Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Ewa Hebda

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    439
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez Ewa Hebda

  1. Witaj Ziom! Ty też z grona miłośników Malw? Towita, każdy chyba się bał zaczynając budowę, to normalne. Przestrzegam przed "huraoptymizmem" bo to się mści okrutnie, ale nie należy się zniechęcać. Odłóż tylko półtora raza więcej pieniążków na wykończeniówkę niż na stan surowy zamknięty a powinno być OK.
  2. Kryzys... Chyba przy wykończeniówce... Były takie momenty, że wyć mi się chciało. Czs nas gonił, sprzedaliśmy mieszkanie i klucze mieliśmy oddać na początku listopada, atu trzecia ekipa kafelkarzy nawaliła, pieniądze z ostatniej transzy kredytu nie chciały przyjść, facet od regipsu miał "obsuwę" w czasie jakieś drobne pięć tygodnii w rezultacie zamiast do w pełni wykończonego domeczku wprowadziliśmy się do stanu... hm... mocno surowego. Ostatni fachowiec wyszedł od nas o 14.oo w Wigilię!! Ale warto było!!! Wykończeniówka faktycznie strasznie daje w kość - i psychicznie i przede wszystkim finansowo.
  3. Towita, gratulacje z okazji zakupienia projektu!!! Malwiki, nie zmniejszaj okien nawet o centymetr!!!! A w wykuszu jeśli możesz to nawet je powiększ (w dół) . Ja niestety dałam sie namówić na mniejsze nieuczciwemu sprzedawcy okien i teraz żałuję. Pozdrawiam,
  4. Malwiki, dobrze znowu Cię słyszeć! Dobry pomysł z tymi dużymi drzwiami balkonowymi. Nas niestety ograniczał posiadany już na stanie wielgachny wypoczynek, który musiał sie zmieścić akurat na tej ścianie, ale okno to ja sobie jeszcze kiedyś powiększę - hough!! Jakbys miała ochotę zajrzeż do nas to bez krępacji ! Zapraszam! Towita, koszt stanu surowego w naszym przypadku to ok. 30.000 zł za robociznę. W tym położenie dachówki i podniesienie ścianki kolankowej o pół metra. W praktyce oznacza to, że skos dachu nie opiera Ci sie bezpośrednio na podłodze w pokojach na piętrze tylko masz jeszcze pół metra nmormalnej pionowej ściany. Pokoje robią się bardziej ustawne, akoszt takiej zmiany jest naprawdę nieduży. Warto!!
  5. Zdjęcia sie znajdą. Jak sie do nich dokopię to Ci prześlę. My nasz domek pomalowaliśmy na jasno zielony (taki prawie seledynowy) kolorek a bonie ( czyli obramowania wokół drzwi, okien oraz narożniki domu na jasno żółty. Ponieważ zdecydowaliśmy sie na białe rynny, drzwi , bramę garażową i podbitkę ( to te deski pod okapem dachu) więc całość wyszła bardzo wesoła i rynny sa prawie niewidoczne na tle elewacji.. Kwestia gustu - nam podoba sie bardzo !!! Innym nie musi.... Co do balkonu to jeszcze nie mamy ogrodzpnego ale w zamiarze wiosną będzie metalowy z takich samych przęseł jak zrobimy płot. Okrągłe pręty pod kątem 45 stopni - żadnych kutych esów floresów, bo takie nam się nie podobają. Chociaż nasi sąsiedzi maja właśnie takie barokowe i ogrodzenie i płot.... Jeszcze raz powtarzam - kwestia gustu... A co do warunków zabudowy - Malwa pasuje do 90 % standardowych warunków w Polsce. Więc jeśli tylko wymiary działki Was nie ograniczają to spokojnie dacie radę. A wjazd macie od jakiej strony na działkę?
  6. Towita, witaj w gronie miłośników Malwy! My już mieszkamy w swojej wymarzonej i jest cudownie. Tempo stwierdzam , że mieliśmy naprawdę niezłe, bo budowę zaczęliśmy w kwietniu tamtego roku a Boże Narodzenie juz obchodziliśmy z całą rodzinką na nowych śmieciach. Czyli....da się!!! Jedyne co bym zmieniła to oknow salonie ( to koło drzwi balkonowych) - jeśli masz możliwość, to konieznie je powiększ i to sporo. A tak poza tym... prawie ideał. Jak masz ochotę obejrzeć jak wygląda Malwa w rzeczywistości to serdecznie zapraszam - serio! Powodzenia, Ewa
  7. Ewa Hebda

