Witam wszystkich. Niedawno kupiłem dom, parterowy, cegła, brak piwnicy. Problem początkowo polegał na dużej wilgotności, purchle na ścianach na wysokości do 1m. Zdecydowałem się na zrobienie czegoś z fundamentami - odkopałem w jednym miejscu - zamarłem. Budynek nie ma fundamentów, ściana schodzi na ok 20cm w głąb ziemi a kolejne ok. 20cm to wysypany gruz. To wszystko ma bardzo nie regularny kształt, piasek, kamienie, cegły. Izolacja przeciwwilgociowa w postaci malowania, papy czy folii nie ma więc sensu bo ulegnie uszkodzeniu. "Podbijanie fundamentu" też nie wchodzi w grę. Wydaje się że jedyną sensowną sprawą jest zrobienie wyłącznie drenażu opaskowego, bez jakichkolwiek innych zabezpieczeń. Rura drenarska obsypana żwirem/tłuczniem i to owinięte geowłukniną. Ziemia jest bardzo wilgotna, jednak w pozostawionym odkopie po 24 godzinach woda się nie zbiera. Proszę o opinie, jakieś pomysły, rozwiązania, komentarze.