-
Liczba zawartości
13 -
Rejestracja
Informacje osobiste
-
Mój klub zainteresowań
Budowa - wymiana doświadczeń
-
Jestem na etapie
Dam radę... i to SAMA!
Dane osobowe
-
Miejscowość
Zielona Góra
-
Dzielnica
Wrocław
Profil płatny
-
Kategoria
usługi
Yona's Achievements
SYMPATYK FORUM (min. 10) (2/9)
10
Reputacja
-
Witam po długiej przerwie. Po ponad półtorarocznej walce o pozwolenie na budowę w końcu się udało. Mam jednak problem bo "szanowna" Pani architekt trochę nakombinowała i ostatecznie mój projekt to lustrzane odbicie lustrzanego odbicia Czy jakaś dobra dusza mogłaby mi wysłać skan projektu w wersji "normalnej" ażeby ekipie się wygodniej pracowało? Ja ze swojej strony mogę zaproponować wysłanie lustrzanego odbicia jeśli komuś jest potrzebne. Mój adres: [email protected] Baaardzo proszę o pomoc... Pozdrawiam!
-
Wiecie co? Ja naprawdę nie chciałabym Was martwić, ale o tym co moja pani architekt mówiła na temat terminu uzyskania pozwolenia na budowę to ja mogę książkę napisać... W skrócie to... dzisiaj minęło 360 dni zamiast 65 ;D. A ekipa budowlana była umawiana już 3 razy i gdyby nie szybka decyzja mojego ojca o budowie kolejnego domu i "przerzuceniu" tej ekipy na inną budowę to straciłabym jeszcze ogromne pieniądze, które wpłaciłam jako zadatek. Falubaz.. w okolicach ZG nie ma raczej takich problemów... Przy żadnym domu nie robili takich problemów jak w okol. Wrocławia. I z całym szacunkiem ludzie są odrobinę mądrzejsi.... Geodetom w ZG mapy się nie rozjeżdżają na krzyżach tak jak we Wro (bo rzekomo inaczej się nie da, gdyż papier jest substancją higroskopijną i jak tusz wysycha to przesuwa się o 2 milimetry hahahhaa)... I architekci/projektanci w ZG odróżniają wschód od zachodu i północ od południa.... a moja projektant nie odróżnia i jeszcze nie wie o co mi chodzi bo przecież "N" to południe... i w ZG istnieje coś takiego jak ochrona danych osobowych... a moje dokumenty w Starostwie w Trzebnicy były wysyłane faxem!!!!! do obcych ludzi. Także jest szansa, że do grudnia się wyrobisz z papierami... ja nie wiem czy się wyrobię w tym tempie i braku kompetencji do przyszłego grudnia z pozwoleniem... Powodzenia życzę!
-
Witam! Ja co prawda jestem z Raculi ale Afro buduję we Wrocławiu (od razu prostuję, że nie jestem za Betardem). A wracając do Twojego zapytania to kilka/kilkanaście stron wcześniej udzielała się kobietka z okolic Zielonej i z tego co wiem to chyba już skończyła budowę. Pozdrawiam! P.S. U mnie za wieche będzie robiła prawie 20 metrowa flaga TYLKO FALUBAZ. Czeka już od roku na powieszenie wzdłuż domu ;D Niech się Wrocław napatrzy
-
A ja sobie pracuje na jednej z uczelni wyższych w Łodzi i chwilowo do Pabianic przeniosłam swoją firmę stąd czasami podjeżdżam do beebee pocieszyć oko jej budową. Jak będę miała swoją to będę musiała zasuwać do Wrocławia kilka razy w tygodniu hehe Kansiak, jeśli Twój domek też jest blisko to mogę oczko pocieszać u Ciebie ;D
-
Beebee byłam dzisiaj w Pabianicach i podjechałam zobaczyć Twoje postępy Afrodytka pięknie się prezentuje.. Już nie dużo zostało... I ta trawka równiutko skoszona.. Cudnie Pozdrawiam cieplutko! P.S. Wszystkim serdecznie gratuluję postępów... Ja od roku walczę z papierami buhahaha! Pozdrawiam Starostwo Powiatowe w Trzebnicy!
