Uwaga mieszkańcy Warszawy i okolic! Przestrzegam przed wynajmowaniem do prac budowlanych firmy Grono- Bud, której właścicielem jest Krzysztof Grondkowski. To krętacz, ściemniacz, laik, dyletant i partacz pierwszej wody. Na początku mami miłym uśmieszkiem i elokwentą rozmową, ale potem im dalej w las tym więcej drzew. Nie dotrzymuje terminów, remonty ciągną się miesiącami. Zatrudnia ludzi z ulicy, NA CZARNO!, którzy nie znają się na tym, co robią. Piją na budowie, kątów prostych to z lupą szukać. Po za tym nie płaci swoim pracownikom i chyba już wszystkim jest winien grube tysiące złotych. Wyciąga zaliczkę, żeby spłacić robotników z poprzednich zleceń i tak w kółko. Facet się zagalopował i juz dawno stracił płynność finansową. Przestaje odbierać telefony, kręci i oszukuje. Z CAŁEGO SERCA ODRADZAM usługi tego pana. Strata czasu, pieniędzy i nerwów, których nikt nie wyceni. Szkoda tylko, że tacy ludzie nadal funkcjonują na rynku. Już jedną firmę "Fachman" musiał zamknąć, bo pewnie zacząła się do niego dobierać skarbówka, inspekcja pracy albo po prostu wierzyciele. Robotnikom wydziela narzędzia i zabiera je na noc, bo się boi, że mu je pracownicy ukradną. Raz już go zresztą okradli. Pewnie dla ego, że nie płacił. Szkoda, że to ja musiałem ponieść tę nauczkę, ale uczmy się na cudzych błędach i chociaż wy go nie popełnijcie!