
Zibi146
Użytkownicy-
Liczba zawartości
23 -
Rejestracja
Typ zawartości
Profile
Forum
Artykuły
Blogi
Pobrane
Sklep
Wydarzenia
Galeria
Zawartość dodana przez Zibi146
-
Co tu taka cisza? Czyżby jakiś pokój nastał? Swoją drogą to długo trzeba się prosić o poradę? Może trzeba kogoś obrazić ... albo nazwać specjalistą ... A może się spóźniłem i temat zamknięty?
- 12 316 odpowiedzi
-
- jak ocieplić poddasze
- ocieplam poddasze
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
To może i ja się dołożę to tematu progów. Pytałem Rom-Kona ale podobno z opisu słownego nie wiele dało się zrozumieć. Załączam zdjęcie. Chodzi mi o odcinek pionowy do profilu CW. Wyciąć i wstawić kawałek płyty g-k czy obrobić tynkiem (gipsem) i dać sobie spokój? Nie chciałbym robić progu a murłata obrobiona jest styropianem + tynk CW. Pod oknem wisi grzejnik. Pozdrawiam.
- 12 316 odpowiedzi
-
- jak ocieplić poddasze
- ocieplam poddasze
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Witam ponownie. Jakiś czas temu pytałem o obróbkę okien dachowych i niestety nikt nie potrafił pomóc. Tak więc wynająłem inną ekipę od dachów niż ta co wykonywała dach, która rozebrała mi prawie cały dach (kryty blachą) by na nowo obrobić okna. Na dzień dzisiejszy mam pytanie do Rom-Kona. Oglądałem Twoje zdjęcia dot. obróbki okien. Przy jakiej "grubości" bocznego glifu od krokwi robisz obróbkę na piankę a od jakiej grubości na wełnę. U mnie glify okna do krokwi będą miały od 2 do 5 cm. I dlatego się zastanawiam czym to obrobić aby nie było niepotrzebnego przemarzania boków okien. Dodatkowo dół okna na wysokość murłaty od wewnątrz pomieszczeń obrobiony mam styropianem + tynk CW i taka obróbka jak u Ciebie na zdjęciach jest trochę ... Umieszczenie obróbki dolnej części okna pod kątem prostym do futryny będzie kończyło mi się jakieś 5-10 cm nad tym styropianem a z odróbką nie chcę wychodzić do środka pomieszczenia i nie chcę "przykrywać" kaloryfera. Czy masz jakieś inne zdjęcia "trudnych obróbek" z których można by było coś wykorzystać w moim przypadku? Myślałem o wycięciu fragmentu tynku ze styropianu i wklejeniu w tym miejscu kawałka płyty g-k na zasadnie V-profila. Czy może lepiej od strony okna wkleić płytę na profile CW a w pionie po ścianie po prostu "dotynkować" te 5-10 cm do załamania z profilem CW i płytą. Nadmieniam, że obróbka dołu okna jest trochę utrudniona ponieważ okna są dosyć nisko obsadzone w stosunku do murłaty a odległości futryny do krokwi są znikome tj. 2 -5 cm.
