Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Zibi146

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    23
  • Rejestracja

Informacje osobiste

  • Zawód
    geodeta
  • Mój klub zainteresowań
    Budowa - wymiana doświadczeń
  • Jestem na etapie
    ocieplenie - wykończenie

Dane osobowe

  • Miejscowość
    Lublin

Profil płatny

  • Kategoria
    usługi

Zibi146's Achievements

 SYMPATYK FORUM (min. 10)

SYMPATYK FORUM (min. 10) (2/9)

10

Reputacja

  1. Co tu taka cisza? Czyżby jakiś pokój nastał? Swoją drogą to długo trzeba się prosić o poradę? Może trzeba kogoś obrazić ... albo nazwać specjalistą ... A może się spóźniłem i temat zamknięty?
  2. To może i ja się dołożę to tematu progów. Pytałem Rom-Kona ale podobno z opisu słownego nie wiele dało się zrozumieć. Załączam zdjęcie. Chodzi mi o odcinek pionowy do profilu CW. Wyciąć i wstawić kawałek płyty g-k czy obrobić tynkiem (gipsem) i dać sobie spokój? Nie chciałbym robić progu a murłata obrobiona jest styropianem + tynk CW. Pod oknem wisi grzejnik. Pozdrawiam.
  3. Witam ponownie. Jakiś czas temu pytałem o obróbkę okien dachowych i niestety nikt nie potrafił pomóc. Tak więc wynająłem inną ekipę od dachów niż ta co wykonywała dach, która rozebrała mi prawie cały dach (kryty blachą) by na nowo obrobić okna. Na dzień dzisiejszy mam pytanie do Rom-Kona. Oglądałem Twoje zdjęcia dot. obróbki okien. Przy jakiej "grubości" bocznego glifu od krokwi robisz obróbkę na piankę a od jakiej grubości na wełnę. U mnie glify okna do krokwi będą miały od 2 do 5 cm. I dlatego się zastanawiam czym to obrobić aby nie było niepotrzebnego przemarzania boków okien. Dodatkowo dół okna na wysokość murłaty od wewnątrz pomieszczeń obrobiony mam styropianem + tynk CW i taka obróbka jak u Ciebie na zdjęciach jest trochę ... Umieszczenie obróbki dolnej części okna pod kątem prostym do futryny będzie kończyło mi się jakieś 5-10 cm nad tym styropianem a z odróbką nie chcę wychodzić do środka pomieszczenia i nie chcę "przykrywać" kaloryfera. Czy masz jakieś inne zdjęcia "trudnych obróbek" z których można by było coś wykorzystać w moim przypadku? Myślałem o wycięciu fragmentu tynku ze styropianu i wklejeniu w tym miejscu kawałka płyty g-k na zasadnie V-profila. Czy może lepiej od strony okna wkleić płytę na profile CW a w pionie po ścianie po prostu "dotynkować" te 5-10 cm do załamania z profilem CW i płytą. Nadmieniam, że obróbka dołu okna jest trochę utrudniona ponieważ okna są dosyć nisko obsadzone w stosunku do murłaty a odległości futryny do krokwi są znikome tj. 2 -5 cm.
  4. Co tu taka cisza zapadła? No cóż - zima? U mnie wielkie zakupy. Kupiony styropian, kupiony piec, kaloryfery i wszystko do kotłowni. Czekam tylko na ładniejszą pogodę, bo na dworze dużo śniegu i spory mróz. A co u was?
  5. Mam identyczny problem jak inwestor/wykonawca oraz lukaszkuch w kwestii docieplenia okien dachowych. Widzę, że wszyscy "fachowcy" omijają ten temat jak ognia. Czy może się ktoś z grona "Fachowców" pochwalić swoimi doświadczeniami w tym zakresie. Poza kilkoma zdjęciami załączonymi przez Rom-Kon`a nieiwele można się dowiedzieć w tej kwestii. Zapraszam do tematu odważnych. Czy istnieje jakiś sposób docieplenia (poza wstrzyknięciem pianki) na docieplenie futryny okna po jego zamontowaniu? Oczekuję czegoś więcej jak odpowiedzi "zapytaj fachowców którzy montowali okna ..." Problem z murłatą mam chyba rozwiązany, ponieważ tynkarze "dorobili" mi od wewnątrz styropian i otynkowali w całości razem ze ścianą do wysokości wierzchniej płaszczyzny murłaty. Z zewnątrz mam zamiar dać styropian do wysokości wiatroizolacji a w szczelinę między styropian a murłatę powpycham wełnę. Pozostaje kwestia okna. Myślałem o włożeniu tam folii bąbelkowej z warstwą aluminium, myslałem też o wstrzyknięciu pianki (tak jak na zdjęciach u Rom-Kom`a ale może ktoś kto robi te rzeczy na co dzień podpowie jak ten problem rozwiązać. U mnie dach kryty jest blachą i boję się, że kiedy wstrzyknę piankę może ona powyłazić między blachą i oknem z zewnątrz i zapaskudzi mi dach z zewnątrz. Fachowcy - pomóżcie. Co Wy jako Fachowcy robicie kiedy macie wstawione okno "na styk". Chyba nie rezygnujecie z roboty? Pozdrawiam Zibi
