-
Liczba zawartości
44 -
Rejestracja
Informacje osobiste
-
Mój klub zainteresowań
Budowa - wymiana doświadczeń
Profil płatny
-
Kategoria
usługi
Converted
-
Tytuł
WITAJ, tu znajdziesz opowiedzi na swoje pytania
Rybenka1719507382's Achievements
SYMPATYK FORUM (min. 10) (2/9)
10
Reputacja
-
Chodzi nam po głowie temat ogrodzenia działki... Najlepiej, żeby było estetyczne, super trwale, niedrogie, niewymagające regularnego malowania, impregnowania i innych czasochłonnych zabiegów, i najlepiej, żeby za 20 lat wyglądało tak, jak w dniu wykonania!!!! Ktoś ma jakieś propozycje???:):) Chyba jeszcze nie wymyślono takiego materiału, który sprostałby wszystkim wymaganiom... no cóż, trzeba brać, co jest. Ostatnio natknęłam się w internecie na wynalazek zwany deską kompozytową... niestety nie jest to najtańsze rozwiązanie, a poza tym rzecz jest stosunkowo młoda na polskim rynku i nie znalazłam żadnych forumowiczów, którzy użytkują coś takiego od co najmniej 5 lat i zechcieliby podzielić się swoja opinia na ten temat. Ciekawy jest fakt, ze producenci tej deski dają aż 15 lat gwarancji - tylko co ta gwarancja obejmuje? Trwałość koloru, kształtu tez? Musze jeszcze zglebić ten temat. Dodam tylko, ze nie chcemy robić ogrodzenia prowizorycznego, tymczasowego, lecz od razu takie ostateczne, żeby posłużyło przez kolejnych wiele lat...
-
Fantastyczna pogoda przez cały dzień. Gdybym nie wiedziała, ze mamy polowe listopada, i miałabym zgadnąć po pogodzie porę roku, postawiłabym zdecydowanie na wiosnę! W taki dzień jak dziś aż milo popracować na świeżym powietrzu... a oto efekty tej pracy: http://img241.imageshack.us/img241/5295/img5722m.jpg" rel="external nofollow">http://img241.imageshack.us/img241/5295/img5722m.jpg http://img219.imageshack.us/img219/2562/img5723z.jpg" rel="external nofollow">http://img219.imageshack.us/img219/2562/img5723z.jpg http://img51.imageshack.us/img51/4422/img5724kg.jpg" rel="external nofollow">http://img51.imageshack.us/img51/4422/img5724kg.jpg http://img842.imageshack.us/img842/6334/img5734z.jpg" rel="external nofollow">http://img842.imageshack.us/img842/6334/img5734z.jpg Jak widać, ciągle walczymy ze ściętymi drzewami, ale mogę już śmiało napisać (z nieukrywana duma i radością), ze już ponad polowa drzew jest pocięta. Jeśli pogoda również jutro dopisze, być może uda nam się skończyć w końcu "proces pieńkowania".
-
A oto kilka zdjęć z naszej działki - po wycince drzew. W weekend postanowiliśmy trochę popracować na działce. Popaliliśmy kolejna partie gałęzi, a Miszczu pociął na pieńki grubsze drzewa. Brzoza trafi do kominka, a sosna do pieca. W transporcie okazał się niezastąpiony nasz "sprzęt do zadań specjalnych":) http://img573.imageshack.us/img573/1598/img5713.jpg" rel="external nofollow">http://img573.imageshack.us/img573/1598/img5713.jpg http://img703.imageshack.us/img703/6476/img5714.jpg" rel="external nofollow">http://img703.imageshack.us/img703/6476/img5714.jpg http://img571.imageshack.us/img571/4118/img5716k.jpg" rel="external nofollow">http://img571.imageshack.us/img571/4118/img5716k.jpg Dzisiaj chłopcy również walczyli z drzewami - niestety nie widziałam jeszcze efektów.
-
Witam wszystkich serdecznie, Z Forum Muratora zaprzyjaźniłam się kilka miesięcy temu, zdążyłam już nawet rozpocząć dziennik budowy. Niestety, dopiero niedawno dotarł do mojej świadomości fakt, ze istnieje również inny (niż blog) sposób prowadzenia swoich zapisków, który uważam za zdecydowanie lepszy i bardziej czytelny. Postanowiłam wiec kontynuować swój dziennik właśnie tutaj. W najbliższym czasie postaram się przenieść (albo raczej skopiować) swoje dotychczasowe wpisy (na szczęście jest ich niewiele), aby zachować w jednym miejscu ciągłość opowieści o naszej wielkiej przygodzie związanej z budowa wymarzonego domu. Jeśli znajdą się osoby, które zechcą coś skomentować, to zapraszam do wpisywania się w tym oto dzienniku.