- 12 316 odpowiedzi
-
- jak ocieplić poddasze
- ocieplam poddasze
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Mam identyczny problem jak inwestor/wykonawca oraz lukaszkuch w kwestii docieplenia okien dachowych. Widzę, że wszyscy "fachowcy" omijają ten temat jak ognia. Czy może się ktoś z grona "Fachowców" pochwalić swoimi doświadczeniami w tym zakresie. Poza kilkoma zdjęciami załączonymi przez Rom-Kon`a nieiwele można się dowiedzieć w tej kwestii. Zapraszam do tematu odważnych. Czy istnieje jakiś sposób docieplenia (poza wstrzyknięciem pianki) na docieplenie futryny okna po jego zamontowaniu? Oczekuję czegoś więcej jak odpowiedzi "zapytaj fachowców którzy montowali okna ..." Problem z murłatą mam chyba rozwiązany, ponieważ tynkarze "dorobili" mi od wewnątrz styropian i otynkowali w całości razem ze ścianą do wysokości wierzchniej płaszczyzny murłaty. Z zewnątrz mam zamiar dać styropian do wysokości wiatroizolacji a w szczelinę między styropian a murłatę powpycham wełnę. Pozostaje kwestia okna. Myślałem o włożeniu tam folii bąbelkowej z warstwą aluminium, myslałem też o wstrzyknięciu pianki (tak jak na zdjęciach u Rom-Kom`a ale może ktoś kto robi te rzeczy na co dzień podpowie jak ten problem rozwiązać. U mnie dach kryty jest blachą i boję się, że kiedy wstrzyknę piankę może ona powyłazić między blachą i oknem z zewnątrz i zapaskudzi mi dach z zewnątrz. Fachowcy - pomóżcie. Co Wy jako Fachowcy robicie kiedy macie wstawione okno "na styk". Chyba nie rezygnujecie z roboty? Pozdrawiam Zibi
- 12 316 odpowiedzi
-
- jak ocieplić poddasze
- ocieplam poddasze
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Kogo trzeba tu o... lub mu do... aby uzyskać odpowiedź na mój problem . Widzę, że tylko jam mam taki problem. Reszta zajmuje się teraz tematem czy nożykiem czy siekierką, i czy równo wyszło ... Pomoże ktoś w mojej sprawie? Czy docieplenie okna dachowego taki banał, że nie warto się tym zajmować? Pozdrawiam
- 12 316 odpowiedzi
-
- jak ocieplić poddasze
- ocieplam poddasze
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Pomoże ktoś w kwestii docieplenia ramy okiennej (futryny) Veluxa bez rozbierania poszycia z zewnątrz jak i wewnątrz?
- 12 316 odpowiedzi
-
- jak ocieplić poddasze
- ocieplam poddasze
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Sporo czytałem na tym forum, ale jakoś się nie mogę doszukać. A oczy też bolą. Może ktoś "siedzący" w temacie pomoże. Oglądałem też zdjęcia zrobione przez Rom-Kon i sporo mi wyjaśniły w sprawie obróbki okna dachowego. Ale może ktoś podpowie ... Męczę się z tematem docieplenia futryny okna dachowego. Z tematem zostawili mnie "dachowcy" a nie chciał bym niszczyć tego co jest już zrobione. Mam zamontowane Veluxy bez docieplenia w dachu krytym blachą. Nie bardzo da się to rozebrać i trochę szkoda (na razie jest wszystko szczelne). Do furtyny Veluxa przyszyta jest paroizolacja i nic poza tym. Myślałem o folii bąbelkowej z folią aluminiową (znalazłem coś takiego na necie) ale odradził mi to "fachowiec" w sklepie gdzie chciałem coś takiego kupić. Trzeba tam zostawić jakieś 2cm luzu - nie bardzo wiem jak. Myślałem też o piance, ale szkoda mi brudzić futrynę i to co pod blachą. Czy ktoś miał podobny problem. Wokół okna zostało niewiele miejsca (odległość od łat około 1-2 cm i niestety taka sama odległość od krokwi) a paroizolacji nie chcę rozcinać aby coś tam wpychać. Myślałem też o nakłuciu paroizolacji i wstrzyknięciu piany nad paroizolację... Ale ... Może ktoś pomoże? Zibi
- 12 316 odpowiedzi