    SOS

    Yyyy, miało być oczywiście ŁYCHĘ MIODU
  8. Ewa Hebda

    SOS

    Na noc natrzyj się koniecznie Amolem, a teraz szybciutko do pół szklanki spirytusu dodaj szklankę wody przegotowanej wystudzonej, sok z cytryny i kooopiastą łuchę miodu. Wypij 1/3 na noc, jutro powtórka i przed sylwestrem to samo. Mi pomogło w zeszłym roku. A nawet jeśli nie pomoże to humor wieczorkiem gwarantowany
  9. Agnieszko, dokładnie tak- pustak ceramiczny to baardzo szerokie pojęcie. My mamy dom wybudowany z porothonu i docieplony steropianem ( choć teraz raczej zdecydowałabym się na wełnę mimo, że jest droższa). Dlaczego wełna? Bo dzięki niej domek mówiąc potocznie oddycha, a przy steropienie powstaje nam coś w rodzaju "termosu" - tak bo babsku mówiąc. Jakbyś miała jeszcze jakieś pytania, to nie wstydź się, że jesteś laikiem tylko pytaj
  10. A my w urzędzie potzrebowaliśmy tylko pisemnego oświadczenia kierownika budowy ( dosłanego zreszta faxem do miłej pani urzędniczki) , że dom nadaje sie do zamieszkania. Żadnego odbioru formalnego nie ,ieliśmy, a mimo to bez problemu dostaliśmy zameldowanie.
  11. Ewa Hebda

    Grupa Szczecińska

    Witam grupkę wieczorowo. Serdecznie i ciepło witam nowych na forum, boziu kochana i pomyśleć, że w zeszłym roku, prawie o tej samej porze pierwszy raz zajrzałam na tą stronę.... Troszkę sie pozmieniało przez ten czas - domek już stoi, druga dzidzia w drodze... ależ ten czas leci
  12. Witam grupkę wieczorowo. Serdecznie i ciepło witam nowych na forum, boziu kochana i pomyśleć, że w zeszłym roku, prawie o tej samej porze pierwszy raz zajrzałam na tą stronę.... Troszkę sie pozmieniało przez ten czas - domek już stoi, druga dzidzia w drodze... ależ ten czas leci
  13. Dołączam wieczorową porą
  14. Didi, bałam sie zapeszyć Teraz jakoś wewnętrznie czuję, że maleństwo jest całkowicie bezpieczne to i mówić o tym nie strach
  15. Ewa Hebda

    Grupa Szczecińska

    Dzięki, dziewczyny. Faktycznie , dawno sie nie pojawiałam, ale wykończenie domu , zwłaszcza w pojedynke to jakiś horror. Były momenty, że nie wiedziałam w co ręce włożyć. Na szczęście, najgorsze juz za nami. Teraz jeszcze jakiś tydzień, dwa na detale i będzie można chwilę odsapnąć zanim drugie maleństwo da nam popalić
  16. Dzięki, dziewczyny. Faktycznie , dawno sie nie pojawiałam, ale wykończenie domu , zwłaszcza w pojedynke to jakiś horror. Były momenty, że nie wiedziałam w co ręce włożyć. Na szczęście, najgorsze juz za nami. Teraz jeszcze jakiś tydzień, dwa na detale i będzie można chwilę odsapnąć zanim drugie maleństwo da nam popalić
  17. Ewa Hebda

