Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Kasia_1982

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    1 442
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez Kasia_1982

  1. Gratulacje Pysiaczku ! Potwierdzam,ze nutramigen nie pachnie zbyt ladnie, ale moje dziecie bardzo chetnie go jadlo, wrecz sie do niego trzeslo wiec pewnie my dorosli znajac inne smaki tak to odbieramy... Jedno jest pewne, po nim skonczyla sie krew w kupce (objaw alergii), placze "kolkowe" , placze po jedzeniu, takze ja polecam
  2. Czesc Aniu, mnie tez dlugo nie bylo,zagladam,patrze,a tu bunty dwulatka Zgadzam sie w 100% z tym co doradzila Ci Anetka Poniewaz ja mam jedno dziecko,obecnie 4letnie,to moze wypowiem sie w kwestii Stanisława Jak powiedziala Anetka "bunt dwulatka" to tylko umowne okreslenie tego co dzieje sie z KAZDYM dzieckiem w tym okresie. U Was jak dla mnie na 99% jest to spotegowane pojawieniem sie Małej. Pojawila sie jakas mala istotka, kolo ktorej Mama ciagle skacze,cos robi,tata tez, byc moze Stas czuje sie zazdrosny troszke,w koncu do tej pory ciagle byliscie do jego dyspozycji. W kwestii zasypiania (i nie tylko), u nas przerabialismy zachowania pt. "Nie,tata mi to poda", "Nie,ja chce zeby mama mi to zalozyla", "Chce zeby mama mnie teraz usypiala". My na poczatku robilismy pod dyktando, przypuszczam,ze wiekszosc rodzicow tak reaguje, bo przeciez na poczatku cieszymy sie,ze nasz maluch potrafi wyrazac swoje zdanie, okresla swoje potrzeby. Dopiero po dluzszym czasie (i po radach mojej niezastapionej Mamy), z lękiem... ale sprobowalismy odpowiadac: "nie,mama jest teraz zajeta,teraz ja przy tobie posiedze", "Nie,teraz ja czytam bajke, tatus przyjdzie jak skoncze". Na poczatku byl bunt, zlosc ( jesli np uniemozliwial mi czytanie itp, to mowilam,ze w takim razie wychodze z pokoju i nie ma czytania wogole) ,ale uwierz mi po paru razach kiedy okazalo sie,ze zlosc nic nie pomoze, rodzice nie ustapia, maly zaczal akceptowac to co mowimy. Jak pisala Anetka, dziecko MUSI miec wyznaczone ramy/zasady po to aby czulo sie bezpiecznie-to jest dla niego najwazniejsze! Wszystko co robi (czy to bedzie akcja z solniczka czy inna...) co okreslasz mianem "zlosliwosci"- nie jest zlosliwoscia, jest poprostu checia zwrocenia uwagi na siebie,dziecko w tym wieku jest egocentrykiem. I tak, trzeba te uwage zwrocic, ale jesli np zajmujesz sie mala, sprobuj znizyc sie do Stasia i spokojnie mu powiedziec,ze teraz przez chwile musisz zajac sie Madzia,ale jak tylko skonczysz pobawisz sie z nim itp. Musisz ustalic mu te ramy, to da mu poczucie bezpieczenstwa. Trzeba robic to za kazdym razem. On ma TYLKO 2 lata, jest maluszkiem, ktory sam nie wie co sie z nim dzieje,niby juz umie powiedziec NIE, niby juz wie ze mozecie sie zdenerwowac, ale tak naprawde nie umie poradzic sobie z tym, i w konsekwencji neguje wszystko. Uwierz mi,ze Stas kocha Cie najbardziej na swiecie,i nawet jak na pytanie czy mnie kochasz powie :NIE, to nie dlatego,ze Cie nie kocha,tylko dlatego,ze tego slowa sie nauczyl, to slowo wbudza Twoja reakcje -a wzbudza prawda? Jak dla mnie wszystko co opisalas jest NORMALNE, nie odbiega od zadnej normy, trzeba tylko sobie to teraz uporzadkowac i pomalutku poukladac. Jesli chodzi o nocnik odpuscilabym narazie, ale niech sobie stoi w lazience,przy okazji mozesz czasem wspomniec o tym,ze moze usiadziemy na nocniczku zrobic siusiu,zobacz jaki duzy chlopczyk juz jestes! Pamietaj zeby Stasia chwalic za kazdym razem kiedy zrobi cos ladnego/fajnego/grzecznego-to da mu poczucie docenienia przez Ciebie,i napewno przyniesie dobre rezultaty! Tak jak Anetka, radze Ci ( bo wyprobowalam) uzywac innego przekazu slownego niz ciagle : NIE RUSZAJ TEGO, NIE ROB TAK,ZOSTAW TO! Lepiej powiedziec to samo ale innymi slowami: "Jak wlozysz tam raczke, to przytniesz sobie paluszki", "Odloz prosze ta solniczke na stol. Dosiegniesz tam? Ojej,zobacz jak urosles! Udalo Ci sie,super !":) Wiem,ze to dziwnie brzmi ale w takich prostych codziennych sytuacjach (niekoniecznie z solniczka... ) wzbudzisz w nim poczucie wartosci, ze cos