-
- jak ocieplić poddasze
- ocieplam poddasze
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
My robimy kominek bez płaszcza wodneg. Sporo czytałem i słuchałem ludzi którzy budują (projektują) takie kominki. Wszyscy odradzają a to z tego względu, że zamiast salonu robi się kotłownia. Jedynie na piętrze robimy ogrzewanie powietrzne z kominka, ale tylko z tego względu, kiedy będzie potrzeba dogrzać wszystkie sypialnie bez włączania pieca. Jeśli jesteś na etapie projektu polecam powiększenie (wydłużenie) salonu i tego co jest garażem (nad garażem). Na powiększenie domu uparła się moja żona, ale na prawdę polecam. My jesteśmy na etapie wylewek na parterze (na piętrze już mamy zrobione). Zastanawiamy się tylko nad fachowcem od centralnego. Tego co chcieliśmy wziąć do roboty, niestety obraził się na nas ponieważ nie chcieliśmy przez niego kupić materiałów (wydawało nam się, że chce na tym zarobić, chociaż robocizna - tak w miarę - 4500 zł za położenie podłogówki na całym parterze). Teraz kupujemy sami materiały. Pozdrawiam
-
Dzięki Lobelka, ale jeszcze sporo brakuje tym schodom . Ekipa robiąca wylewki na piętrze trochę je uszkodziła (zostały porysowane i poobijane z tynku), ale to chyba standard. Przychodzi nowa ekipa robi swoje i nie patrzy co zostało już zrobione. Najciekawsze, że to nie ich wina jeśli coś zostanie uszkodzone. Co do schodów to ekipa murarzy trochę na nas "narzekała", ale niestety pilnowaliśmy ich do końca. Pierwotnie jak zaczęli stawiać szalunek to ich z żoną pogoniliśmy i kazaliśmy wszystko rozbierać. Podobały nam się takie schody jak na zdjęciach zamieściła AniaK. Widząc zdjęcia tych schodów nasi fachowcy stwierdzili, że ich nie potrafią zrobić. Ostatecznie (znalazłem jakiś rysunek w internecie) rozrysowałem murarzom na ścianach i kazałem według tego robić. Bardzo marudzili (cięli listewki w klina tak jak to się robi przy schodach wachlarzowych) ale jakoś im to wyszło. Tynkarze też marudzili ale również cięli narożniki na małe kawałki a w rezultacie wyszły "prawie łuki". Na internecie znalazłem również firmę zajmującą się wykonywaniem samych szalunków schodów (montaż trzeba zrobić samemu), ale termin wykonania (około 3 tygodni, koszt chyba ok. 2,5 tys.) i terminy u nszych fachowców zmusiły nas do samodzielnego działania. Swoją drogą, to do swojego projektu też wprowadziliśmy kilka zmian . Przede wszystkim zrezygnowaliśmy z garażu (będzie, a właściwie już jest wolnostojący). W miejscu garażu (poszerzony o 1m) zrobiliśmy spory pokój (pracownię), kotłownię i skład opału (nie ma gazu i trzeba palić węglem). Salon również wydłużyliśmy o 1m, z czego żona jest bardzo dumna (polecam). Całe piętro (oraz parter) - w jednym poziomie. Ścianki kolankowe podniesione o 0,5m. Okapy wydłużone tak aby nie wyszła stodoła. W związku z powiększeniem salonu, pokój nad nim wyszedł sporawy. Garderobę z projektu oddaliśmy córce, a po drugiej stronie zrobiliśmy dwie małe garderoby coś podobnie jak w "lobeliach4". Teraz zostało nam ocieplenie i wykończeniówka:bash: Pozdrawiam. Zibi
-
