacja! Czekam na więcej! A jaki ogród się maluje...cud-miód marzenie! Pozdrawiam serdecznie!
  13. Dziękuję za odpowiedź! Czekam na więcej w szczególności na zdjęcia salonu. Pozdrawiam serdecznie!
  14. Haha! Dziwisz się, że odlądający nie komentują Twojego domku?! Toć mam odpowiedź - nie nadążamy!!! A płytki w łazience cudo! Mam pytanie odnośnie więźby - ile zapłaciliście i z jakiego drzewa?
  15. Witaj! Cudowny projekt i zniewalające tempo prac! Widać, żeś konkretna kobieta Nie mogę się doczekać salonu, ponieważ również mnie marzą się belki, ba! Nawet grube bele nad salonem. Z niecierpliwością czekam na więcej. Pozdrawiam serdecznie!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...