A propo's kotłów kondensacyjnych, to osiągają one do 108-109% sprawności, a niekondensacyjne - nawet te nowoczesne tzw. niskotemperaturowe osiągają do 95-96%. Te 109% wynika wyłącznie z normy jaka w Polsce jeszcze funkcjonuje. Kilkadziesiąt lat temu nie dopuszczano możliwości kondensacji pracy wodnej ze spalin (= korozja powierzchni grzewczych kotła). Dlatego przyjęto jako 100% odniesienie - ciepło zawarte w spalinach suchych (bez pary wodnej, czyli tzw. ciepło spalania). Wszystko było w porządku przez lata, aż w latach 90-tych weszły kotły kondensacyjne. Norma liczenia sprawności się nie zmieniła, a do bilansu doszło ciepło ze skroplenia pary wodnej. W gazie ziemnym jest to dodatkowo 11%. Przy stratach kondensacji (nie wszystko da się skroplić) rzędu 2-3%, kocioł nie ma sprawności 111%, ale właśnie 108-109%. To o czym WaldiM wspomina, że podczas pomiarów kocioł miał 94% (tylko jaki to był kocioł?) może być także dla kotła kondensacyjnego - ponieważ standardowe analizatory spalin liczą sprawność z pominięciem ciepła uzyskanego z pary wodnej. Niektóre kraje (w tym Niemcy) zmieniły już normę i tam kotły kondensacyjne mają ok. 98%, a nowe niskotemperaturowe do 84-85%. A więc sprawność 109% to nie marketing! Jedynie kwestia liczenia sprawności!