
uAli
Użytkownicy-
Liczba zawartości
136 -
Rejestracja
Typ zawartości
Profile
Forum
Artykuły
Blogi
Pobrane
Sklep
Wydarzenia
Galeria
Zawartość dodana przez uAli
-
Nie ma takiego dokumentu? W umowie mam zapis, iż "roboty zostaną wykonane zgodnie z obowiązującymi normami, a w przypadku braku takowych zgodnie z uznanymi zasadami wykonania robót posadzkarskich, opisanych w Warunkach Wykonania i Odbioru Robót Posadzkarskich." Dalej pisze: http://img803.imageshack.us/img803/9906/warunkitechniczne.jpg Myślałam, że te dokumenty zobowiązują do pomiarów wilgotności.
-
Proszę o podpowiedź, gdzie znajdę (najlepiej w internecie) dokument, w którym jest zapis o konieczności wykonania pomiaru wilgotności przed położeniem parkietu przez parkieciarza.
-
Biegły nie przywiązywał wagi do zalania, twierdził, że może być wiele przyczyn. Zalana była łazienka, przedpokój przed łazienką i część pokoju. Dowiedziałam się, że taka właśnie jest u nas kolejność: strop, folia, styropian, folia, wylewka (7 cm) - grubości pozostałych jeszcze nie znam. Niebawem podam. Strop żelbetonowy B20, lany. U nas to trwało kilka minut. Cm zrobił w jednym miejscu, w drugim kulką. Wyryty rów pod kabel.
-
Wg. biegłego sądowego podobno mamy słabą klasę wylewki, która zachowuje się jak pumex - nie kumuluje wilgoci. Czy potencjalny pomiar (takowego nie było) jej wilgotności przez parkieciarza mógł nie wskazać na wilgotność, pomimo ogromnej wilgotności stropu??? Podłoga przecież nam wstała w całym przedpokoju i salonie. W pozostałych pokojach deski bardzo wyłódkowane. Grzyb jest na wszystkich listwach przypodłogowych w całym mieszkaniu. Z badania CM wilgotność wylewki na dzień dzisiejszy mierzona w 2 miejscach: 2,3 - pod świeżo otwartą deską i ok. 3,5 pod deską ok. miesiąc temu wyjmowaną..... Wg eksperta wilgotność posadzki teraz się kumuluje pod drewnem i dlatego wychodzi wysoka, ale przy takim zawilgoceniu, kiedy nie było desek, stwierdzenie wilgotności jest praktycznie ZEROWE. A przed ułożeniem parkietu wg. biegłego, NA PEWNO była NISKA! (jak mogła być niska, skoro 2-3 miesiące przed położeniem desek, mieliśmy awarie z zalaniem mieszkania, o czym mówiliśmy biegłemu?). Wobec tego pytam: Dlaczego pod dawno wyjętą deską wilgotność jest wyższa??? I po co w ogóle robić pomiary? (Konstrukcja podłogi jest następująca: strop lany, styropian, folia i jastrych.) Wczoraj zrywaliśmy: http://img9.imageshack.us/img9/7968/52437448542651148464514.jpg
-
Witam! Budynek deweloperski, nowy blok. Mamy mokry strop (lany) w podłodze w całym mieszkaniu, wilgotną wylewkę i popsutą (podniesioną) nową podłogę drewnianą. Prócz możliwej wilgoci z czasu prac budowlanych jest jeszcze wylana woda, podczas prac glazurniczych (nie wiadomo ile) - zalanie miało miejsce na przełomie stycznia i lutego 2012. Pytanie z zakresu fizyki budowlanej: Czy może być mokry strop i sucha wylewka jednocześnie (po dwóch miesiącach od zalania), jeśli tak, to jaki procent jest tego prawdopodobieństwa? Podobno mamy słabą klasę wylewki, która zachowuje się jak pumex - nie kumuluje wilgoci. Czy potencjalny pomiar (takowego nie było) jej wilgotności przez parkieciarza mógł NIE WSKAZAĆ na wilgotność, pomimo ogromnej wilgotności stropu i zalania sprzed 2 miesięcy??? A podłoga nam wstała w całym przedpokoju i salonie. Grzyb jest na wszystkich listwach przypodłogowych w całym mieszkaniu. W pozostałych pokojach deski bardzo wyłódkowane. (W mieszkaniu pod nami są plamy na suficie - też na całym mieszkaniu). Z góry dziękuję za odpowiedź.
-
Dzięki wielkie!
-
A może ktoś ma namiary na taką firmę?
-
Mieszkamy w Staszowie, woj. świętokrzyskie.
-
Protokołów nie było, ni pomiarów przy nas. W pokojach dziecięcych i sypialni, gdzie podłoga tylko mocno łódkuje mamy takiego grzyba na listwach przypodłogowych: Podłogę nam oddali z końcem kwietnia, 1 maja zamieszkaliśmy, dziś po 2 miesiącach jest .... masakra! http://uwagapodloga.blogspot.com
-
Załóżmy, że wina rozlanej wody (której nie widzieliśmy, dlatego nawet nie pamiętaliśmy o tym). Ale było to przed parkieciarzem ze 3 miesiące. To nie był zalany parkiet. Parkieciarz zapytany gdzie robił pomiar wilgotności, odparł, że NIE PAMIĘTA. Nie sporządził żadnego protokołu pomiaru. Dlatego twierdzimy, iż właściwego pomiaru nie poczynił. Na dole pod nami, plamy na suficie są prawie na całym mieszkaniu.
