A jam inne pytanie ? KIlka dni temu również miałam kolizję skręcałam w prawą stronę z głównej drogi z pierwszeństwem przejazdu do małęj uliczki. Zaznaczam że zakręt jest bardo ostry droga w którą wjeżdżałam jest wąska . W trakcie manewru skręcania (w połowie ) Tylnie koła od prawego krawężnika były ok 50 cm przód auta proso wykierowany do środka drogi ,przednie koła na maxa skrecone do prawej strony.Z naprzeciwka jechała pani ,kiedy ją zobaczyłam nacisnęłam na hamulec pani niestety nie , Zaznaczam,że Pani jechała środkiem drogi. Ja mam rozbite lampy ,Pani wgnieciony bok od maski do drzwi. Przyjechała policja Pan pomierzył odległości kół od krawężnika i stwierdził,że wina jest po obu stronach, nie zgodziłam się z tym gdyż uważam że miałam pierwszeństwo i ta Pani powinna się zatrzymać i mnie przepuścić ,po prostu zrobić mi miejsce abym mogła doprowadzić do końca manewr skrętu. Zrobiłam zdjęcia zaraz po kolizji mam na zdjęciach pokazane że pani była na środku drogi. jak się bronić i kto tak naprawdę jest winny? Pomóżcie!!!!!