mu sie udalo. Jesli ciagle czegos mu zabraniacie, krzyczycie i mowicie NIE, to on zachowuje sie podobnie... tez krzyczy i mowi NIE, tylko ze on tego nie rozumie do konca tak jak my dorosli. Wazne w tym okresie jest tez USTALANIE/UMAWIANIE -wyprobowane,sprawdzone! Mozecie probowac: "Stasiu,ustalamy,ze teraz pobawisz sie chwile u siebie a ja zajme sie Madzia. Jak skoncze przyjde do Ciebie". "Stasiu,umawiamy sie ze dzis tatus czyta 2 bajeczki a pozniej przy tobie posiedzi"... itp itd. Wydaje sie dziwne, ale ustalenie czegos przed wykonaniem czynnosci daje dziecku pewnosc ze cos sie wydarzy-i tu musicie dotrzymac ustalenia,nie mozna dziecka zawiesc,bo stracimy jego zaufanie. Tak samo w druga strone,ono tez musi dotrzymac umowy. W ten sposob i wam bedzie latwiej."Umawiamy sie ze bedzie jedna bajeczka." Bajeczka sie konczy, placz? "Taka byla umowa.Bajeczka sie skonczyla,idziemy sie myc", poplacze,przestanie. Po paru razach zadziala,zobaczysz Aniu Te ustalenia pomagaja zachowac codzienny rytm dnia, ktory jest bardzo wazny dla malucha, szczegolnie jesli pojawila siostra, trzeba pokazac mu,ze nie zmienilo sie to czego wczesniej cie uczylismy, nasze "poprzednie" zwyczaje, jestes dla nas tak samo wazny ! Sprobujcie tez w zabawie przekazywac pewne wzory zachowan, ktore chcialabys aby Stas przejawial Np, jesli macie jakies figurki/autka cokolwiek... Mozna zainscenizowac sytuacje z nieszczesna przykladowa solniczka Jedna figurka drugiej zrobila cos zlego, zobacz Stasiu, autku jest przykro,a czemu? Bo... I tlumaczysz. Ja np bardzo duzo czytalam o emocjach dzieci i za kazdym razem staralam sie -nie w trakcie histerii/placzu, ale juz pozniej wziac malego na kolana, mocno przytulic i tlumaczyc...tlumaczyc...tlumaczyc emocje: Wiem,ze jest ci przykro/wiem,ze teraz zle sie czujesz/ jest ci zle/ jak jest nam zle to placzemy/mamusi tez jest przykro,ze tak zrobiles/ale teraz juz sie przytulmy i choc,zrobimy cos fajnego... I tu Ty Ania, np: przebierzemy Magdzi pieluche No przyklady oczywiscie mozna mnozyc...ale probuje Ci pokazac jak probowac poradzic sobie w tym okresie.To tez wazne w przypadku przejawow jakiejkolwiek agresji- nie mozesz pozwolic sobie na kopanie/plucie itp. Moim zdaniem tu trzeba od razu reagowac: schylic sie do poziomu dziecka ( w zasadzie zawsze tak powinno sie z nim rozmawiac) i powiedziec ostro i krotko,ze tak nie wolno,to mnie boli. Jesli bedzie ciezko, trudno, robisz "karnego jezyka"/pajaca/sloneczko,czy poprostu kąt, i nie ma zmiluj sie, stawiasz konsekwentnie, za kazdym razem mowiac ze zrobil cos zlego,ze musi sobie przemyslec, a pozniej po wszystkim przytulasz mocno i tlumaczysz co i dlaczego ci sie nie podobalo. Aniu metody stare jak swiat,a dzialaja,zobaczysz. Najwazniejsze to wiedziec,ze moje dziecko tak sie zachowuje,jak KAZDE,ze to NORMALNE, wiele zalezy ode mnie i meza (nie,tesciowa nie ma tu prawa glosu ani komentowania), musimy POMOC naszemu dziecku przejsc przez ten trudny okres i musimy byc w tym konsekwentni ! Jesli chodzi o zasypianie, u nas tez byl czas ze nie mozna bylo ruszyc sie od lozeczka ani wstac nawet bo zaraz otwieral oczy i rozkaz: cytaj.. Az mi sie smiac chce teraz, jak bylismy terroryzowani, ale to tez minelo. Przede wszystkim spokoj Aniu. Przemysl sobie,moze ktores z rad Ci sie przydadza, dziewczyny wiele madrego napisaly. Jak moj maly wkroczyl w bunt dwulatka napisalam sobie na kartce cos co mialo mnie uspokoic jak dostane szalu i powiesilam sobie na lodowce (takie porady z netu sciagniete:)) - pamietam,ze bardzo balam sie tego etapu, czytalam o tym duzo wczesniej. Na szczescie po 2 miesiacach moglam to zdjac.Stosowalam to wszystko co powyzej (choc to w wielkim skrocie... ), konsekwentnie z mezem, nie z zadna tesciowa! Bylo ciezko momentami, byly rozne etapy bo kazde dziecko jest inne,mialam dosc i wychodzilam na balkon,zeby nie wyjsc z siebie... Ale jak Anetka,nie zamienilabym tego czasu i wogole macierzynstwa na nic innego Wierze ze uda Wam sie przejsc ten okres, Stas to madry chlopczyk, ale teraz czas na Was,zeby mu pomoc ogarnac ten trudny Swiat. sciskam!
