Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

MamaWojtka

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    22
  • Rejestracja

1 obserwujący

Informacje osobiste

  • Mój klub zainteresowań
    Budowa - wymiana doświadczeń

Profil płatny

  • Kategoria
    usługi

Converted

  • Tytuł
    WITAJ, tu znajdziesz opowiedzi na swoje pytania

MamaWojtka's Achievements

 SYMPATYK FORUM (min. 10)

SYMPATYK FORUM (min. 10) (2/9)

10

Reputacja

  1. Witam. Cieszę się że zdjęcia będą się pojawiały na nowo bo oprócz ostatniego postu nie widać ani jednego a liczyłam (nie ukrywam) na sporo onspiracji. Zaglądałam tu już jakiś czas temu ale wtedy byłam na etapie wykopu pod fundament. Teraz czas na zaplanowanie wnętrz a Twoje są bardzo w moim stylu. Ciekawa jestem w jakim kolorze masz drzwi wewnętrzne. Mnie ten temat ostatnio spędza sen z powiek gdyż bardzo podobają mi się białe listwy, natomiast białe drzwi już nie tak bardzo, ale jakoś nie wiem czy można białe listwy połączyć z niebiałymi drzwiami.... Jeśli nie masz białych drzwi bardzo proszę o fotkę. Tymczasem pozdrawiam i gratuluję pięknego domu.
  2. Dawno mnie tu nie było - wyjechaliśmy na dłuższe wakacje. Tymczasem nasi budowlańcy nie próżnowali. Gdy wróciliśmy okazało się że już wyszli z ziemi a przez ostatnie 2 dni pociągnęli już nieźle ściany. W piątek najprawdopodobniej będą kładzione belki stropowe a na początku przyszłego tygodnia zaleją strop. Zdjęcia załączę wieczorem albo jutro.
  3. MamaWojtka

