dla mnie ta sytuacja to absurd. wiadomo - w naszym kraju - to my jesteśmy dla samorządu a nie samorząd dla nas. z przedstawionych w materiale dokumentow wynika ze zawinila gmina i pracownik energetyki. wlasnorecznie podpisal brak kolizji i wlasnorecznie powinien podpisac swoje zwolnienie z roboty. inwestorzy zadbali o to by sprawdzic stan zagospodarowania terenu prawny i faktyczny. niech gmina buli z własnej kasy albo energetyka zmnienia swe plany - jej pracownik - jej błąd! dla otarcia łez -ja też mam.... troche inny problem - z drogą. wystawiłem chałupe na zasadzie uzyskania pozwolenia z warunkami zabudowy - gdyż brak było miejscowego planu zagospodarowania terenu. jednym z warunków jest dostęp do drogi gminnej - co stwierdzone zostało w wydanym mi pozwoleniu na budowe.droge mam. ale jak wyskrobałem pismo o utwardzenie drogi i zawieszenie lamp na slupach, a takze o nadanie nazwy dla tej DROGI GMINNEJ - to zaprzeczając samemu sobie , burmistrz odpisał ze to nie jest droga gminna. debilizm totalny - bo wydał mi wcześniej pozwolenie na budowe -bo mama dostęp do drogi gminnej. Co wy na to??? tez pięknie co? to pomyślcie o konsekwencjach takich głupich decyzji.