  3. Gratulacje Aniu I gratulacje Aniu-Yokasto
  4. Cześć Droppku Co ja widzę, salonik prezentuje się pięknie! W kwestii lampy: ja uważam,że pasuje do tego wnętrza Tak jak pisze Magda,jeśli już byłaś zdecydowana, nie wahaj się! Sama szukam lampy do przedpokoju (już po remoncie... ), do pokoju i sypialni Jak masz fajne linki z lampami, to możesz wkleić? Kuchnia miodzio ( no ale sama wiesz jak wygląda moja... więc nie może mi się nie podobać Wiele punktów wspólnych ) Listwy w salonie też znajome, kominek extra, kinkiety i liatorp... moje marzenie Mała prośba: pokazuj nam więcej zdjęć i większe kadry Buziaczki !
  5. Hej Madziu,ja mam synka,ma prawie 4 lata. Moja mama tez cale zycie pracowala z dziecmi w przedszkolu i bardzo wiele jej zawdzieczam jesli chodzi o wychowanie mojego dziecka. Sama zreszta tez interesuje sie tym tematem i staram sie stosowac na codzien kilka prostych zasad, ktore daja skutki.Zgadzam sie z dziewczynami,ze Twoj konkretny problem minie kiedy OBOJE z mezem bedziecie konsekwentni i przede wszystkim po jednej stronie barykady. Musicie sobie to obgadac, wieczorkiem,jak mala bedzie spala,na spokojnie. W Waszym zyciu bylo pare zmian, ktore napewno Ciebie stresowaly a co dopiero Hanie. Co do "wyzwisk" czy brzydkich slow,dzieci nie uzywaja ich w takim znaczeniu jak dorosli,wiec absolutnie nie mozna sie o to obrazac,a nawet mysle nie warto reagowac na nie zbyt agresywnie, czasem (zalezy od sytuacji), lepiej odwrocic uwage,udac ze sie nie slyszy. Jesli sa to slowa pod naszym adresem, mysle ze trzeba dziecku wytlumaczyc,ze czasem ludzie uzywaja takich slow,ale sa one brzydkie i nam sie nie podobaja,mame boli serduszko jak tak do mnie mowisz/lubie jak mnie przytulasz,jak mowisz cos milego.Przede wszystkim wydaje mi sie,ze kiedy Hania mowi cos takiego,to wlasnie Twoj Maz powinien zareagowac,tlumaczac jej ze absolutnie nie wolno tak mowic do mamusi,mamie jest przykro,a my ja kochamy i nie chcemy robic jej przykrosci-cos w ten ton. Jestem pewna,ze mała robi to zeby zwrocic na siebie uwage, zreszta sama mowisz,ze gdy jestescie same to jest super, problem zaczyna sie kiedy wraca Tata.I to jest zupelnie naturalne,krocej widzicie sie w dzien, rytm dnia jest inny niz wczesniej, postarajcie sie z nia o tym rozmawiac, NAZYWAC emocje, ktorych ona nie umie nazwac. Co do uderzania,to samo. Ja mialam podobna sytuacje jak ktoras z dziewczyn pisala: kiedy synek byl maly,nie wiem,moze mial 1,5 roku zdazylo mu sie trzepnac mnie reka,wtedy schylilam sie do niego tak zeby patrzec mu prosto w oczy,powiedzialam stanowczo:to mnie boli,nie wolno tak nikomu robic.Nie zdazylo sie nigdy wiecej. Mysle ze na uderzanie,powinno sie zawsze reagowac stanowczo ale spokojnie,zeby pokazac, ze my nie jestesmy agresywni,ze sprawy mozna zalatwiac inaczej niz biciem,ze nie zgadzamy sie na to. Wszystko co napisalas jest naturalna reakcja dziecka na zmiany ktore sie dzieja,dziecko probuje zwrocic na siebie uwage. U nas tez maly jak wracam z pracy (a wczesniej pracowalam z domu wiec bylismy dlugo razem),on z przedszkola, to