    kredyt

    Polecam usługi Open Finance. DOradztwo finansowe bezpłatne. Załatwiają wszelkie formalności i negocjują z bankami. My złożyliśmy wnioski do 3 banków, które na tamten moment oferowały najkorzystniejsze warunki - oczywiście w stosunku do tego co nam było potrzebne. Wypełnianie wniosków polegało w zasadzie na złożeniu podpisów a Pani z Open sama wszystko powypełniała na podstawie dostarczonych przez nas dokumentów. Gdy otzrymaliśmy decyzje z wszystkich 3 banków doradziła którą wybrać. Póxniej, już po podpisaniu umowy z bankiem mieliśmy małe problemy - pan, który się nami w banku zajmował poszedł na urlop a pani która go zastępowała nie była chętna do współpracy. Rzuciłam coś mimochodem o tej sytuacji Pani z Open i na drugi dzień zadzwonił do mnie naczelnik banku z przeprosinami. Z Open jesteśmy w stałym kontakcie, za jakiś czas na pewno będziemy chcieli refinansować ten kredyt i na pewno będzie nam w tym pomagała nasza Pani Doradca. I całość usług bezpłatna. Polecam. Jeśli nie teraz to później gdy będziecie chcieli refinansować. Oni współpracują z 25 bankami i mają najlepsze wyniki w Polsce jako firma zajmująca się doradztwem finansowym.
  4. Dorbie, na jakiej wysokości masz okno w kuchni? A poddasze podnosiliście czy zgodnie z projektem jest zrobione?
  5. Też. Niestety. Od kilku dni się tak dzieje. Zniechęca do prowadzenia dziennika. Na dodatek mimo że nagle pojawiają się 4 jednakowe wpisy to nie widać ich w zakładce głównej z dziennikami budowy. U mnie też nie zwiększa się ilość wpisów na liczniku. Kicha...
  6. A już myślałam, że ze mną jest coś nie tak Nie dość że się nie pokazują na stronie głównej to mnie jeszcze przy próbie publikacji wyskakuje błąd, więc dodaję po raz drugi i w końcu na stronie głównej nie ma nic a u mnie jest kilka razy.... Ale nikt się nie skarżył do tej pory (przynajmniej nie trafiłam) i codziennie jednak jakieś wpisy na stronie głównej się pojawiają. Już myślałam, że coś sobie w ustawieniach namieszałam i nie wiem gdzie, ale jednak ze mną wszystko ok :). Kicha trochę się zrobiła, ale może naprawią. Pozdrawiam :)
  7. Cześć Dorbie Łazienka coraz ładniejsza. Spodobał mi się pomysł z luksferami - zastanawiam się czy u siebie jakoś nie wkomponować takiego świetlika. Co wieczór siedzę z projektem w ręku i usiłuję jakoś rozplanować kuchnię i łazienki. Wolałabym mieć jakąś koncepcję gdy trzeba będzie pociągnąć instalacje. Co prawda mam na to jeszcze trochę czasu, ale to planowanie wcale nie jest łatwe. Póki co podglądam pomysły Pozdrawiam.
  8. Nie wiem co się dzieje z dziennikiem. Wczoraj jak dodawałam wpis cały czas pokazywał mi się błąd a później okazało się, że wpis jest dodany 3 razy. Próbowałam usunąć - też pokazywał się błąd. Dziś srawdziłam - w zakładce 'Dzienniki' nie ma mojego wpisu. Na moim profilu wpisów do dziennika 5 - czyli tyle co było do wczoraj. Dodałam więc po raz kolejny i co? Nic. Nadal w dziennikach nie widać że coś napisałam za to jak się już wejdzie w któryś mój stary wpis to ten o wycięciu drzewa można zobaczyć chyba z 5 razy.... O co chodzi?
  9. U mnie w mieście jest na to bardzo prosty sposób. Warunkiem jest to, że drzewo jest duże a działka znajduje się w sąsiedztwie jakiegoś np. urzędu. O sposobie tym dowiedziałam się zupełnie przypadkiem. A było tak: Na naszej działce rosną dwie ok. 40-o letnie topole. Z projektu zagospodarowania wynikało, że jedna z nich będzie rosła 2 metry za garażem, natomiast druga jakieś 7 metrów od niej. Mąż od początku upierał się chwasty trzeba wyciąć ale ja twierdziłam, że na pustyni mieszkać nie będę, że ładnie nas zasłaniają od sąsiadów - czyli budynku starostwa powiatowego a dokładnie wydziału budowlanego, w którym to w ciągu 14 dni udało mi się załatwić pozwolenie na budowę i że zobaczymy jak będzie i najwyżej później się wytnie. Ale jak już wytyczony został obrys budynku i jak przyszliśmy po południu w dniu, w którym działała koparka to okazało się, że jakiś geodeta słabo się przyłożył do właściwego zaznaczenia miejsca drzew, gdyż