Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Maciek Kra

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    238
  • Rejestracja

Maciek Kra's Achievements

FORUMOWICZ to brzmi dumnie (min. 100)

FORUMOWICZ to brzmi dumnie (min. 100) (3/9)

10

Reputacja

  1. Zapomniałem jeszze o jednym dla palących weglem. Przy paleniu węglem i zgodnie z zaleceniami p. Andrzeja powyciągałem zawirowacze (czy jak je tam nazywają) z płomieniówek. Przed ich wyciągnięciem osadzało się badzo dużo sadzy i czyszczenie było bardzo utrudnione. Teraz piec moge zgrubsza wyczyścić w "białej koszuli" i trwa to minutkę. Strat na cieple chyba nie mam dużych bo temperatura na wylocie nie przekracza 90 st.
  2. maxvong ! Zamiast uciązliwego czyszczenia sadzy polecam ci ją podpalić w kilku miejscach i zostawić na 15 minut z ucholnymi drzwiczkami. Sama ci się idealnie wypali. Raz na 2 tygodnie trzeba usunąć popiół po spalonej sadzy i tyle. Polecam ci częste podpalanie sadzy bo ona działa jak izolator i spada wydajność pieca. Ja też dosypuje ok 5% trocin, wtedy częściowo się sama wypala. Pzdr
  3. Ja mam taki sam problem przy groszku, tworzy sie hałda i trzeba ją rozgarniać. Wydaję mi się że jest to błąd konstrukcyjny bo palenisko powinno być np lekko strome, żeby ułatwić zsypywanie. Na razie to nie problem bo i tak codziennie zaglądam sobie do pieca i "coś tam grzebne" ale jak mi to się znudzi to będzie troche kłopotliwe. Nie wiem na ile ma to jednak znaczenie bo piec nie gaśnie i pomimo że jest hałda to się wszystko pali, nie wiem czy nie traci on jednak na wydajności, może cały groszek się nie wypala ? Zdarzyła mi się jednak jeszcze inna historia, kilka razy zaczą mi się przedostawać dym w obfitych ilościach do podajnika, chyba właśnie przez hałdę. W polimecie nie bardzo wiedzą co z tym zrobić, twierdzą że to może zależeć od węgla lub długich postojów pieca, bo pracuje on na najniższych parametrach, wg mnie jest źle skonstruowany ruszt i tyle.
  4. Tydzień temu pisałem o problemach z sadza przy paleniu ekogroszku w granapalu i muszę powiedzieć że problem sam się rozwiązał gdy zostawiłem uchylone drzwiczki na 20 minut i zapaliłem sadzę na płomieniówkach rozrzazonym weglem w kilku miejscach. Sadza sama się wypaliła i zostawiłą niewielką ilośc popiołu który sam wylatuje, tak więc ograniczę się do czyszczenia pieca chyba raz na miesiąc. Przy obecnych temperaturach obsługa kotła na groszku wygląda tak: raz na 6 dni zasyp, raz na 4 dni wyjmowanie popiołu i podpalenie sadzy, raz na miesiąc czyszczenie. Pzdr
  5. Jeszcze jedna sprawa mi się przyponiała; kaloryfery mam "przykręcone" tak aby nie następowałe nagłe schładzanie pieca wodą z kaloryferów bo przy temperaturrze pieca poniżej 55 stopni sadza sie osadza znacznie bardziej. Teraz mam tak że pompa włącza się częściej ale nie schładza nagle pieca i piec nadąża za jej nagrzewaniem choc czasem ta temperatura i tak spada poniżej nawet 50 stopni.
  6. Ja równierz mam kocioł Granpal 15 kW i jak nikt chyba palę ekogroszkiem. Ogrzewam 160 mkw domu z tym że 40 mkw to pomieszczenie z otwartym stropem o wysokości 5 m i garaż 40 mkw w którym utrzymuję temperaturę ok 15 stopni. Miałem dużo problemów musze przyznać zanim udało mi się dojść do ładu o czym pisze poniżej: Zakup, montaż i cała reszta ze strony Polimetu w zasadzie bez zastrzeżeń, no może poza jednym, powinni bardziej dosadnie mówić, że przy ekogroszku piec i ustawienia wymagają wielu prób i ustawień . Kocioł mam postawiony w kotłowni, a nad kotłownią mam strych na którm mam składowany ekogroszek wraz z silosem z którego zsypuje mi się rurą prosto do podajnika groszek. W efekcie udało mi się za 200 zł (tyle kosztowało wniesienie 7 ton groszku) uniknąć dreptania z woreczkami do zasobnika i kurzenia przy zasypywaniu. Teraz