Proszę o pomoc.Miesiąc temu firma wstawiła mi plastikowe okno.Dwa dni temu zauważyłam że po deszczu ściana w mieszkaniu między ościeżnicą (tak to się chyba nazywa) jest mokra.Na parapecie w pokoju nie zrobiła się co prawda kałuża ale obawiam się co będzie jesienią i zimą gdy przyjdą prawdziwe deszcze i na zewnętrznym parapecie będzie leżał śnieg.Gdzieś wyczytałam że miejsce łączenia ościeżnicy ze ścianą powinno być dodatkowo zabezpieczone masą silikonową Nie znam się na tym.Czy to znaczy że ta masa powinna była być użyta na piankę gdy wstawiano okno i teraz trzeba by okno po prostu wyjąć ,uszczelnić tą masą i z powrotem wstawić? Nie chciałabym tego... Czy jest inny sposób aby ta zaprawa pod oknem nie nasiąkała wodą? Może wystarczyłoby posmarować silikonem miejsce łączenia się okna z murem na zewnątrz? Albo pomalować farbą olejną czy jakąś inną? W drugim pokoju mam nadal stare drewniane okno które nigdy ,w żadnym miejscu nie przeciekało.Przyjrzałam się jak tam wygląda miejsce gdzie okno styka się z murem.Tam dookoła przymocowana jest listewka pomalowana farbą olejną.Woda nie ma szans się przedostać.Do plastikowego okna listwy raczej nie przymocuję ale może chociaż pomalowanie zabezpieczyłoby przed przepuszczaniem wody? Może ktoś już sobie poradził z takim problemem i poradzi mi co zrobić? Bardzo proszę.