-
Drodzy forumowicze... Mam przeogromną prośbę do osób, które mają wykonane poddasze użytkowe w Afrodycie wraz ze stropem Terriva: Otóż potrzebowałabym do wglądu skan projektu po zmianach, ale naniesionych już przez projektanta. Na forum doszukałam się tylko planów przed właściwymi zmianami stąd moja prośba Może dzięki temu uda mi się jakoś ruszyć z tą adaptacją projektu. Z góry dziękuję za wszelką pomoc! Obiecuję się odwdzięczyć skrzynką piwa/wina/wódki (niepotrzebna skreślić) Mój mail [email protected] Pozdrawiam cieplutko! Iwona
-
beebee nie łam się! Trzeba było po mnie zadzwonić. Jakoś z pracownikami lepiej mi idzie niż z urzędami. Podobno wszyscy się mnie przeraźliwie boją buhahaha. mogłabym się powyżywać na "panu" cieśli ;D. Kochani mam do Was ogromną prośbę o wyrażenie swojej opinii. Otóz tak jak wcześniej wspomniałam zrezygnowałam z jednego pokoju na rzecz większej łazienki i "jakiegośtam" pomieszczenia. I tym sposobem na tej dłuuuuugiej ścianie Afrodyty pojawią mi się 4 okna- Jedno od pokoju (duże) i 3 pozostałe od kotłowni, łazienki i dodatkowego pomieszczenia. No i nie wiem czy zrobić te 3 okna mniejsze tak jak w projekcie są z klinkierem itp. itd., czy przedłużyć je do równego z tym dużym pokojowym czy w ogóle co z nimi zrobić. Bo normalnie w projekcie są dwa okna małe i dwa duże a u mnie pojawia się to dodatkowe małe zamiast dużego... Mam nadzieję, że nie namieszałam za dużo... Pozdrawiam cieplutko! Yona
-
Wiiiitam ponownie! Koniec użalania, trza się wziąć do roboty! Mam takie pytanie... Kilka osób na forum sugerowało, że dobrze by było podnieść o jednego pustaka już dół Afrodyty, żeby uzyskać wysokość ok 2,90m. I tak się zastanawiam, czy jak podniosę o jeszcze jednego pustaka górę to czy nie będę musiała wudłużyć o kilka centymetrów dachu, żeby budynek nie stracił wyglądu. Czy ktoś już próbował takich manewrów? I mam jeszcze drugie pytanie.. Czy ktoś pozostawił drewniany strop adaptująć jednocześnie poddasze? Jak to się sprawdza? Jak się zachowuje sufit? Pęka, nie pęka? Proszę o wszystkie wskazówki... I.. ostatnie... trochę nietypowe... Ale czy ktoś z Was myślał o dodatkowym wyciszeniu yyyy.... sypialni "rodziców"...? Pozdrawiam cieplutko! Yona P.S. TS147 ja za to we Wrocławiu nigdy z niczym nie miałam problemów bo zawsze wysyłałam EX-narzeczonego- gdziekolwiek się nie pojawił to każdy mu się kłaniał w pas i nagle wszystko co niemożliwe stawało się możliwe od reki... Stety, niestety wyjechał na zawsze na koniec świata i nigdy nie wróci Iiii.. Twoja Artemida rzuca się w oczy.. i to bardzo!!!! Liakon dzięki za słowa otuchy, ale jak Wy wszyscy spłacicie już Afrysie to ja chyba dopiero skończę ją budować buhahah a na zamieszkanie w niej zabraknie mi już życia ;D
-
Witam wszystkich w to okropne, deszczowe i zimne (przynajmniej u mnie) popołudnie! I od razu wale z grubej rury… Wiecie co? Chyba potrzebuję wspaaaarciaaaa!!! Ja wiem, że budowa domu to nie łatwa sprawa. I od początku wiedziałam, że jak baba będę płakać nie raz na budowie z bezsilności, zmęczenia itp. Ale nie przypuszczałam, że będę już ryczeć na pustej działce… Jak udało mi się kupić działkę 4 km od granic Wrocławia za 1/3 panujących w tej okolicy cen to myślałam, że złapałam Pana Boga za nogi i teraz może być już tylko lepiej. Jak w mistrzowski sposób udało mi się obejść obowiązujący na mojej działce Miejscowy Plan Zagospodarowania Przestrzennego to już byłam pewna w 100%, że nic mnie nie zatrzyma… Miał być cudowny dom na dużej działce z pompą ciepła, ogniwami fotowoltaicznymi, solarami, superinteligentną instalacją i stawem kąpielowym, na którego brzegu miała stać altanka z pomostem… I na planach chyba się skończy bo jakoś zapomniałam uwzględnić w swoich marzeniach wygranej w totka buhahah. A tak serio to właśnie zaczęły się schody w miejscu gdzie nigdy bym się ich nie spodziewała… Otóż po długim namyśle i wizycie na budowie u BeeBee (za co ogromne dzięki!!!) postanowiłam zrezygnować z i tak małego pokoju przy łazience tworząc tym samym duży salon kąpielowy z „tajemnym” przejściem do sauny/siłowni i pralni, a straty pokojowe odebrać sobie adaptując poddasze. I nagle okazało się, że moja szanowna architekt oświadczyła, iż to niemożliwe. Najpierw mnie zdziwienie totalne wzięło, potem niedowierzanie i