Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

macieka

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    2
  • Rejestracja

Informacje osobiste

  • Mój klub zainteresowań
    Budowa - wymiana doświadczeń

Profil płatny

  • Kategoria
    usługi

Converted

  • Tytuł
    WITAJ, tu znajdziesz opowiedzi na swoje pytania

macieka's Achievements

WITAJ, czytaj i pytaj... :)

WITAJ, czytaj i pytaj... :) (1/9)

10

Reputacja

  1. Witam. Po pierwsze gratuluję dłuuugiego wątku (przeczytałem w całości - uff). Zaczynam robić ocieplenie i jak na razie na wszystkie pytania znalazłem odpowiedzi ale mam jeden dylemat. Nie mam jętek i muszę robić podwieszenie do krokwi (w najwyższym miejscu jest 1,7m). Tylko w pomieszczeniu w środku domu zrobię jako stelaż "bezwieszakowy" (zeszyt techniczny D131 Knauf), ale tam mam dookoła murowane ściany. Czy wie ktoś czy są tak długie pręty i jak się one zachowują? Czy może jednak lepiej zrobić dodatkowe jętki tylko do podwieszenie stelaży?
  2. Witam wszystkich Tak czytam i czytam ten i inne wątki na forum i w końcu odważyłem się zarejestrować i napisać parę słów. Jest to w zasadzie rada dla tych wszystkich anonimowych gości (a jest ich pewnie setki jeżeli nie tysiące), którzy zaglądają tu żeby zdobyć trochę informacji - czytajcie do oporu, korzystajcie z wiedzy i doświadczenia życzliwych ludzi, którzy się nimi dzielą! Z własnego doświadczenia wiem że to się opłaci i to w dosłownym rozumieniu, bo ostatecznie sam robię instalację WM z rekuperacją i GWC i zaoszczędzę ładnych parę tysięcy. Ale nawet jeżeli ktoś nie zamierza sam robić instalacji to przynajmniej nie wcisną mu kitu, a po wizycie w paru firmach (będąc bogatszym w wiedzę z forum), włosy mi stanęły dęba. Większość instalatorów idzie na łatwiznę – żadnych, najbardziej nawet podstawowych obliczeń, wszystko „na oko”, spręż rekuperatora - „a kto by się tym przejmował, przecież powinien pociągnąć”, całość instalacji najchętniej z rur elastycznych za to przepustnic bez liku, nawet więcej niż anemostatów (pewnie, że to łatwiej później regulować, ale zapłaci za to inwestor, a opory na każdej przepustnicy to przecież drobiazg - „niech się Pan nie przejmuje, będzie dobrze”). Takie firemki wyceniały całość roboty na 15 – 18 tys., przy domu o pow. prawie 200 m2 i kubaturze wentylowanej około 620 m3. Ci którzy wiedzą o czy mówią, to już inny przedział cenowy (23 – 30 tys.) Moja historia (może komuś się przyda) była pokrótce taka: - jesienią zeszłego roku pierwsze liźnięcie tematu, rozrysowałem wstępnie instalację i zdążyłem zrezygnować z kominów wentylacji grawitacyjnej i zostawić przejścia przez strop, a mam monolityczny, więc jak sobie teraz pomyślę ile kucia zaoszczędziłem to mi się przyjemnie robi, - zimą wiadomo budowa stoi to było trochę więcej czasu więc kalkulatorek w rękę i policzyłem przepływy, prędkości i opory, dobrałem średnice i projekt gotowy. Najwięcej kłopotu miałem o dziwo z automatyką i sterowaniem, bo to co jest na rynku nie do końca mi odpowiada a kosztuje majątek, skończyło się na dwóch osobnych sterownikach, jeden prosty, programowalny do wentylatorów i drugi do przepustnicy czerpnia/GWC. Brak mi niestety funkcji chwilowego przewietrzania i funkcji zatrzymania wentylatora wyciągowego (chwilowe nadciśnienie przy otwieraniu kominka) ale z czasem może zrobię własne sterowanie, tak jak kombinują to Ci co „tymi rękami” robią centralki, - obecnie, tuż przed montażem odwiedziłem parę lokalnych firm i ręce mi opadły, albo ceny z kosmosu, albo żenujący brak kompetencji (ale nie byłbym w stanie tego zweryfikować gdyby nie wiedza z forum i projekt w kieszeni). Utwierdziłem się tylko w przekonaniu żeby robić WM samemu, więc znowu czytanie forum, tym razem pod innym kątem – porady praktyczne (np. żeby nie żałować na ociepleniu kanałów idących przez nieogrzewany stryszek). Całość instalacji będzie mnie kosztowała około 9 tys., no i trochę własnej pracy (umysłowej i fizycznej). Jak już ją uruchomię to zrobię pomiary i się nimi podzielę. Jedna tylko rzecz mi się nie podoba na forum. Panowie (i może Panie), szczególnie stali bywalcy, jesteście na forum od lat, znacie się pewnie jak przysłowiowe łyse konie, a jak sobie nieraz skaczecie do gardeł … – a fe, wstyd. Trochę luzu a świat będzie piękniejszy, Pozdrawiam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...