Witam,
proszę Was, pomóżcie mi pokolorować pokój
Wpadło mi trochę kasy, no i zaczęłam urlop - i to już są 2 bardzo ważne powody wzajemnie zależne
W pokoju na wyposażeniu są:
- meble w kolorze wiśni (wyłącznie na książki i witrynka na durnostojki)
- kanapa olbrzymka w kolorze zgniłej zieleni
- stoliki ikeowskie (olbrzymka jest rozkładana) łatwiej manewrować po pokoju
- wielgaśne kolumny do sprzętu audio
- te prostokąty, to kamień z fugą w kolorze kupy - niestety. Poprzedni właściciel chciał tam kominek wstawić, ale odkąd nastał jaśniepan, to
-> przy w/w kamieniu stoi biurko (blat wiśnia, nogi stalowe oczywiście made by ikea) jaśniepana, na biurku ołtarzyk komputerowy oraz
-> półka made by jaśniepan - podstawka pod kolumnę
- sralnia dla kota wstydliwie schowana (w lewym górnym rogu - rzut) bo i nie ma się czym chwalić.
Taaa, to chyba wszystko z moich dóbr doczesnych.
Najchętniej malnęłabym ten kamień po całości na grafitowo. Nie wiem jednak jak toto wszystko pożenić?
Wymyśliłam sobie styl a'la meksikana, tudzież folk. Ściana na ceglasty kolor (żeby meble zniknęły) trochę poduszek kolorowych, odjechana lampa. No, Ok pół pokoju by było, ale co z tym kamieniem który straszy?
A zresztą, spójrzcie sami z czym się morduję od zeszłego tygodnia
W galerii jest:
- baza (rzuty i białe ściany),
- grzeczne kolorki, próbnik kolorów zerżnięty z tapety
- oraz meksikana.