Hodowcę czy właścicieli pewnej suczki? Bo ja znam te opowieści
Chodowca, nie właściciel.
To naprawdę mnie pocieszyłaś, bo niestety, prawda jest taka, że ludzie bardzo rzadko decydują się na konkretną rasę ze świadomością jego charakteru... Prosty przykład - york-i. Piękne pieski, mnóstwo ludzi je bierze, bo takie piękne i takie fajne i takie zabaweczki... a potem jest wielka konsternacja, jak z tego malucha wychodzi terier, czyli krewniak pit-bulla...
Nieprawda Wymagają po prostu trochę wiedzy i chęci do pracy....
Jest parę osób w Polsce, które pokazują, że te psy na równi z innymi mogą z powodzeniem startować w zawodach agility, obedience, PT, IPO...bądź co bądź to jest rasa UŻYTKOWA, stworzona przez czechosłowackie wojsko DO PRACY
Ależ ja wiem, że to rasa pracująca, jednak z pewnymi naleciałościami, wynikającymi z takiego a nie innego pochodzenia.
Zresztą - wilki też da się wyszkolić - chodzi tylko o wyłącznie o to jaki nakład pracy jest potrzebny. W wypadku tej rasy jest on naprawdę duży.
Możliwe, że wy macie dobrą rękę, psy są z dobrych linii chodowlanych (to ma potężne znaczenie) albo też po prostu macie dobry egzemplarz... albo dużo cierpliwości i konsekwecji
Mi się te psy wybitnie podobają, ale sam się nie zdecyduję nigdy - wystarczy, że mój seterek zaczął mi wczoraj ściany gryźć (podałem mu dzisiaj wapno, żeby przestał )
Dobra - koniec, bo się rozgadałem