-
Dom w Lesie
Rybenka1719507382 odpowiedział Jarek.P → na topic → Jak wybudować dom samemu. KLUB SAMOROBÓW
Szczere wyrazy współczucia składam Tobie i całej Rodzinie... -
Mistrzu zadzwonił do urzędu gminy i dowiedział się, dlaczego jeszcze nie otrzymaliśmy warunków zabudowy. Spodziewałam się, ze chodzi o jakieś urzędnicze sprawy, które - jak zawsze - wloką się w nieskończoność. Tymczasem okazało się, ze ciągle brakuje jednej jedynej opinii - opinii naszego sąsiada! Sąsiad dostał już 2 listy polecone w tej sprawie i żadnego nie odebrał, a na telefony nikt nie odpowiada. Na szczęście udało się zdobyć aktualne dane i z nim się skontaktować - obiecał załatwić sprawę w przyszłym tygodniu. Zakończyliśmy tez pierwszy etap prac nad projektem - ustaliliśmy rozkład pomieszczeń, uzgodniliśmy ostatnie poprawki w tej kwestii i pracownia architektoniczna przystąpiła do wykonywania wizualizacji elewacji. Z architektem rozumiemy się i dogadujemy fantastycznie. Efekty naszych spotkań to liczne pomysły, których realizacji aż trudno się doczekać... :)
-
Kolejne małe kroczki w papierach.
Rybenka1719507382 dodał a blog entry → w Rybenka i Miszczu budują DOM!
Dzisiaj odebrałam w końcu mapę do celów projektowych!!! Mała rzecz, a cieszy:) Trochę trwało jej sporządzenie, ale podobno nie ma nic złego, co by na dobre nie wyszło. Kolejna załatwiona sprawa to złożony wniosek o warunki przytacza energii elektrycznej - tym zajął się mój Miszczu osobiście z samego rana! Prawdziwy zuch! Oficjalnych warunków zabudowy ciągle brak, chociaż informowano nas w piśmie z 16 września, ze zgromadzono już wszystkie opinie zainteresowanych stron i, w razie braku naszych sprzeciwów, decyzja zostanie wydana po 7 dniach... - chyba trzeba będzie zadzwonić do urzędu gminy i się trochę przypomnieć! Prawie wszystkie drobne gałązki na działce są już zebrane i popalone - dzięki za pomoc, mamo:) Pozostałe bale muszą jeszcze trochę zaczekać na uporządkowanie... A oto stan działki po wycince drzew: http://foto0.m.onet.pl/_m/c03a39fea0d478d75aec4ac52911a940,3,19,0.jpg" rel="external nofollow">http://foto0.m.onet.pl/_m/c03a39fea0d478d75aec4ac52911a940,3,19,0.jpg Zostawiliśmy pojedyncze sosny i brzózki pod lasem oraz od frontu działki, mocno przerzedzone, aby kiedyś wyrosły z nich piękne rozłożyste drzewa... -
We wtorek w zeszłym tygodniu, wedle zapewnień projektanta, mieliśmy oglądać pierwsza koncepcje projektu. Telefon jednak milczał zarówno we wtorek jak i środę, a nasza cierpliwość "przeżywała" kryzys... W czwartek mój Miszczu zadzwonił po raz kolejny do projektanta w nieco bardziej bojowym nastroju. Ten akurat miał jakieś spotkanie i powiedział, ze oddzwoni za 15 min. W ciągu następnych kilku godzin telefon znowu milczał... Miszczu napisał wiec dluuuugiego maila, w którym podsumował (łagodnie rzecz ujmując) wszystkie nasze uwagi co do dotychczasowej "współpracy", a przede wszystkim słowności pana architekta... Wymiana korespondencji była bardzo burzliwa i trwała 2 dni... Nie wdając się w szczegóły, ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu, doszliśmy w końcu do porozumienia!!! Wyjaśniliśmy sobie, czemu wszystko się ślimaczy i jakie mamy oczekiwania względem siebie. Na dowód zaistnienia pozytywnych zmian, mogę w końcu ogłosić, ze kilka dni temu oglądaliśmy w końcu pierwsze efekty pracy nad koncepcja naszego przyszłego domku! Muszę przyznać, z wielka satysfakcja i zadowoleniem, ze jest super!!!:) Architekt uwzględnił wszystkie nasze uwagi i zachcianki, zaproponował również własne pomysły, z których z pewnością skorzystamy. Omówiliśmy już kilka rzeczy do poprawienia, jednak zmiany zapowiadają się na bardziej kosmetyczne