    Grupa Szczecińska

    Sylwia B. Tak zgadza się - nasz domek to Malwa z Horyzontu. Faktycznie, przestrzegam przed tą pracownią ( mówię tylko z mojego nienajlepszego doświadczenia). Projekt miał mase niedoróbek i nieprzemyślanych szczegółów, które potem samemu trzeba w trakcie budowy poprawiać, a to kosztoje wymierną ilość pieniążków. Co do namiarów na fachowców, poszło na priv do Klausa.
  18. Sylwia B. Tak zgadza się - nasz domek to Malwa z Horyzontu. Faktycznie, przestrzegam przed tą pracownią ( mówię tylko z mojego nienajlepszego doświadczenia). Projekt miał mase niedoróbek i nieprzemyślanych szczegółów, które potem samemu trzeba w trakcie budowy poprawiać, a to kosztoje wymierną ilość pieniążków. Co do namiarów na fachowców, poszło na priv do Klausa.
  19. Marylka, wspólczuję Ci bardzo.... Mogę się domyślać co czujesz, ja na swojego pierwszego syncia ( dziś ma dwa lata i dwa miesiące) musiałam czekać póltora roku.... Tyle trwało leczenie zanim udało mi się zajść w ciążę, którą i tak w połowie przeleżałam w szpitalach. Jak Michaś przyszedł na świat usłyszałam od lekarzy, że limit na cuda już z mężem wyczerpaliśmy do końca życia ( raz, że w ogóle zaszłam, dwa, że donosiłam az do ósmego miesiąca a trzy, że mimo dużych komplikacji przy porodzie rozwija się wspaniale). Po czym pogodziliśmy się z faktem, że nasz mały będzie jedynakiem i.... pięć miesięcy temu okazało sie , że jestem w ciązy!! Na razie wszystko OK. Jaki z tego morał? Nic na siłe, samo przyjdzie. Wiem, że to cholernie cięzko sobie przetłumaczyć , ale im bardziej się człowiek stara tym gorzej mu wychodzi. Wyluzuj choć troszeńkę, zajmij głowę czymś fascynującym i pochłaniającym bez reszty ( w moim przypadku była to budowa domu) a wszystko sie samo ułoży, zobaczysz.
  20. Dziękuję wszystkim za gratulacje. Miło jest w końcu coś takiego usłyszeć, bo cała budowa, od początku do prawie końca ( no bo jeszcze nie zamknęłam drzwi za ostatnim fachowcem) była na mojej głowie. Mąż, niestety ciągle tylko weekendami w domku i na razie nie zapowiada sie na żadną zmianę. A ja z rosnącym w nieprawdopodobnym tempie brzuchem użerałam się z kolejnymi ekipami od wykończeniówki. Za to teraz mogę zainteresowanym podawać namiary na rewelacyjnych kafelkarzy ( 35 zł/m2) , a wykonanie i tempo - imponujące. Fakt, że trzeba do nich znacznie wcześniej uderzać, ale są naprawdę fantastyczni. Stolarza od schodów też mogę polecić - bardzo jesteśmy zadowolenie z jego wykonania. Więc jakby ktoś coś z tych dziedzin potrzebował, to na priv zapraszam.
  21. Ewa Hebda

    Grupa Szczecińska

    Dziękuję wszystkim za gratulacje. Miło jest w końcu coś takiego usłyszeć, bo cała budowa, od początku do prawie końca ( no bo jeszcze nie zamknęłam drzwi za ostatnim fachowcem) była na mojej głowie. Mąż, niestety ciągle tylko weekendami w domku i na razie nie zapowiada sie na żadną zmianę. A ja z rosnącym w nieprawdopodobnym tempie brzuchem użerałam się z kolejnymi ekipami od wykończeniówki. Za to teraz mogę zainteresowanym podawać namiary na rewelacyjnych kafelkarzy ( 35 zł/m2) , a wykonanie i tempo - imponujące. Fakt, że trzeba do nich znacznie wcześniej uderzać, ale są naprawdę fantastyczni. Stolarza od schodów też mogę polecić - bardzo jesteśmy zadowolenie z jego wykonania. Więc jakby ktoś coś z tych dziedzin potrzebował, to na priv zapraszam.
  22. Ewa Hebda

    Grupa Szczecińska

    Jolly, z tym chrzczeniem może być niejaki problemik, bo u mnie brzuszek coraz większy i na co śmielsze eksperymenta kondycji nie starcza Ale niech no ja sie tylko pozbędę tego (skądinąd miłego) balastu to daje słowo, że nadrobimy wszystkie zaległości
  23. Jolly, z tym chrzczeniem może być niejaki problemik, bo u mnie brzuszek coraz większy i na co śmielsze eksperymenta kondycji nie starcza Ale niech no ja sie tylko pozbędę tego (skądinąd miłego) balastu to daje słowo, że nadrobimy wszystkie zaległości
  24. Parafrazując słowa piosenki Niemena ... "Czy mnie jeszcze pamiętacie???"... Uprzejmnie donoszę, że nasz bój dobiegł końca i mieszkamy już w naszym nowym domu... Sama nie wierzę, że to już!!! Co prawda, jeszcze fachowcy kończą tzw kosmetykę ( tu kontakcik, tu listwa to insza pierdółka) ALE TO JUŻ!!!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...