Witam Zakupiłem działkę 1400m2, klasa ziemii IV, pochodzenie mineralne. Działka została wycięta z dużo większej rolnej gdyż ten fragment w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego przeznaczony jest pod budownictwo jednorodzinne. Gmina nie podjęła uchwały o ochronie wszystkich klas ziem na swoim terenie więc zgodnie z przepisami tego gruntu nie trzeba wyłączać z produkcji rolnej. Ale żeby mieć święty spokój poszedłem do starostwa po jakieś zaświadczenie, że skoro to taka klasa i takie pochodzenie to sprawa załatwiona. I tu nastąpiło nieprzyjemne zaskoczenie. Pani stwierdziła, że tak i tak trzeba złożyć wniosek o wyłączenie. Na moje powołanie się na przepisy odpowiedziała: "jak pan chce to niech pan sobie złoży bez tego wniosku ale wtedy nie zaakceptujemy pozwolenia na budowę". I co teraz? Złożyć ten wniosek, olać sprawę czy rozmawiać z przełożonym tej pani? Nie mam czasu na późniejsze ewentualne przepychanki z nimi. A może ja coś źle rozumiem?