  6. Kogo trzeba tu o... lub mu do... aby uzyskać odpowiedź na mój problem . Widzę, że tylko jam mam taki problem. Reszta zajmuje się teraz tematem czy nożykiem czy siekierką, i czy równo wyszło ... Pomoże ktoś w mojej sprawie? Czy docieplenie okna dachowego taki banał, że nie warto się tym zajmować? Pozdrawiam
  7. Pomoże ktoś w kwestii docieplenia ramy okiennej (futryny) Veluxa bez rozbierania poszycia z zewnątrz jak i wewnątrz?
  8. Sporo czytałem na tym forum, ale jakoś się nie mogę doszukać. A oczy też bolą. Może ktoś "siedzący" w temacie pomoże. Oglądałem też zdjęcia zrobione przez Rom-Kon i sporo mi wyjaśniły w sprawie obróbki okna dachowego. Ale może ktoś podpowie ... Męczę się z tematem docieplenia futryny okna dachowego. Z tematem zostawili mnie "dachowcy" a nie chciał bym niszczyć tego co jest już zrobione. Mam zamontowane Veluxy bez docieplenia w dachu krytym blachą. Nie bardzo da się to rozebrać i trochę szkoda (na razie jest wszystko szczelne). Do furtyny Veluxa przyszyta jest paroizolacja i nic poza tym. Myślałem o folii bąbelkowej z folią aluminiową (znalazłem coś takiego na necie) ale odradził mi to "fachowiec" w sklepie gdzie chciałem coś takiego kupić. Trzeba tam zostawić jakieś 2cm luzu - nie bardzo wiem jak. Myślałem też o piance, ale szkoda mi brudzić futrynę i to co pod blachą. Czy ktoś miał podobny problem. Wokół okna zostało niewiele miejsca (odległość od łat około 1-2 cm i niestety taka sama odległość od krokwi) a paroizolacji nie chcę rozcinać aby coś tam wpychać. Myślałem też o nakłuciu paroizolacji i wstrzyknięciu piany nad paroizolację... Ale ... Może ktoś pomoże? Zibi
  9. My robimy kominek bez płaszcza wodneg. Sporo czytałem i słuchałem ludzi którzy budują (projektują) takie kominki. Wszyscy odradzają a to z tego względu, że zamiast salonu robi się kotłownia. Jedynie na piętrze robimy ogrzewanie powietrzne z kominka, ale tylko z tego względu, kiedy będzie potrzeba dogrzać wszystkie sypialnie bez włączania pieca. Jeśli jesteś na etapie projektu polecam powiększenie (wydłużenie) salonu i tego co jest garażem (nad garażem). Na powiększenie domu uparła się moja żona, ale na prawdę polecam. My jesteśmy na etapie wylewek na parterze (na piętrze już mamy zrobione). Zastanawiamy się tylko nad fachowcem od centralnego. Tego co chcieliśmy wziąć do roboty, niestety obraził się na nas ponieważ nie chcieliśmy przez niego kupić materiałów (wydawało nam się, że chce na tym zarobić, chociaż robocizna - tak w miarę - 4500 zł za położenie podłogówki na całym parterze). Teraz kupujemy sami materiały. Pozdrawiam
  10. Jakaś cisza zapanowała na forum. Przecież idzie wiosna a tu jakby wszyscy w sen zimowy ...
  11. Dzięki Lobelka, ale jeszcze sporo brakuje tym schodom . Ekipa robiąca wylewki na piętrze trochę je uszkodziła (zostały porysowane i poobijane z tynku), ale to chyba standard. Przychodzi nowa ekipa robi swoje i nie patrzy co zostało już zrobione. Najciekawsze, że to nie ich wina jeśli coś zostanie uszkodzone. Co do schodów to ekipa murarzy trochę na nas "narzekała", ale niestety pilnowaliśmy ich do końca. Pierwotnie jak zaczęli stawiać szalunek to ich z żoną pogoniliśmy i kazaliśmy wszystko rozbierać. Podobały nam się takie schody jak na zdjęciach zamieściła AniaK. Widząc zdjęcia tych schodów nasi fachowcy stwierdzili, że ich nie potrafią zrobić. Ostatecznie (znalazłem jakiś rysunek w internecie) rozrysowałem murarzom na ścianach i kazałem według tego robić. Bardzo marudzili (cięli listewki w klina tak jak to się robi przy schodach wachlarzowych) ale jakoś im to wyszło. Tynkarze też marudzili ale również cięli narożniki na małe kawałki a w rezultacie wyszły "prawie łuki". Na internecie znalazłem również firmę zajmującą się wykonywaniem samych szalunków schodów (montaż trzeba zrobić samemu), ale termin wykonania (około 3 tygodni, koszt chyba ok. 2,5 tys.) i terminy u nszych fachowców zmusiły nas do samodzielnego działania. Swoją drogą, to do swojego projektu też wprowadziliśmy kilka zmian . Przede wszystkim