Witam, jestesmy rowniez posiadaczami "zestawu" narzedzi do wiercenia wlasnej studni:) Dzisiaj zaczelismy wiercic, z poczatku, szlo nam bardzo dobrze. Mamy wywiercone 2m i .... pokazala sie woda. Probowalismy dalej wiercic, ale pojawil sie problem z wyciaganiem wiertla:( Prace zakonczylismy na 2 m, poniewaz, nie mamy pojecia w jaki sposob "bezbolesnie" wyciagac wiertlo. Myslimy o malej wyciagarce, zawieszonej nad otworem (podobnej, jakie uzywa sie przy wyciaganiu silnika z auta... ?) Moze ktos ma w tym doswiadczenie ?.... prosimy o pomoc Pozdrowienia...