Ja nikogo nie chciałem urazić. Dobrze kiedy wychodzi dużo taniej, wówczas można za zaoszczędzone pieniądze dorobić coś innego. Taki znajomy mówił (i miał dużo racji) aby jeśli w kosztorysie za coś mamy podaną kwotę to należy do tego dodać 30%. Powiem tak: mieliśmy z żoną też inne wyobrażenie o budowie. Fundamenty, ściany, strop, dach, okna, tynki i już jakoś tam będzie. Na początku szło prawie zgodnie z kosztorysem. Potem gdzieś umknęły koszty na schody, potem doszły dodatkowe koszty kominów (klinkier, fuga itp.), przy dachu dodatkowe okna dachowe (więcej niż w projekcie), poszło więcej blachy do obróbek. Okna? Jakie będą lepsze? No jakieś zostały wybrane. Przedstawiciel firmy geneo namówił nas na ciepły montaż, za dodatkową kasę. Drzwi wejściowe też aby nie stracić gwarancji - ktoś musiał je obsadzić (producent tylko je wyprodukował). Polecony przez producenta fachowiec do oprawiania drzwi (cena i termin wykonania były ustalone dużo wcześniej) na dwa dni przed montażem (w tym terminie kazał się przypomnieć) zrobił nam taką awanturę przez telefon (przecież on ten termin miał zarezerwowany na kogoś innego) i podał nam nową cenę trzykrotnie wyższą, bo przecież drzwi były niestandardowe, że musieliśmy szukać innego "fachowca". Nie w każdej branży, podczas całej budowy można zaoszczędzić, no chyba że prowadzi się firmę budowlaną, a koszty upycha się na innych budowach - znam i takich. Za system alarmowy (aby nikt tego nie rozkradł) za samo podłączenie (kable położyłem sam razem z elektryką jeszcze przed tynkami) firma krzyknęła mi 1500zł. W końcu podpiąłem to sam. Tak więc magda2901 nie gniewaj się, trochę zaskoczyły mnie te koszty (nawet jeśli to tylko robocizna:bash:). Znajomy, kiedy zaczynał budowę nie licząc się z kosztami, płacił robotnikom nawet za pozbieranie i spalenie worków po cemencie (dodatkowo!!!), bo samemu mu się nie chciało sprzątać, a fachowcy się cenili. Kiedy kończył budowę (a właściwie kiedy skończyła mu się kasa a musiał się wyprowadzić z poprzedniego mieszkania i wprowadzić do jeszcze nie wykończonego) sam (no może z żoną) obsypywał mieszkanie ziemią wożąc ją taczką i machając łopatą. Tak więc każdy stara się zaoszczędzić. Ja też się staram . Moi murarze powiedzieli swego czasu, że oni są tylko od murowania, nie ważne jak. Kiedy wyszły niedoróbki z ich strony (np. przy tynkach), nie chcieli już tego poprawiać, a następni (np. tynkarze) doliczyli sobie za "wyjście z problemu". Swoją drogą mój nowy sąsiad też znalazł fachowców tanio do murowania, ale po jakimś czasie okazało się, że dowozi im jedzenie (obiady) na budowę . Inny znajomy zatrudnił żonę do gotowania aby fachowcy byli zadowoleni. Z kolei tynkarze dopóki nie wyznaczyłem im terminu (właściwie to właściciel firmy "zadeklarował" termin po mojej "spokojnej" interwencji), przyjeżdżali na godzinę 9:30 i wyjeżdżali (mijałem ich po drodze na budwę) o 15:30. W tym czasie rozstawiali maszyny, po robocie myli je, składali spowrotem do zamochodu a jeszcze w między czsie robili godzinną przerwę obiadową -"donosił" mi o tym sąsiad, który często zaglądał na naszą budowę (przywozili ze sobą nawet kuchenkę mikrofalową). A!!! zapomniałem jeszcze dodać, że murarze do końca swojej roboty podnieśli mi się trzy razy łącznie na 10tys. Ciekaw jestem waszych przygód na budowie? Mam nadzieję, że jakoś skończymy tą budwę, chociaż teraz będziemy z żoną budować za własne. Pozdrawiam. Zibi
-
Czytam i wszystkim zazdroszczę. My z żoną wyłożyliśmy już prawie 350 tys. (z ogrodzeniem - siatka na słupkach, przyłączami) i aby zamieszkać przydało by się jeszcze ze 100 tys. Zastanawiam się jak można zaoszczędzić na budowie? Przecież nie o to chodzi by kupować wszystko najtaniej. My jesteśmy na etapie ocieplenia poddasza i ścian zewnętrznych, centralnego na dole itd. Mamy już tynki (instalacje elektryczne, wod-kan) i wylewki na piętrze (w tym również centralne na piętrze). Jak czytam że ktoś wydał 2 tys. za fundamenty śmiać mi się chce. Ile trzeba wkładu