Miałam podobny problem w przypadku ogrodu rodziców - przed domem był pas "zieleni", tylko że nic tam nie chciało rosnąć. Gleba piaszczysta, pobudowlana i pełne słońce. Pewnego dnia przekopałam całość, posadziłam jałowce płożące a pomiędzy nie kilka płożących roślin do ogrodu skalnego. Dodatkowo jeszcze dostałam całą reklamówkę od koleżanki z wykopanym z jej ogrodu rojnikiem. Wszystko się przyjęło i zaczęło wspaniale rosnąć.
Teraz po kilku latach jałowce podrosły, skalne roślinki powoli znikają, a pomiędzy jałowce wrósł barwinek, który sam przywędrował z drugiej strony ogrodzenia. Zaskoczył mnie, bo też pamiętałam, że woli bardziej wilgotne gleby, ale okazało się, że się korzeni bardzo głęboko i ogólnie radzi sobie całkiem dobrze w suchych warunkach. Dobrze czasem dać mu trochę nawozu i praktycznie rośnie sam