-
Nie bardzo rozumiem. Wiele rzeczy może się wydarzyć podczas remontu nowego mieszkania, np. zalanie. Wiele rzeczy też mogło się wydarzyć, o których nie wiemy, dlatego przecież firma powinna przed położeniem parkietu wykonać pomiar wilgotności i to w kilku miejscach, przedstawić wynik protokolarnie i uzgodnić co robimy: czy czekamy aż wyschnie jeśli jest za wilgotno, kładziemy żywicę, itp. Czyż nie? Po co w takim razie te chocki klocki z pomiarem wilgotności, skoro coś może mieć wpływ sprzed 3 miesięcy? Po co te pomiary?
-
Jeżeli chodzi o to zalanie, to sami zostaliśmy poinformowani przez ekipę po jakimś czasie i przedstawiono nam to jako incydent, o którym szybko zapomnieliśmy, bo wody nie widzieliśmy (a byliśmy w mieszkaniu codziennie). U nas deski najbardziej wstały w salonie - tj. w miejscu najbardziej oddalonym od źródła "naszego wylania". Tak więc mowy o jakimś zatajeniu nie może być, zresztą jaki byśmy mieli w tym interes? Nie ma fizycznego dowodu na papierze, ani że była mokra, ani że sucha. Taki dowód powinna mieć firma, ale nie ma, bo i pomiarów odpowiednich nie poczyniła. My w pełni zaufaliśmy "fachowcom", sami nie zgłębialiśmy tematu .... do wstania desek.
-
To jest mieszkanie na I piętrze w bloku.
-
.... ciężko na sercu, ale trzeba się z tym zmierzyć.... Dziękuję Panu za poświęcony czas i wszystkie podpowiedzi. A co znaczy: "Usunąć wszystkie dylatacje między ścianami a wylewką"?
-
Postanowiliśmy założyć bloga, w którym opisujemy tę kłopotliwą "przygodę". Wszystkie szczegóły znajdziecie Państwo tutaj: http://uwagapodloga.blogspot.com
-
Sytuacja na dziś: Wstają kolejne deski. W rogu salonu narożnik się huśta. Przez cały środek salonu deski wstały na ok. 4 - 5 cm. Dzieciaki się przewracają, wszystko trzeszczy. Przedpokój jest podniesiony cały. Na środku ruchoma deska (którą panowie wycinali celem pomiaru) jest zagrożeniem dla przechodzących. W sypialni mamy wykwity grzyba na listwach przypodłogowych. Z dnia na dzień jest coraz gorzej, nic nie dało używanie 3 osuszaczy przy zamkniętych oknach (przez 2 tygodnie). Sprawę kierujemy do sądu. Podniesiony narożnik: http://img841.imageshack.us/img841/7812/img0446bg.jpg Salon: http://img525.imageshack.us/img525/3973/img0445tu.jpg Przedpokój: http://img641.imageshack.us/img641/728/img0451ql.jpg Grzyb w sypialni: http://img259.imageshack.us/img259/7969/img0453ju.jpg
-
Ekspert nie odrywał kolejnej deski, tylko zmierzył z zewnątrz. Okazuje się, że firma powinna przy nas dokonać pomiaru wilgotności przed położeniem desek i my powinniśmy się podpisać na dokumencie stwierdzającym pomiar. Taki pomiar nie miał miejsca przed ułożeniem podłogi.
-
Bardzo dziękuję wszystkim za pomoc. Dzisiaj był ekspert z niezależnej firmy i sporządził protokół z oględzin podłogi. Wilgotność deski 9,4-10%, wilgotność powietrza 50%, Deska na całości wyłódkowana i podniesiona w 4 miejscach. Pomiar CM: 3,8 CM.