to co miało być za garażem jest dokładnie w środku ściany garażu. Koparka je musiała dobrze podkopać żeby wykopać właściwie pod fundament, a co za tym idzie trwało to dłużej o kilka godzin no i kosztowało odpowiednio więcej. Jak zobaczyłam te korzenie na wierzchu to w te pędy pognałam do domu odpalić internet, znalazłam wniosek, wypełniłam i następnego dnia raniutko stawiłam się w wydziale komunalnym UM. Wypytałam co i jak, ile trzeba czekać, Pani była miła, powiedziała że 30 dni mają na wystawienie decyzji, ale na pewno będzie trochę szybciej. Nie pochwaliłam się zdolnościami Pana od koparki i postanowiłam grzecznie poczekać w duchu licząc że nie będzie żadnej wichury. Następnego dnia raniutko telefon z UM. Pani już nie była tak miła. "Jutro o 9:20 chcę obejrzeć drzewo, proszę stawić się na działce" wybąkałam, że w pracy co prawda będę ale coś wykombinuję i będę a Pani mi na to że nie zamierzała AŻ TAK się spieszyć, ale zadzwonili z wydziału budowlanego że drzewo grozi zawaleniem bo jest podkopane. Następnego dnia o 9:20 stawiłam się na działce. Pani znowu była miła. Pokazałam im mapkę i projekt zagospodarowania - zamieściły w protokole informację o błędnym wytyczeniu drzew. O 12:30 Pani zadzwoniła żeby zgłosić się po odbiór decyzji zezwalającej na wycięcie. Takim oto sposobem załatwiłam decyzję w ciągu 3 dni . No i z uwagi na sytuację oraz na to, że tylko my byliśmy stroną w sprawie nie musimy czekać 14 dni na uprawomocnienie Nadmienię tylko jeszcze, że na decyzję w sprawie pozwolenia wjazdu na działkę czekałam 8 dni a nie 30 a na pozwolenie na budowę 14 a nie 65. Jakoś tak mi dobrze te urzędowe sprawy szły . No, a teraz zacznie się budowa- oby szła w takim samym tempie.
  10. U mnie w mieście jest na to bardzo prosty sposób. Warunkiem jest to, że drzewo jest duże a działka znajduje się w sąsiedztwie jakiegoś np. urzędu. O sposobie tym dowiedziałam się zupełnie przypadkiem. A było tak: Na naszej działce rosną dwie ok. 40-o letnie topole. Z projektu zagospodarowania wynikało, że jedna z nich będzie rosła 2 metry za garażem, natomiast druga jakieś 7 metrów od niej. Mąż od początku upierał się chwasty trzeba wyciąć ale ja twierdziłam, że na pustyni mieszkać nie będę, że ładnie nas zasłaniają od sąsiadów - czyli budynku starostwa powiatowego a dokładnie wydziału budowlanego, w którym to w ciągu 14 dni udało mi się załatwić pozwolenie na budowę i że zobaczymy jak będzie i najwyżej później się wytnie. Ale jak już wytyczony został obrys budynku i jak przyszliśmy po południu w dniu, w którym działała koparka to okazało się, że jakiś geodeta słabo się przyłożył do właściwego zaznaczenia miejsca drzew, gdyż to co miało być za garażem jest dokładnie w środku ściany garażu. Koparka je musiała dobrze podkopać żeby wykopać właściwie pod fundament, a co za tym idzie trwało to dłużej o kilka godzin no i kosztowało odpowiednio więcej. Jak zobaczyłam te korzenie na wierzchu to w te pędy pognałam do domu odpalić internet, znalazłam wniosek, wypełniłam i następnego dnia raniutko stawiłam się w wydziale komunalnym UM. Wypytałam co i jak, ile trzeba czekać, Pani była miła, powiedziała że 30 dni mają na wystawienie decyzji, ale na pewno będzie trochę szybciej. Nie pochwaliłam się zdolnościami Pana od koparki i postanowiłam grzecznie poczekać w duchu licząc że nie będzie żadnej wichury. Następnego dnia raniutko telefon z UM. Pani już nie była tak miła. "Jutro o 9:20 chcę obejrzeć drzewo, proszę stawić się na działce" wybąkałam, że w pracy co prawda będę ale coś wykombinuję i będę a Pani mi na to że nie zamierzała AŻ TAK się spieszyć, ale zadzwonili z wydziału budowlanego że drzewo grozi zawaleniem bo jest podkopane. Następnego dnia o 9:20 stawiłam się na działce. Pani znowu była miła. Pokazałam im mapkę i projekt zagospodarowania - zamieściły w protokole informację o błędnym wytyczeniu drzew. O 12:30 Pani zadzwoniła żeby zgłosić się po odbiór decyzji zezwalającej na wycięcie. Takim oto sposobem załatwiłam decyzję w ciągu 3 dni. No i z uwagi na sytuację oraz na to, że tylko my byliśmy stroną w sprawie nie musimy czekać 14 dni na uprawomocnienie Nadmienię tylko jeszcze, że na decyzję w sprawie pozwolenia wjazdu na działkę czekałam 8 dni a nie 30 a na pozwolenie na budowę 14 a nie 65. Jakoś tak mi dobrze te urzędowe sprawy szły . No, a teraz zacznie się budowa- oby szła w takim samym tempie.