zrezygnowaliśmy z garażu (będzie, a właściwie już jest wolnostojący). W miejscu garażu (poszerzony o 1m) zrobiliśmy spory pokój (pracownię), kotłownię i skład opału (nie ma gazu i trzeba palić węglem). Salon również wydłużyliśmy o 1m, z czego żona jest bardzo dumna (polecam). Całe piętro (oraz parter) - w jednym poziomie. Ścianki kolankowe podniesione o 0,5m. Okapy wydłużone tak aby nie wyszła stodoła. W związku z powiększeniem salonu, pokój nad nim wyszedł sporawy. Garderobę z projektu oddaliśmy córce, a po drugiej stronie zrobiliśmy dwie małe garderoby coś podobnie jak w "lobeliach4". Teraz zostało nam ocieplenie i wykończeniówka:bash: Pozdrawiam. Zibi
  12. Ja nikogo nie chciałem urazić. Dobrze kiedy wychodzi dużo taniej, wówczas można za zaoszczędzone pieniądze dorobić coś innego. Taki znajomy mówił (i miał dużo racji) aby jeśli w kosztorysie za coś mamy podaną kwotę to należy do tego dodać 30%. Powiem tak: mieliśmy z żoną też inne wyobrażenie o budowie. Fundamenty, ściany, strop, dach, okna, tynki i już jakoś tam będzie. Na początku szło prawie zgodnie z kosztorysem. Potem gdzieś umknęły koszty na schody, potem doszły dodatkowe koszty kominów (klinkier, fuga itp.), przy dachu dodatkowe okna dachowe (więcej niż w projekcie), poszło więcej blachy do obróbek. Okna? Jakie będą lepsze? No jakieś zostały wybrane. Przedstawiciel firmy geneo namówił nas na ciepły montaż, za dodatkową kasę. Drzwi wejściowe też aby nie stracić gwarancji - ktoś musiał je obsadzić (producent tylko je wyprodukował). Polecony przez producenta fachowiec do oprawiania drzwi (cena i termin wykonania były ustalone dużo wcześniej) na dwa dni przed montażem (w tym terminie kazał się przypomnieć) zrobił nam taką awanturę przez telefon (przecież on ten termin miał zarezerwowany na kogoś innego) i podał nam nową cenę trzykrotnie wyższą, bo przecież drzwi były niestandardowe, że musieliśmy szukać innego "fachowca". Nie w każdej branży, podczas całej budowy można zaoszczędzić, no chyba że prowadzi się firmę budowlaną, a koszty upycha się na innych budowach - znam i takich. Za system alarmowy (aby nikt tego nie rozkradł) za samo podłączenie (kable położyłem sam razem z elektryką jeszcze przed tynkami) firma krzyknęła mi 1500zł. W końcu podpiąłem to sam. Tak więc magda2901 nie gniewaj się, trochę zaskoczyły mnie te koszty (nawet jeśli to tylko robocizna:bash:). Znajomy, kiedy zaczynał budowę nie licząc się z kosztami, płacił robotnikom nawet za pozbieranie i spalenie worków po cemencie (dodatkowo!!!), bo samemu mu się nie chciało sprzątać, a fachowcy się cenili. Kiedy kończył budowę (a właściwie kiedy skończyła mu się kasa a musiał się wyprowadzić z poprzedniego mieszkania i wprowadzić do jeszcze nie wykończonego) sam (no może z żoną) obsypywał mieszkanie ziemią wożąc ją taczką i machając łopatą. Tak więc każdy stara się zaoszczędzić. Ja też się staram . Moi murarze powiedzieli swego czasu, że oni są tylko od murowania, nie ważne jak. Kiedy wyszły niedoróbki z ich strony (np. przy tynkach), nie chcieli już tego poprawiać, a następni (np. tynkarze) doliczyli sobie za "wyjście z problemu". Swoją drogą mój nowy sąsiad też znalazł fachowców tanio do murowania, ale po jakimś czasie okazało się, że dowozi im jedzenie (obiady) na budowę . Inny znajomy zatrudnił żonę do gotowania aby fachowcy byli zadowoleni. Z kolei tynkarze dopóki nie wyznaczyłem im terminu (właściwie to właściciel firmy "zadeklarował" termin po mojej "spokojnej" interwencji), przyjeżdżali na godzinę 9:30 i wyjeżdżali (mijałem ich po drodze na budwę) o 15:30. W tym czasie rozstawiali maszyny, po robocie myli je, składali spowrotem do zamochodu a jeszcze w między czsie robili godzinną przerwę obiadową -"donosił" mi o tym sąsiad, który często zaglądał na naszą budowę (przywozili ze sobą nawet kuchenkę mikrofalową). A!!! zapomniałem jeszcze dodać, że murarze do końca swojej roboty podnieśli mi się trzy razy łącznie na 10tys. Ciekaw jestem waszych przygód na budowie? Mam nadzieję, że jakoś skończymy tą budwę, chociaż teraz będziemy z żoną budować za własne. Pozdrawiam. Zibi
×
×
  • Dodaj nową pozycję...