własnego by wybudować dom. Na same fundamenty nam poszło około 20 tys. (koparka + fachowcy + beton + stal + szalunki). Dach nas wyniósł chyba ze 45 tys. (fachowcy - 12tys. + blacha ruuki + drewno - około 8 tys.) nie mówiąc o oknach dachowych 7szt. i innych obróbkach. Okna firmy geneo razem z montażem 45 tys., drzwi wejściowe - 4600 zł + 1500 zł do kotłowni. Fachowcy od murarki (strop lany żelbetowy) wzięli (razem z robotą za fundamenty) 27 tys. Pustaki - solbet po 5,40zł/szt. No może na elektryce trochę zaoszczędziłem bo to zrobiłem sam, choć nie jestem fachowcem w tej branży, to na gniazdkach nie oszczędzałem. Kolega podłączył mi tablcę rozdzielczą z bezpiecznikami ale za materiały też trzeba zapłacić. Tynki 25tys. z materiałem (tynki cementowo wapienne - tynkarz wyliczył około 900 m2). Podziwiam kolegów i koleżanki, którzy budują w ramach pomocy "rodzinnej", z dużym wkładem własnym i takimi rabatami. Zibi
-
A my we środę zalaliśmy strop. Strachu było co nie miara, ponieważ Gmina ustawiła znaki ograniczające wjazd do 5t, ale pocieszył mnie kierowca "gruszki", że ja nie mam się czego bać, bo to on wejżdża na własną odpowiedzialność na zakazie. Ale nawet nie widać wielkich zniszczeń na szosie. Większe były zaraz po zimie kiedy nie dawało się wogóle przejechać samochodem nawet osobowym. Ale już po wszystkim i strop jest zalany. Teraz "fachowcy" mają przyjść po "długim weekendzie", a ci od dachu, już czekają niecierpliwie, krokwie i blacha zamówione - wszystko czeka. Pozdrawiam wszystkich i życzę Wesołych Świąt Wielkiej Nocy. Zibi
-
Dzięki za odpowiedź Ewa_R. Ja przymierzam się do pieca KLIMOSZ LING DUO 35kW. Naczytałem się w internecie, że są tam jakieś tzw. min. odległości serwisowe do obsługi tego kotła bez których można nie uzyskać gwarancji na piec i dlatego doszedłem do wniosku żeby przenieść kotłownię do i tak dużego pomieszczenia po garażu. Tam gdzie była kotłownia, żona chce zrobić pralnię. A jaki Wy macie piec? Pozdrawiam
-
Dzięki, dzięki magda2901 za dobre słowo... Za kredytem chodziliśmy prawie rok. Tak nas banki zwodziły obietnicami. Niby nast stać było, ale kiedy przychodziło co do czego to... Człowiek z którym rozmaialiśmy w banku obiecywał "złote góry" a potem i tak wszystko zależy od analityka i jego "widzi mi się". Jak analityk powie tak to jest kredyt, jak się nie wyśpi i powie nie, to nie ma kredytu. W jednym z banków (nie powiem którym) co się reklamował w mediach, że udziela 100 krotnej pożyczki od sumy zarobków, na same ksera poszło dwie ryzy papieru (tak, tak - dwie ryzy papieru) i jak przyszło co do czego to zaczęli kombinować i niestety nie podpisaliśmy umowy. Budowę mamy już rozpoczętą. Jesteśmy na stanie zerowym. Stan surowy zamknięty wyceniliśmy na około 160 tys. W projekcie mamy kilka zmian m.in. budynek został powiększony tj. salon został wydłużony o 1m oraz zamiast garażu (poszerzony też o 1m) zrobiliśmy pokój do pracy, kotłownię i skład opału. Tam gdzie miała być kotłownia będzie pralnia. Całość podnieśliśmy do góry, a co z tego wyjdzie ... ? opowiem w trakcie. Na razie zamawiamy materiały i dowozimy na działkę. Kiedy puszczą mrozy i zacznie się robić ciepło, będziemy ciągnąć dalej w górę!!! A swoją drogą to czy ktoś próbował zmieścić w kotłowni piec na opał stały z podajnikiem opału? Czy wszyscy robią ogrzewanie gazowe. Przeglądałem forum i nie znalazłem nic o tym. Proszę o informację na ten temat bo jestem ciekaw jak sobie z tym tematem poradziliście. Pozdrawiam wszystkich i powodzenia w załatwianiu papierów!!!
