-
Liczba zawartości
467 -
Rejestracja
Rokoko's Achievements
STAŁY BYWALEC (min. 300) (4/9)
10
Reputacja
-
A ja uważam, że w przedpokoju jesteśmy tylko przelotem i to jest jedyne pomieszczenie w całym domu, gdzie sobie można pozwolić na szaleństwa. Łazienki i przedpokoje to najnudniejsze wnętrza w naszych domach czy mieszkaniach, a ja chcę wypowiedzieć temu wojnę Dość już z grzecznymi i nudnymi do szaleństwa beżami Ha ha Byliśmy w Londynie na osiem dni. Pogoda dopisała (no, z wyjątkiem jednego dnia), wypoczęliśmy, świetnie się bawiliśmy i spędziliśmy czas... czy można chcieć czegoś więcej? Dupka mi się powiększyła o cały kilogram od tych wszystkich pysznych restauracji Jak tam maleństwo?
-
A jakoś ciągle mi z głowy ucieka forum Muratora Podaję w takim razie przepis na boazerię Najpierw trzeba dokładnie wszystko wymierzyć. Moja rada - niech boazeria kończy się na tej samej wysokości, co dolna krawędź górnych szafek kuchennych. W ten sposób zachowasz harmonię we wnętrzu. Moja druga rada - kup dobry klej (mój się nazywał No More Nails - gorąco polecam!), ponieważ listwy są cieńkie i gwoździe je połamią. Gdy już zaznaczyłaś sobie na ścianie, gdzie co ma być, przytnij wszystkie listwy do rozmiaru. Ja nie miałam jeszcze wtedy mojej piłki elektrycznej i używałam ręcznej. Dałam radę, Ty więc też podołasz! Gdy już masz wszystko przygotowane, zacznij przyklejać poszczególne listwy do ściany. Klej jest tak mocny i dobry, że trzyma od razu. Aby mieć jednak pewność, że wszystko będzie jak należy i nic się nie obsunie lub przesunie, listwy zabezpieczałam dodatkowo taśmą malarską (przedostatnie zdjęcie od dołu). Użyłam trzech różnych rodzajów listw - płaskie i szerokie (to te pionowe i jedna linia poziomych), płaską i wąską (robi za półeczkę na szczycie sztukaterii) i jedną w kształcie ozdobnej litery L (działa jako ozdoba, ale również podtrzymuje listwę robiącą za półeczkę). Całość być może brzmi jakoś skomplikowanie, ale w rzeczywistości jest banalnie prosta do wykonania. Jeśli ja podołałam, Ty też dasz sobie radę! A tak prezentuje się już gotowa sztukateria pomalowana w całości białą farbą, aby wyglądała na bardziej elegancką i droższą niż była w rzeczywistości:
-
Dlaczego?
-
Właśnie sobie uświadomiłam, że jeszcze nie pokazywałam Wam naszego salonu w wersji letniej. Pojawiły się nowe pokrowce na fotele i kilka nowych drobiazgów (obrazki w ramkach i dekoracje przeniesione z innych pokoi):
-
Kilka dni temu wróciłam z urlopu i mam głowę napakowaną pomysłami! W najbliższych tygodniach mam zamiar przemalować dom i 'przedekorować' nasz przedpokój. Znudził mi się już niesamowicie. Takie duże pomieszczenie, a takie nijakie! Chcę czegoś z jajem lub pazurem (jak kto woli) Zrobiłam sobie małą wizualizację, aby zobaczyć, czy moja wizja będzie miała ręce i nogi. Jest idealnie Właśnie o to mi chodziło. Zamówiłam tapetę, jestem na etapie szukania stolika, wczoraj zamontowałam sześć półek na obrazki... powolutku zaczyna się dziać.... Tak jest teraz: A tak to wygląda w mojej głowie: PS. Jesteście pierwszymi, którym mówię o tych planach. Nawet mojemu mężowi jeszcze nic nie wspominałam Wychodzę z założenia, że im mniej wie, tym lepiej hi hi
-
Witaj kochana! Mam nadzieję wybrać się do Ikea po Wielkanocy, więc jeśli zaproszenie będzie nadal aktualne, z przyjemnością z niego skorzystam. Jak idą prace nad domkiem w PL?