otwieram klapę wsadzam rurę spiro i wajchą uruchamiam zasyp – działa bez zarzutu, może raz na 3 miesiace będę musiał wejść na strych i zasypać silos pozostałym, poworkowanym (workowali mi przy wnoszeniu na strych) groszkiem. Niestety pierwszy groszek który kupiłem z kopalni Piast – Retopal, okazał się bardzo złym jakościowo; zostawiał kupę sadzy, spiekał się w jednorodną bryłę blokując podajnik i śmierdział siarką jak bym się do piekła dokopał… Firma Polimet poradziła mi abym wyciągną zawirowacze, ale to pomogło tylko w niewielkim stopniu. Reklamacje złożyłem w miejscu zakupu (firma Bostar), przyjechała 4 osobowa ekipa z kopalni (jedna osoba kierowała samochodem, jedna trzymała woreczki, jedna pobierała próbki i jedna ze mną spisywała protokół). Po 2 tygodniach przyszło opinia z laboratorium, że groszek spełnia parametry i co było robić.. Firma Bostar stanęła na wysokości zadania bo w sumie uznała moją reklamację, pomimo takiej opinii z kopalni i zabrała groszek na własny koszt zwracając mi pieniądze. Za drugim razem kupiłem już po 2 worki na próbę z dwóch kopalń i casting wygrał Julian (420 zł z transportem). Ten się już nie spiekał i sadzy zostawiał mniej, ale wciąż piec wymagał czyszczenia co 3-4 dni. Nie pomagał nawet specjalny środek do wypalania sadzy. I tu z pomocą , jak to zwykle bywa przyszedł przypadek. Po robotach stolarskich zostało trochę trocin, które dosypałem do podajnika i okazało się, przy ustawieniu dmuchawy na 8 (przedtem było 5) palone trociny w postaci palących się drobinek lecą sobie do góry osiadając na ściankach pieca i wypalają sadzę. Zmniejszyłem też podawanie przy podtrzymaniu, bo nie potrzebne było aż tak częste dokładanie przy groszku, założyłem regulator pokojowy – spalanie spadło o 20%. Teraz zasypuję podajnik raz na 5 dni, czyszczę piec raz na 12 dni, ale co 4 dni szczotką przepycham rury którymi biegną spaliny (dla podtrzyamania sprawności), przy pomocy starego odkurzacza jest to zabieg trwający 2 minuty i nie brudzący, w kotłowni mam czyściutko (wygrałbym chyba konkurs na najczystszą węglową kotłownię ). Podsumowywując muszę przyznać, że węgiel to ostateczność i jak ceny owsa wrócą do poziomu 250-300 zł za tonę będę palił na pewno owsem. Doradzam też kupno węgla najwyższej jakości bo oszczędności się nie opłacają na węglu. Sam piec jest wykonany bardzo solidnie i estetycznie, ale już rozumiem dla czego Pan Netza "kręcił nosem" kiedy mówiłem o ekogroszku. Miejmy nadzieję na dobre zbiory owsa w tym roku
  7. Znalazłem takie rury jak w temaci za przyzwoita cenę; 2,3 zł mb z wkładką alu, ale nie mogę na forum znaleźć żadnych informacji co to za firma, a to nie wróży nic dobrego. Zna ktoś ten materiał ???? Proszę o info !!!
  8. Ja mam wycenę na 6000 (materiały) + 1500 (robocizna) + 1500 (koparka) za 200 m, razem 9000
  9. Jak w temacie; mam płytki klinkierowe wokoło domu na styropianie (na wysokość trzech płytek) , z odstępem 3mm, i są to na tyle małe szczeliny że nie widać zaprawy i zastanawiam sie czy trzeba dawać dodatkowo fugę , czy można zostawić tak. Obawy mam takie że że może woda coś w zimie popsuć i klinkier mi zacznie odpadać...
  10. No to sobie sam odpowiem i dla innych zainteresowanych: Trzeba dać siatkę i klej od spodu a wszystko przemalować środkiem wodoodpornym (coś jak izolbet) ale nie na rozpuszczalniku bo zniszczy styropian. TO powinno zabezpieczyć przed myszami i wodą. I tak też zrobię !
  11. A u mnie na razie dali siatkę i klej , ale od spodu już nie i tak się zastanawiam czy dawać czy nie cos jeszcze, bo siatka i klej nie zabezpieczają przed niczym chyba (są podkładam pod kniker tylko). Są podobno jakieś stalowe siatki, czy warto ? Czy wykłucić się o klej i siatke od spodu styropianu ?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...