Dziękuje bardzo za pomoc. Tak właśnie podejrzewałem....
W takim razie skoro jedyną możliwością jest oderwanie go co uważacie o takim planie:
1. Oderwanie bluszczu
2.Częściowe przycięcie bluszczu co ułatwi jego demontaż i odmłodzi bluszcz
3. Stworzenie stelaża kratownicy, która w przyszłości pomoże "mu" rozwijać się i zamocowanie na niej bluszczu
4. Szpachlowanie, malowanie(może jakąś ekologiczną farbą zmywalną co w przyszłości ułatwi zmywanie ewentualnych zabrudzeń)
5. Montaż bluszczu z kratownicą
Pytanie teraz kolejne:
czym można nawozić bluszcz aby go wzmocnić po takich "męczarniach"?
Z czego wykonać stelaż z drewna impregnowanego, sznurków?
Będę bardzo wdzięczny za pomoc