-
Ślub udał się i było wspaniale. Wszystko dotarło na czas, mimo moich obaw, i nawet mojego D zagubiony frak doleciał do nas na kilkanaście godzin przed ślubem Obyło się bez większych wpadek, a te, które były - były zabawne. Tak sobie ostatnio wspominaliśmy z D ten dzień i stwierdziliśmy, że gdybyśmy mogli, powtórzylibyśmy ten dzień jeszcze raz
-
W kuchni na jeden ze ścian zrobiłam boazerię wykorzystując tylko kilka desek. Brzmi skomplikowanie, ale było tak proste, że wszystko zrobiłam sama, gdy mąż spał po nocce
-
Ojojoj, dziękuję Wam za wszystkie świąteczne i noworoczne życzenia. Zupełnie zapomniałam o Forum Muratora! I tak sobie żyłam w 'nieświadomości' przez prawie rok! W naszym domku dużo się nie zmieniło, ale stopniowo i powolutku coś się ciągle dzieje (właśnie robię sobie plany w głowie, jak urządzić kolejne 3 pomieszczenia, których tu jeszcze nie pokazywałam). Dzisiaj chcę Wam pokazać kilka najnowszych zmian (które wcale już takie nowe nie są ) Przede wszystkim salon. Na chwilę obecną wygląda tak: Nasza przysypialniana łazienka została pomalowana szablonem w psy Taka moja wariacja dekoratorska. Mnie się podoba, a Wam?
-
Aggi i Magdalenkaa: z okropnym opóźnieniem, ale dziękuję za miłe słowa Ściskam! Mojanio: sukienka odnalazła się po ponad 5 tygodniach, czyli w zeszły czwartek. Okazało się, że krawcowa nic z nią jeszcze nie zrobiła...wrrrr....Podobno ma być już na 100% gotowa w ten czwartek. Sukienki druhen też już nabierają kształtów i już prawie zrobione. Moje plany, żeby wszystko mieć załatwione na dłuuuugo przed dniem ślubu legły w gruzach już dawno temu... do wylotu na wyspy zostało tylko 10 dni, a paczka (w której była poduszka na obrączki oraz upominki dla gości) wysłana pocztą kilka tygodni temu nadal jeszcze nie dotarła na Lanzarote, nie wspominając o tym, że jedna druhna nadal nie ma butów (cholernie ciężko znaleźć srebrne buty damskie w rozmiarze 43). Ufff....Ale przynajmniej nasz wieczór panieńsko-kawalerski udał się znakomicie Wybawiliśmy się za wszystkie czasy
-
Jeszcze jesteśmy w trakcie (tych ostatnich już) przygotowań. Moja suknia zaginęła w akcji (od dwóch tygodni nie mogę się dodzwonić do krawcowej) i powoli zaczynam panikować... Sukienki dla druhen nadal nie zrobione...ech... podejrzewam, że pod warstwą farbowanych włosów jestem w zasadzie siwiuteńka jak ta babka. Każdy, kto planuje wziąć ślub za granicą powinien dostać ostrzeżenie, że to kawał ciężkiej roboty, planowania i organizowania Trzymajcie więc kciuki, żeby w dzień ślubu zarówno ja, jak i moje druhny miały w czym się pokazać Do wylotu na wyspy jeszcze 3,5 tygodnia. Do ślubu niecałe 4.
-
Jestem, czytam, podglądam mam bardzo dużo pracy i czasu mało, aby nawet coś na blogu umieścić To może też wypowiem się w kwestii zasłon. Ja myślę, że to zły pomysł. Nie tylko będą się brudziły, ale też osobiście mi do tego wnętrza nie pasują. Czarne tasiemki po bokach, to tutaj też nie najlepsze rozwiązanie. Byłyby kolejną graficzną formą, a tych mamy już w salonie wystarczająco Powiem tak - jeśli bardzo Ci się podoba takie rozwiązanie, to możemy je wykorzystać w innym pokoju, np. sypialni. Ja nie piszę, że salon wygląda jak z obrazka, bo Ty i tak wiesz, że tak myślę Z niecierpliwością czekam na zdjęcia gotowej galerii z czarno-białymi zdjęciami i czerwonym, kropkowanym napisem EAT
-
Super to wygląda! Faktycznie wiszą trochę za wysoko. Obniżyłabym je trochę nad sofą i zostawiła mniejszą odległość pomiędzy dwoma rzędami. Od razu wydaje się jaśniej i przestronniej
-
NIestety nie ppomogę, ponieważ jak słusznie zauważyłaś drzwi kupiliśmy razem z domem Mieszkamy w Irlandii, więc proponuję Ci szukać sklepów na wyspach Trzymam kciuki - z pewnością się uda Pozdrawiam. Wiola
-
Marta, a ja w ogóle nie mogę wyobrazić sobie tych plakietek u Ciebie w kuchni (no wiesz, tych małych kolorowych, które ktoś wcześniej proponował). Są z zupełnie innej bajki, jest na nich za dużo kolorów, są zbyt małe, jest ich za dużo... Wstrzymaj się jeszcze chwilę z takimi decyzjami, aż nie pomożemy wybrać Ci rolety. Najpierw większe i ważniejsze rzeczy, później dodatki