-
Dzisiaj (po tygodniu proszenia) przyjechał wykonawca podłogi. Był w szoku, stwierdził, że pierwszy raz widzi coś takiego po 12 latach pracy. Po mierzeniu przyrządem wilgotność desek w całym mieszkaniu waha się od 13,5% do 18%. Stwierdził, że nie widać żadnych wycieków ani pęknięcia rury. Na listwie jest wilgoć i pleśń. Na drewnie nie ma i na betonie nie ma. Wszystkie deski łódkują bardzo. To co się dzieje wskazuje na b. dużą wilgoć. Kazał natychmiast włączyć osuszacz i pozamykać wszystkie okna. Następnie po godzinie zaczęła rosnąć wilgotność powietrza, do ponad 70%. Następnie wycięto jedną deskę z tych najbardziej "wybrzuszonych". Wylewka 60% wilgotności (powinno być 50% - podobno). Wilgotność drzewa od spodu 14,3% (wygiętej i wyjętej deski). Tłumaczono nam, że zalanie mieszkania, które było ok. 2 miesiące przed kładzeniem parkietu, poszło w dół po styropianie - teraz jest gorąco i paruje do góry. Stwierdzono, że wilgoć sobie powierzchniowo wyparowała i jej pomiar CM nie wykazywał już dużej wilgotności. Pytanie moje: skoro był robiony rzekomy pomiar wilgotności tuż przed położeniem desek, to w jaki sposób wyszedł pozytywny?? Po tym wszystkim stwierdzono, że winna jest wilgotna wylewka, ale nie podlega to gwarancji gdyż ich pomiary przed montażem były ponoć dobre ..... Tak więc wystawił cennik naprawy i dzisiejszego pomiaru, ręce opadają..... wydaliśmy na tę podłogę na 60 metrach 20 000........ http://img840.imageshack.us/img840/2453/img6148ot.jpg http://img696.imageshack.us/img696/9999/img6120ym.jpg http://img42.imageshack.us/img42/4033/img6127k.jpg http://img39.imageshack.us/img39/5968/img6142gj.jpg http://img812.imageshack.us/img812/413/img6150s.jpg
-
Wstępnie wykluczyliśmy przecieki, 3 miesiące temu, kiedy pracowała ekipa glazurników była rozlana woda w tym miejscu, i pewnie to przez to.... Tak to wygląda na tę chwilę: http://img515.imageshack.us/img515/3705/img6096b.jpg http://img232.imageshack.us/img232/2222/img6105h.jpg http://img855.imageshack.us/img855/5300/img6100e.jpg http://img703.imageshack.us/img703/9726/img6110p.jpg
-
co to za pomiar na wilgotność równoważną? U sąsiada pod nami wyszły mokre plamy na suficie. Wszystko się powiększa, mamy kolejną bulwę w salonie.
-
Czy istnieje sposób na zlokalizowanie przecieków pod podłogą z deski dębowej??? Podłoga do wymiany prawdopodobnie.................. :/
-
Wczoraj znajomy robił pomiary. Wilgotność podniesionych desek: 13,5%. Wilgotność powietrza była 60 %, od trzech dni suszymy osuszaczem i wilgotność stoi w miejscu, dzisiaj podskoczyła do ok. 68 %.W przedpokoju mamy kolejną górę, na której możemy się "huśtać". Czy takie ogromne podniesione góry na ok. 3-4 cm mogą być wynikiem zwykłej wilgotności z łazienki??? W całym przedpokoju, na długości ok. 10 metrów już trzeszczy podłoga. Firma zwleka z przyjazdem i czekamy...... Czy są jakieś urządzenia do wykrycia jakiegoś przecieku z rur pod podłogą?
-
No więc tak. Ekipa wykończeniowa rozebrała brodzik w łazience celem zobaczenia, czy coś nie przedostaje się na korytarz - jest sucho. Następnie na ścianie przy podłodze zeskrobali trochę gipsu, żeby podłoga się "położyła" - gips był suchy. Teraz pytanie do Państwa: 1. Czy w tym momencie, da się sprawdzić wilgotność posadzki pod deskami i, czy jeśli okaże się, że jest nieprawidłowa wilgotność będzie to dowód do reklamacji? 2. Czy jeśli wilgotność posadzki była nieprawidłowa w dniu układania, to czy wybrzuszenie podłogi nie powinno nastąpić tydzień, dwa po ułożeniu, a nie prawie po 2 miesiącach? 3. Czy jest możliwe, aby przez wilgotność powietrza (niestety nie mierzyłem jaka była), deski wybrzuszyły się ok. 2 cm w najwyższym punkcie licząc od poziomu posadzki? Dylatacje, korek były (chyba) prawidłowe. Dodam, że mieszkanie wietrzymy - okna non stop otwarte. 4. Zaraz pod nami jest mieszkanie jeszcze niezamieszkałe (stan deweloperski), okna są pozamykane - czy jest możliwe, aby wilgoć z dołu przedostawała się do nas przez sufit? 5. Podłoga zaczyna trzeszczeć w całym długim przedpokoju i widać, że korek na styku drewno-glazura jest ściśnięty do granic możliwości.
-
hmmm... na wszystkie pytania niestety nie odpowiem, ale: łódkowanie czy krawędziowanie? Deski nie są płaskie tylko chcieliśmy właśnie takie nierówne, wyheblowane, tak więc nierówność w szerokości jest zamierzona. Chodzi o jedną wypukłość na ok. 2 metrowej płaszczyźnie podłogi. 1. wg. firmy była właściwa, nie mam pojęcia czym mierzone 2. to była profesjonalna firma parkieciarzy z Kielc 3. klej mapei 4. najpierw był układany na sucho, następnie heblowany był po kilku dniach, następnie klejony, olejowany 2 dni po klejeniu. A może coś mi przecieka z łazienki, albo jakaś rura w podłodze od CO? przeciekanie dałoby taki efekt na podłodze? Podłoga jest w sąsiedztwie łazienki. Drzwi na zdjęciu są łazienkowe. Od łazienki jednak przecieków nie ma, płytki rozbieraliśmy by sprawdzić.