Przede wszystkim witam jako nowy forumowicz !
Około 10 dni temu zamówiłem w Krakowie w firmie Quercus przy ul. Zakopiańskiej deskę podłogową gotową lakierowaną merbau o wymiarach 15 / 120 / 1200 mm. z montażem (przyklejenie). Zostawiłem zaliczkę podpisałem umowę i otrzymałem wizytówkę montażysty z, którym miałem się umówić na pomiar wilgotności wylewki. Moja wylewka była wykonana około 14 miesięcy temu w nowym domu na piętrze (na stropie jest folia wywinięta na ściany, 5cm styropianu i około 5cm wylewki z „mixokreta” zbrojonej włóknem PE i dodatkowo matami z drutu stalowego, dylatacja z pianki przy ścianach). Zatelefonowałem więc do montażysty umówiliśmy się i przyjechał następnego dnia (15 maja). Pomiaru wilgotności dokonał miernikiem elektronicznym mimo, że w umowie z firmą Quercus jest wymieniona metoda „CM”. Ku mojemu zdziwieniu montażysta stwierdził, że wylewka ma około 5% wilgotności. Jednocześnie montażysta zaproponował mi trzykrotne pokrycie wylewki „środkiem odcinającym wilgoć” co miałoby mnie kosztować dodatkowo 2500zł ale umożliwiło by położenie parkietu na mojej „wilgotnej” wylewce. W międzyczasie najomy polecił mi parkieciarza, który w dwa dni później przyjechał na moją prośbę i dokonał pomiaru metodą „CM” i stwierdził, że wilgotność wylewki wynosi 1,3% i parkiet można bez obaw kłaść zwłaszcza jeśli to gotowy lakierowany produkt. Ja jednak „dla świętego spokoju” pożyczyłem osuszacz (odwilżacz) budowlany i przez 3 dni ogrzewałem intensywnie i suszyłem pomieszczenie. Ponownie zadzwoniłem do montażysty z Quercusa opowiedziałem mu o tym jak „zweryfikowałem” jego pomiar i umówiliśmy się na ponowny pomiar. Wczoraj montażysta z Quercusa przyjechał ponownie dokonał pomiaru najpierw miernikiem elektronicznym wybrał „najwilgotniejsze” miejsce i w nim zmierzył metodą „CM” tym razem stwierdził, że wilgotność wynosi 3,5%. Montażysta z Quercusa stwierdził, że fachowiec, którego ja na własną rękę poprosiłem o pomiar wybrał zły punkt i dla tego mu wyszło 1,3%. dodam, że punkt w którym dokonał pomiaru jest oddalony o około 0,5m od tego w którym on dokonał pomiaru a to wszystko mniej więcej na środku pomieszczenia o wymiarach 6*7 m. Poza tym podczas nakładania skruszonej wylewki do pojemnika wagowego montażysta pomagał sobie palcami a łyżeczki zaczął używać po tym jak zwróciłem mu uwagę ale na tym nie koniec bo metalowe kule używane w tej metodzie też najpierw wymiętolił w dłoniach a gdy ponownie mu zwróciłem uwagę i zasugerowałem, że to może zawyżyć wynik pomiaru wilgotności odpowiedział, że to bez znaczenia i nie wpływa na wynik ale "dla pewności" wytarł te kule bardzo dokładnie w spocony podkoszulek
Proszę więc o poradę co zrobić ? Mam wrażenie, że ktoś mnie buja ale daleki jestem od oskarżania kogokolwiek. Kłaść parkiet czy nie ? Bo jeśli się zdecyduję to gwarancji nie dostanę. Może ktoś potrafi coś powiedzieć na temat firmy Quercus z Krakowa ?