niż zasadnicze! Rozważamy tez sposób ogrzewania domu. Na razie skłaniamy się ku pompie ciepła, ale może coś się jeszcze zmieni. Kolejna dobra wiadomość to fakt odnalezienia mapy w ośrodku geodezji - przyznam szczerze, ze zaczęłam już snuć czarne wizje, co tu robić, jak mapa się nie znajdzie... interwencja przyjaciółki okazała się strzałem w 10 - A., wielkie dzięki:) Teraz czekam na mapę do celów projektowych. Na koniec wspomnę jeszcze, ze zabraliśmy się w końcu za porządkowanie działki- a konkretnie chodzi o wycinkę drzew. Wczoraj cały dzień Miszczu i 2 innych panów walczyli pilami spalinowymi z zaroślami na naszej działce, a ja układałam stosy z pociętych gałęzi (żeby nie było, ze się obijałam:)) Dzisiaj do naszego grona dołączyła moja mama. Wszyscy wykonali kawal solidnej roboty - drzewa ścięte, a spora cześć gałęzi już spalona. Grubsze bale potniemy za tydzień na pieńki i wykorzystamy do palenia w piecu. Pogoda była fantastyczna... jejku , jak tam jest pięknie... Zadanie na najbliższy tydzień to złożenie wniosku do ZE o warunki przyłącza energii elektrycznej - jest to ostatni do załatwienia dokument, który musimy dostarczyć architektowi. Wkrótce tez mamy otrzymać ostateczna decyzje o warunkach zabudowy.
-
Architekt nie zadzwonił do nas, ale za to mój Miszczu zadzwonił do architekta i go o....ł! Rzuty maja być do wtorku gotowe... (kolejny termin, eh) Chyba byliśmy za bardzo pobłażliwi, ale nasza cierpliwość powoli się kończy (zwłaszcza moja). Bardzo mi się nie podoba dotychczasowy sposób "współpracy", ale może projektant trochę się zmobilizuje. Jak dotąd, za dużo slow rzucanych na wiatr i zero działania. W końcu nic na sile - jak nie będzie się dalej układać miedzy nami, to chyba powinniśmy jednak się rozstać i znaleźć kogoś bardziej konkretnego i rzeczywiście zainteresowanego wykonaniem dla nas projektu...
-
Witam, Ile czasu zajęło Wam wykonanie projektu indywidualnego domu jednorodzinnego? A konkretnie interesuje mnie, ile czasu zajęło waszym architektom wykonanie poszczególnych etapów projektu domu - rzuty, elewacje, wizualizacje, poprawki itp. Podpisaliśmy umowę z pewnym architektem. Pokazaliśmy konkretnie zdjęcia domu, który nam się podoba, i co chcielibyśmy w nim zmienić. Narysowaliśmy tez rozkład pomieszczeń, który by nam odpowiadał. Minęło już sporo tygodni i zero efektów - do tej pory nic nam jeszcze nie przedstawil, a na początku miały być wykonane rzuty pomieszczeń. Obecnie projektant twierdzi, ze potrzebuje więcej czasu. Zastanawiamy się, czy architekt nas olewa, czy sumiennie pracuje i po prostu tyle to trwa... a ja jestem zwyczajnie niecierpliwa. Z góry dziękuję za wszelkie odpowiedzi i podpowiedzi:) Pozdrawiam!
- 1 odpowiedź
-
- czasu
- indywidualnego?
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Dzisiaj zadzwonił geodeta, że nie uda mu się wykonać mapki na umówiony termin... W Powiatowym Ośrodku Dokumentacji Geodezyjno-Kartograficznej panuje bajzel - zgubili mapę, na której jest akurat nasza działka i szukają ją już 6 dni... na razie bez efektu... Poza tym okazało się, całkiem przypadkiem, ze ten geodeta to brat mojej dobrej koleżanki! Architekt na razie się nie odezwał - obiecał do środy zaproponować rzuty pomieszczeń, które w gruncie rzeczy już uzgodniliśmy.... zostały mu 2 dni i przyznam szczerze, ze jeśli się do tego czasu nie odezwie i nie zaprezentuje swojej dotychczasowej pracy, to poważnie zastanowię się nad zakończeniem współpracy... a może jestem w gorącej wodzie kąpana?? Wy tez czekaliście na swoje rzuty 4 tygodnie?? Jakoś to wszystko się wlecze, chociaż się nawet tak naprawdę nie zaczęło... chyba właśnie ogarnął mnie jesienny nastrój...