-
No to zaczynamy !!!!!!!! Kredyt przyznany, materiały na budowie, fachowcy umówieni i tylko pogody jakoś brak. Na dworze -12 stopni, ale kiedy zrobi się ciepło ... I moja lobelia stanie w mig. A odnośnie dachu to ja mam fachowców za 40 zł/m2 (blacha). W cenę są wliczone wszystkie obróbki blacharskie przy kominach i oknach dachowych (7szt.) Pozdrawiam
-
Hej witam ponownie! Miło popatrzeć jak już mieszkacie, jak macie urządzone mieszkanko. Ja wyszedłem na poziom zerowy z własnej kasy. Zdołałem jeszcze zabezpieczyć wszystko na zimę i ... na wszystko nasypało dużoooooo śniegu. Nadal chodzę i szukam kredytu po bankach. Mam nadzieję, że w końcu go gdzieś dostanę. Od nowego roku podobno materiały mają zdrożeć i zobaczymy na ile starczy tego kredytu. Dobrze chyba jest skoro sama pani z jednego banku zadzwoniła i poinformowała mnie, że już teraz mnie stać na kredyt (dwa miesiące temu jeszcze mnie nie było stać, ale teraz bank dostał nowy kalkulator i teraz już mnie stać) Śmieszne to i zarazem tragiczne z tymi bankami. Po prostu nie szanują klienta. Gdybym zarabiał z 15 tys. na miesiąc dostałbym taki kredyt od ręki tylko gdybym tyle zarabiał - nie brałbym kredytu. Ale dosyć tych żali - trzeba się brać do roboty tj. zarabiać na domek dla rodziny ... Pozdrawiam wszystkich Zibi
-
No i niestety - budowa wstrzymana. Bank nie udzielił kredytu. Nie rozumiem tego, ale to jest Polska. Do wniosku załączone chyba ze dwie ryzy różnej maści i koloru zaświadczeń, dokumentów i kicha ... A może jeszcze do wniosku dopiszemy ojca i matkę, teściową i teścia, wójka ciotkę i ze dwie ... kochanki. To może wówczas. A jakieś nieruchomości pod hipotekę. W sumie uzbierało się chyba ze trzy raze tyle co wartość ktredytu i to za mało. Dochody to najlepiej takie powyżej 10 tys. Śmiać mi się chce. Gdybym miał takie dochody to nie brał bym kredytu, ponieważ na bieżąco coś bym na budowie zrobił. Trudno muszę spieniężyć część tego co posiadam i może wówczas dokończę to co rozpocząłem. A jak Wam się udaje załatwić kredyt. Znajomy żeby dostać kredyt "skreślił" z rodziny dzieci, dopisał rodziców, sprzedał prawie wszystko co miał i jakoś mu się udało ... tylko, że teraz u teściów koczuje w jednym pokoiku (w bloku). Pozdrawiam !!!!!!!!!!!!!!!!!!
-
Witam. Jestem tutaj nowy, ale śledzę to forum już od pewnego czasu. Ostatnio jakiś mały ruch na tym forum. Czyżby ci co się budowali już się wybudowali, a ci co się budują nie mają czasu na pisanie? Ja też buduję lebelię pod Lublinem. Na razie jestem na etapie zera budynku i czekam na nieszczęsny kredyt. Obszedłem kilka banków i aż się za głowę złapałem. Kredyty są bogatych, a kto nie ma za wiele kasy to albo musi oszukać bank, albo ... chyba zarobić w "inny" sposób. W tym tygodniu mam dostać odpowiedź odnośnie możliwości uzyskania kredytu ale nie chcę zapeszać... Jeśli tylko dostanę to ruszam dalej. Pozdrawiam Zibi