probuje nas zagadac,a gdy my probujemy rozmawiac miedzy soba,momentalnie nas zakrzykuje. To tez normalne,ale staramy sie uczyc go,ze teraz my rozmawiamy z tata chwile,a zaraz Ty bedziesz mowil,i oczywiscie pozniej trzeba dotrzymac slowa,czyli naprawde dziecko wysluchac.Natomiast na porzadku dziennym jest to,ze obgadujemy wszystko raczej jak maly idzie spac,a max czasu wieczorem poswiecamy dziecku,co i tak biorac pod uwage prace i przedszkole stanowi moze 2/3h do momentu polozenia go spac No i na koniec jeszcze taka obserwacja,ze dzieci sa bardzo sprytne,i wyczuwaja nasze slabosci momentalnie,wiec choc to trudne czasem kiedy jestesmy w nerwach to jednak warto byc stanowczym i nie ustepowac jesli uwazamy ze cos jest zle,nie pokazywac ze nie mamy juz do dziecka sily no i nie moze byc tak ze mama mowi A,tata mowi B. Starajcie sie tez ja chwalic wlasnie kiedy was przytula,kiedy ladnie mowi,kiedy jest super grzeczna i posluszna,to przyniesie efekty Co do kar, lepiej postawic dziecko w kacie na chwile lub zabronic bajki,niz zamykac w pokoju nawet na chwilke-to rodzi u dziecka strach i lek,a nie o to przeciez nam chodzi Pozdrawiam Madziu cieplutko,pogadaj z Mezem,i duzo rozmawiaj z Hania,napewno bedzie lepiej!
  6. to ta firma? http://sobaby.pl/product-pol-111-Rozowy-fortepian-CHAD-VALLEY.html EDIT: Porównałam ze zdjęciem i chyba inny, wolałabym taki sam skoro masz sprawdzony,żeby sie nie okazało,że kupię jakiś badziew
  7. Madziu,ten fortepian świetny,ale Ty go kupiłaś w sklepie stacjonarnym? Widze,ze nie mozna go kupic przez internet? Jest genialny,na styczen musze go miec,na urodziny chrzesnicy
  8. Madziu,wysłałam Ci maila z prośbą,w "wolnej chwili" prosze zobacz...
  9. Znajomy w UK mi zamawia i przysyla Ale wysylaja tez do Polski juz,mozesz sprawdzic jak to wyglada z przesylka.
  10. Ja mojemu synalkowi kupilam ten granatowy: http://www.next.co.uk/g48552s9
  11. Anetko (i inne dziewczyny), jakie sanki z oparciem polecacie dla dzieci? Dla 3,5 latka konkretnie?Jakies konkretne firmy? Czy najzwyklejsze drewniane??
  12. A ja mam pytanie o renifery, w jakiej cenie (tak,te co ma MArJel)
  13. Droppku parapet wyszedl super! Moze odgapie jak bede swoje parapety robic No strasznie mi sie to podoba
  14. Ja też mam nadzieję,że to tylko chwilowy natłok zajęć/brak czasu/przestój w sprawach mieszkania... To minie. Nie zamykaj wątku To kopalnia inspiracji i wiedzy wnętrzarskiej...Ja naprawdę lubię tu zaglądać ps. I fajnie,że się dzieje,znaczy interes się kręci
  15. Hej Magda,wyslalam Ci maila odnosnie obrusu,doszedl? bede wdzieczna za info. pozdrawiam
  16. Jest pieknie!
  17. Kasiu,do mnie przesyłka też doszła! Zamarłam kiedy ją otworzyłam! Wszystko jest przepiękne (łącznie z papierem, w który to zapakowałaś! Jesteś niesamowita! Jestem pewna,że mój przedszkolak będzie miał najpiękniejszą wyprawkę, dzięki Tobie ! Podobały mu się łódeczki Raz jeszcze dziękuję
  18. Kasiu,masz priv:)
  19. Puk puk,Please daj cokolwiek znać co u Was... Moze być na priv.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...