od razu odpaliłam, że jak to się nie da jak prawie wszyscy to robią!!! Ze stropem drewnianym, lanym, teriva, ze schodami w wiatrołapie i w miejscu garderoby jak się nie da jak się da!!! A ona na to, że aby zaadoptować to poddasze to trzeba zmienić całą więźbę, cały dach a najlepiej cały dom. No normalnie się wk** zdenerwowałam znaczy się. Mówie jej, że zdaje sobie sprawę z tego, że tam nisko będzie, ale to pokoje dla ewentualnych dzieci, może jakiś gabinet no do codziennego siedzenia jest w końcu salon.. Kobitka pozostała niewzruszona. Do tego mój pomysł o otwartej przestrzeni nad salonem skwitowała tylko krótkim „ale tego się nie da ogrzać”. Powiem Wam… masakra… A żeby było mało to z niewiadomych przyczyn nie mogę zrobić sobie ekologicznej oczyszczalni bo urzędnicy zatrzymali się w swoich aktualizacjach budowlanych jakieś 10 lat temu i nigdy nie słyszeli o systemach dla gleb mało przepuszczalnych. Dla nich ekologiczne szambo to nic innego jak „indywidualne rozsączkowanie ścieków na działce” a to zakazane. Koniec. Amen. Ale to jeszcze nic! Z absolutnie, totalnie, niepodważalnie, niewiadomych przyczyn nie mogę się podłączyć do wodociągu, który biegnie po drugiej stronie ulicy(polnej zresztą) -7 metrów od mojej działki (słownie: siedem metrów), tylko muszę sobie pociągnąć wodociąg po swojej stronie ulicy 70m bo gmina ma jakiś durnowaty plan wodociągów biegnących z dwóch stron ulicy. I tu mam takie skromne pytanie do TS147- jak Ci się udało załatwić cokolwiek w UG Wisznia Mała i Starostwie w Trzebnicy. Bo dla mnie to jest jakaś parodia urzędów. Aaaa byłabym zapomniała… Największą gwiazdą mojej niezaczętej budowy jest geodeta! W związku z tym, że mieszkam 250 km od Wrocławia a moja rodzina 150 km od Wrocka tylko z drugiej strony, to ciężko mi było znaleźć miejscowego geodetę osobiście. I po długich poszukiwaniach- udało się! Czas mnie gonił bo za 3 miesiące miał się zmienić ( na moją niekorzyść MPZG) i dogadałam się z geodetą, że zrobi mi mapkę w 3 tygodnie- max 4tyg. Mijały dnie i noce, noce i dnie i dnie i noce, aż minęły 3 miesiące i dzień po zmianie MPZG odebrałam mapę wrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr:bash:. Ale to w ogóle mały pikuś- bo przy składaniu dokumentów okazało się, że mapa się rozjeżdża na krzyżach po 2 mm na każdym. Ja się nie znam na tym to nie zauważyłam. Pani architekt w życiu by do głowy coś takiego nie przyszło i nikt tego nie sprawdził. No to ja biegiem w samochód- do Wrocka- mapy pod pachę i do tego geodety i sruu mu tymi mapami na biurko. Wydusił z siebie tylko tyle, że poprawi na jutro. Ja oczywiście musiałam wracać swoje 250 km do pracy i odebrałam mapę po tygodniu i co się okazało? Geodeta czeka na mnie z nową mapą i mówi, że nadal się rozjeżdża bo inaczej się nie da ;/. Ot taki psikus. I znowu wszyscy mogą tylko jakoś dziwnie u mnie się nie da. I tym sposobem dobrnęłam do końca. Od tygodnia jestem na „NIE”, do tego pada deszcz, robi się ciemno i rodzinka mówi mi, że mam dać sobie spokój bo i tak dach w tym domu jest tak drogi, że nigdy go nie skończę... I jedyne co mi się ciśnie na usta to: „CHCE KTOŚ KUPIĆ DZIAŁKĘ 2500mkw. 4 KM OD WROCŁAWIA?” Sprzedam w tej samej cenie co kupiłam…. P.S. Jak ktoś myśli (a ja tak myślałam do niedawna), że Afrodyta wygląda jak rezydencja to pojedźcie w odwiedziny do TS147(a warto bo dom z zewnątrz zapiera dech) i zobaczcie jakie pałace stoją koło Niego… Jak wjechałam w jedną uliczkę to myślałam, że już z niej nie wyjadę z wrażenia ;D Pozdrawiam wszystkich, którzy w przeciwieństwie do mnie mają trochę więcej siły i wiary w to, że musi się udać … Yona
-
Witam wszystkich! I ja już w piątek (zaraz po otrzymaniu aktu notarialnego zakupu działki) dołączę do grona szczęśliwców mierzących się z budową Afrodytki. Jak narazie większość dokumentów mam już skompletowanych i niewiele brakuje do zezwolenia na budowę Pewnie moja budowa potrwa trochę dłużej od pozostałych forumowiczów bo zmierzę się z nią samotnie a co za tym idzie z mniejszymi możliwościami finansowymi ale będę wytrwała. Z góry przepraszam, że będę zapawne zamęczać bardziej doświadczonych budowniczych ogromem pytań, ale obiecuję, że kiedy tylko nabiorę większego pojęcia o budowie tego cudownego królestwa również pomogę! Pozdrawiam ciepło! Yona