  11. U mnie w mieście jest na to bardzo prosty sposób. Warunkiem jest to, że drzewo jest duże a działka znajduje się w sąsiedztwie jakiegoś np. urzędu. O sposobie tym dowiedziałam się zupełnie przypadkiem. A było tak: Na naszej działce rosną dwie ok. 40-o letnie topole. Z projektu zagospodarowania wynikało, że jedna z nich będzie rosła 2 metry za garażem, natomiast druga jakieś 7 metrów od niej. Mąż od początku upierał się chwasty trzeba wyciąć ale ja twierdziłam, że na pustyni mieszkać nie będę, że ładnie nas zasłaniają od sąsiadów - czyli budynku starostwa powiatowego a dokładnie wydziału budowlanego, w którym to w ciągu 14 dni udało mi się załatwić pozwolenie na budowę i że zobaczymy jak będzie i najwyżej później się wytnie. Ale jak już wytyczony został obrys budynku i jak przyszliśmy po południu w dniu, w którym działała koparka to okazało się, że jakiś geodeta słabo się przyłożył do właściwego zaznaczenia miejsca drzew, gdyż to co miało być za garażem jest dokładnie w środku ściany garażu. Koparka je musiała dobrze podkopać żeby wykopać właściwie pod fundament, a co za tym idzie trwało to dłużej o kilka godzin no i kosztowało odpowiednio więcej. Jak zobaczyłam te korzenie na wierzchu to w te pędy pognałam do domu odpalić internet, znalazłam wniosek, wypełniłam i następnego dnia raniutko stawiłam się w wydziale komunalnym UM. Wypytałam co i jak, ile trzeba czekać, Pani była miła, powiedziała że 30 dni mają na wystawienie decyzji, ale na pewno będzie trochę szybciej. Nie pochwaliłam się zdolnościami Pana od koparki i postanowiłam grzecznie poczekać w duchu licząc że nie będzie żadnej wichury. Następnego dnia raniutko telefon z UM. Pani już nie była tak miła. "Jutro o 9:20 chcę obejrzeć drzewo, proszę stawić się na działce" wybąkałam, że w pracy co prawda będę ale coś wykombinuję i będę a Pani mi na to że nie zamierzała AŻ TAK się spieszyć, ale zadzwonili z wydziału budowlanego że drzewo grozi zawaleniem bo jest podkopane. Następnego dnia o 9:20 stawiłam się na działce. Pani znowu była miła. Pokazałam im mapkę i projekt zagospodarowania - zamieściły w protokole informację o błędnym wytyczeniu drzew. O 12:30 Pani zadzwoniła żeby zgłosić się po odbiór decyzji zezwalającej na wycięcie. Takim oto sposobem załatwiłam decyzję w ciągu 3 dni. No i z uwagi na sytuację oraz na to, że tylko my byliśmy stroną w sprawie nie musimy czekać 14 dni na uprawomocnienie Nadmienię tylko jeszcze, że na decyzję w sprawie pozwolenia wjazdu na działkę czekałam 8 dni a nie 30 a na pozwolenie na budowę 14 a nie 65. Jakoś tak mi dobrze te urzędowe sprawy szły . No, a teraz zacznie się budowa- oby szła w takim samym tempie.
  12. Mam dokładnie tak samo :)
  13. No i ruszyło. Wczoraj po południu uwijali się Geodeci. Zaraz po nich zaczął szaleć "Pan Koparek", ale nie poszalał sobie za długo bo się ciemno zrobiło. Dokończył dzisiaj i podkop zrobiony. Nadal nie wiem jak załączyć duże zdjęcie. Może mi ktoś podpowie??? Kurcze, nie mam czasu żeby nad tym posiedzieć . Założyłam konto na Onecie, ale nie miałam kiedy popróbować jak z tego skorzystać....
  14. Witam. U nas było podobnie. Architekt po naniesieniu wszystkich zmian stwierdził, że w zasadzie to projekt indywidualny. Pozwolenie już mamy. Będziemy ruszać. Życzę powodzenia i wytrwałości w załatwianiu tych wszystkich papierów. Ja się bardzo cieszę, że mam to już za sobą. A jaki projekt był podstawą do zmian? Pozdrawiam :)
  15. Udało mi się dodać jakoś ten rzut, tyle że malutki jest. Ale odkryłam, że po kliknięciu na niego można go zobaczyć w wersji powiększonej. Hmmmm - czy ktoś ma ochotę skomentować zmiany?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...