Vini, który zaczął ten wątek w styczniu pewnie kominek ma już postawiony i czeka na zimę, ale temat wydaje mi się na tyle ważny, że opiszę swoje przemyślenia - może ktoś jeszcze będzie zaczynał budowę kominka, i będzie zainteresowany, a od podstawy się się właśnie zaczyna. Otóż pogrzebawszy na forum, oglądnąwszy mnóstwo zdjęć i filmików na You tubie zakupiłem pustaki gazobetonowe i zacząłem układankę. W żadnym układzie nie mogłem sobie wyobrazić jak powietrze miałoby opływać wkład ze wszystkich stron. Układałem coraz mniejszy cokolik, aż nóżki zaczynały być niebezpiecznie blisko brzegów, a dodatkowo kanał w jednej ze ścianek na doprowadzenie powietrza (do spalania ) jeszcze bardziej osłabiał konstrukcję. Doszedł jeszcze jeden argument : dystrybucja gorącego powietrza ( DGP). Te dmuchawy to 800, a nawet 1000 m sześciennych na godzinę,a każdy m3 to tysiąc litrów. Jak kilkaset tysięcy, a nawet milion litrów powietrza w ciągu godziny miałby się przecisnąć między pustaczkami, nawet jakoś ustawionymi z przerwami? Przy grawitacyjnym rozprowadzaniu gorącego powietrza zmniejszenie oporów na wlocie ma jeszcze większe znaczenie. Dlatego odstawiłem pustaki, zrobiłem podstawkę i buduję dalej. Byłem zły, że we wszystkich artykułach, które czytałem każdy autor powtarzał jaki to komin ma być wysoki i szeroki, jaki to duży odstęp ścianki od wkładu, żeby cyrkulacja była duża, ale nikt nie napisał jak to powietrze do tych szczelin do cyrkulacji ma się dostać. Ale nie musisz wierzyć na słowo facetowi, który pisze pierwszy post i buduję pierwszy kominek. Zrób jak uważasz, ale wcześniej koniecznie pomyśl.