Witam ! Remont ma się ku końcowi a tu takie coś ... Tynki w domu nowe, cementowo wapienne klasyczne, sufit obniżany o kilka cm płytami karton-gips na stelażu, łączenia płyt ze ścianą wypełnione akrylem ... Niestety połączenie pęka nieustannie, po malowaniu stało się to tak widoczne, ze jest nie do zaakceptowania, w dodatku w niektórych miejscach akryl położony jest dość mocna "półokrągło" co dodatkowo mnie irytuje .... Myślę, ze spartoliła coś wynajeta pożal się boże firma budowlana z okolic Zawiercia (dokładnie Żarki Letnisko) ... Zdałem się na nich, niestety nie stosowali żadnych ślizgów ani taśm na kąty wewnętrzne, jak płyta była przycięta (mniej lub więcej) tak przelecieli ją akrylem i tyle .. No i akryl peka, a dokładniej styk akrylu z płytą lub scianą Ma ktoś pomysł jak to naprawić ? Liczę się z samodzielnym wydłubywaniem starego akrylu, ale co dalej zrobić żeby nie pękało ? Czy kąt można wyrównać jakąś elastyczną masą szpachlową, obrobić, a póżniej sam narożnik potraktować akrylem ? Wydłubać akryl. przykleić taśmę to płyty na sztywno ? Dodam, że na scianach nie ma nic gładziopodobnego - zależało mi na efekcie "surowości ścian" i nie chciałbym zbytnio ich wygładzać pod sufitem, a przy taśmie chyba tego nie uniknę ... Przeczytałem cały wątek, ale na mój przypadek nie mam pomysłu, tym bardziej, że jestem laikiem w tej dziedzinie (nie mam dwóch lewych rąk, jeśli ktos dobrze doradzi, postaram się jak tylko można) Będe wdzięczny za wszystkie rady ...