-
Na maila odezwało się 3 z 6 geodetów, potem jeszcze wykonałam 5 telefonów, miedzy innymi do fachowca poleconego przez naszego architekta - porażka - "teraz mam dużo pracy i nie bardzo, ale MOŻE za 1,5 miesiąca to by się MOŻE udało, ale sam nie wiem..." No cóż, casting wygrał pan z najtańszą oferta, ale za to w rozmowie był najbardziej konkretny. Czy zapewnienia się urzeczywistnią? - to się okaże w ciągu najbliższych 2-3 tygodni...
-
2 dni temu wybraliśmy się na działkę, aby zaznaczyć drzewa do wycinki. Zmieniła się też nieco koncepcja umiejscowienia domu. Po raz kolejny zaopatrzyliśmy się w mapkę, młotek, paliki, miarkę, farbę w sprayu i ruszyliśmy do dzieła. Niestety nie udało nam się odnaleźć wszystkich słupków geodezyjnych (mam nadzieje, ze nie będziemy musieli tyczyć granic działki, gdyż rok temu zrobił to poprzedni właściciel). Zdążyliśmy wyznaczyć (co prawda tylko orientacyjnie) prostokąt na dom, po czym zrobiło się ciemno... ach ta jesień. Przyznam szczerze, ze jestem przerażona, ile czasu może nam zająć rozprawienie się z tym laskiem... Strasznie ciężko poruszać się po tamtejszym terenie - spora powierzchnia, ograniczone pole widzenia- drzewa rosną bardzo gęsto, trawa i chwaściory ciągle wysokie, poza tym jakoś ostatnio sporo pada... Wędrowanie przez 2 godziny po naszych chaszczach zaowocowało wbiciem 4 palików, mokrymi butami i spodniami brudnymi po kolana. Drzew oczywiście nie zaznaczyliśmy. Podjęliśmy jednak decyzje, ze sami damy z nimi rade... na dowód tego własnoręcznie ścięłam jedno drzewko! (jakieś takie zeschnięte i chore było) Wczoraj mieliśmy spotkanie z architektem i przyznam szczerze, ze jestem z niego umiarkowanie niezadowolona...tzn. jeszcze nic poważnego nie przeskrobał, ale spodziewałam się, ze w ciągu tych prawie 3 tyg od przekazania mu warunków zabudowy, na wczorajszym spotkaniu zobaczymy jakieś pierwsze propozycje rozkładu pomieszczeń. Tymczasem nasze spotkanie nic nowego nie wniosło, bo gadaliśmy o tym samym, co 2 miesiące temu. Projektant uzyskał osobiste potwierdzenie naszych oczekiwań i upewnił się, ze jesteśmy zdeterminowani do pracy nad projektem. Mam nadzieje jednak, ze on również wykaże w przyszłości więcej zaangażowania. Zaczęliśmy tez szukać geodety do sporządzenia mapki do celów projektowych. Na razie mamy 2 oferty - za 1000 i 500pln (spora rozbieżność w cenie). Czekamy na pozostałe...
-
W końcu jakieś konkrety - dzisiaj pojechaliśmy obejrzeć plan decyzji o warunkach zabudowy. (Polecony nie dotarł- w sumie nic dziwnego, skoro nikt go nie nadał ) Chwila niepewności i ... HHHHHUUUUUURRRRRRAAAAAA!!! :wave:Wszystko poszło po naszej myśli - szerokość elewacji frontowej do 27m!!! Pozostałe parametry zatwierdzone mniej więcej tak, jak wnioskowaliśmy. Koniec użerania się z panią G., która g... wie ( małpa ze mnie:) ale przynajmniej się rymuje). Nareszcie można zrobić krok naprzód i zająć się projektem. Jestem bardzo happy!!! Po konsultacji z architektem, zrobiliśmy skany warunków i mu je przesłaliśmy. Już niedługo będziemy oglądać pierwszą koncepcję domku:wiggle: Na ten etap pracy nie żal czasu - wszystko ma być przemyślane, dopieszczone i dopięte na ostatni guzik.